Finałowy sezon Stranger Things notuje rekordowe wyniki oglądalności. Ale najwyraźniej nie podoba się fanom. Narasta sprzeciw części widzów wobec decyzji scenariuszowych. W sieci wybuchła fala krytyki, a rozczarowani fani zaczęli domagać się ujawnienia innej, rzekomo ukrytej wersji końcowych odcinków. Petycja w tej sprawie, opublikowana na change.org, zebrała już ponad 300 tysięcy podpisów i wciąż zyskuje kolejnych zwolenników.
Stranger Things
Fani domagają się innej wersji finałowego sezonu
Internauci porównują całą sytuację do głośnej kampanii na rzecz Snyder Cut filmu Liga Sprawiedliwości. Ich zdaniem Netflix miał zrezygnować z części nakręconego materiału do piątego sezonu, przez co finał historii stracił spójność i emocjonalną siłę. Autorzy petycji przekonują, że wypowiedzi aktorów oraz wcześniejsze zapowiedzi nie znajdują odzwierciedlenia w tym, co ostatecznie trafiło na ekrany. Twórcy i aktorzy stanowczo zaprzeczają jednak istnieniu alternatywnej wersji finału.
Fani powinni mieć wpływ na kierunek, w którym rozwija się serial – czytamy na stronie internetowej – Wszyscy są wyraźnie niezadowoleni z tej (drugiej) części 5. sezonu. Ilość wskazówek i informacji pochodzących od aktorów oraz z wywiadów nie zgadza się z wydarzeniami odcinków, które otrzymaliśmy. Chcemy, aby "Stranger Things" zostawiło po sobie dziedzictwo, a nie było postrzegane jako serial, któremu się to nie udało z powodu słabego scenariusza.
GramTV przedstawia:
Głos w sprawie zabrał m.in. Randy Havens, odtwórca roli pana Clarke’a, który jasno uciął spekulacje. – Nie ma czegoś takiego jak „Snyder Cut” tego serialu. Proszę, nie wierzcie we wszystko, co przypadkowe osoby publikują w internecie – napisał aktor w mediach społecznościowych.
Skala niezadowolenia znalazła odzwierciedlenie w ocenach. Przedostatni, siódmy odcinek pt. Most, wieńczący drugą część piątego sezonu, zebrał najgorsze noty w historii całego serialu. Na IMDb epizod ten ma obecnie zaledwie 5,4/10, co jest wyjątkowo niskim wynikiem, zwłaszcza że wystawiło go około 108 tysięcy użytkowników. Warto przy tym pamiętać, że 1 stycznia premierę będzie miał ostatni odcinek — pozostaje więc mieć nadzieję, że twórcy przygotowali finał, który przynajmniej częściowo zrehabilituje produkcję w oczach najbardziej rozczarowanych widzów.
Dziennikarz filmowy z otwartym podejściem do kina i popkultury. Science fiction w każdej postaci przeplata seansami klasyki. Gdy akurat nie gra w Diablo 4, nie pogardzi dobrym komiksem i książką.
Zawsze powala mnie absurd takich żądań. Nie podoba się zakończenie? Ma prawo się nie podobać. Ale żądać od twórców zmiany?
OK, powiedzmy, że się zgodzą. Otrzymamy wtedy zakończenie, które... sami sobie napisaliśmy. Po to ogląda się czyjeś dzieło, żeby samemu je tworzyć? Może weźcie sobie, jeden z drugim, po kartce (albo laptopie) i napiszcie własne zakończenia Stranger Things, na jedno wyjdzie. No tak, ale wy to chcecie zobaczyć na ekranie. To ONI mają ten serial nakręcić, ale WY im powiecie jak mają to zrobić.
Hmm...
wolff01
Gramowicz
Dzisiaj 16:23
Za przeproszeniem to nie są "fani" tylko grupa dziwaków z social media, która wyżej niż scenariusz (a ten jest wyjątkowo słaby w tym sezonie) ceni jakieś swoje fantazje erotyczne o nastolatkach z gatunku "shipów". Dostali mega cringe-ową, kręconą przez 12 godzin scenę (tak, to słowa twórców) coming outu która jest obecnie głównym memem internetu (i będzie chyba tym co z sezonu 5 będzie "zapamiętane" najbardziej, w negatywnym oczywiście znaczeniu) i oczywiście im mało. Przestańmy generalizować że to "fani" bo próby przypodobania się takiemu ułamkowi widzów doprowadziły do ostatnich 10 lat sukcesywnego rozpadu wielu franczyz w popkulturze...