Ta seria science fiction bardzo chce wrócić na właściwe tory.
Od prawie dekady Star Trek nie zagościł na dużym ekranie, mimo wielu prób uruchomienia czwartej części filmowego rebootu serii. Ostatnim pełnometrażowym filmem z tego świata jest Star Trek: Sekcja 31, ale nie da się ukryć, że fani zasługują na więcej. Paramount skupiało się dotąd głównie na rozwoju seriali dla platformy Paramount+, ale kwestia kinowej kontynuacji pozostawała w zawieszeniu.
Star Trek
Star Trek 4 na horyzoncie?
Od pewnego czasu, za sprawą ofensywy Paramount, jasne stało się, że seria jest jednym z priorytetów wytwórni. Spekulacje te potwierdza aktor, który od lat jest jedną z twarzy tej serii. W rozmowie z Collider Zachary Quinto, odtwórca roli Spocka, ujawnił, że kontaktował się niedawno z J.J. Abramsem w sprawie filmu Star Trek 4.
Właśnie napisałem w tym tygodniu do J.J., żeby powiedzieć: „Hej, to byłoby naprawdę ekscytujące”. Myślę, że fani byliby na to otwarci. Rozmawiamy o tym wystarczająco długo, że czas wreszcie ruszyć z miejsca. Biję w bęben, jak tylko mogę. Powrót do tych postaci byłby czymś wyjątkowym – podkreślił aktor.
Sytuacja sprzyja realizacji filmu. Fuzja Paramount i Skydance została już sfinalizowana, a Star Trek znalazł się wśród priorytetów studia. Co więcej, mówi się, że w planach jest nie tylko powrót załogi Enterprise (z rebootu), ale także zgoła inna produkcja. W planach jest nie jeden, a dwa nowe filmy.
GramTV przedstawia:
Jednym z problemów pozostaje jednak chwiejna popularność serii. Poprzednia część, Star Trek: W nieznane (2016), mimo pozytywnych recenzji i jubileuszu 50-lecia marki, zarobiła na świecie 343,4 mln dolarów – najmniej w całej trylogii. To podważyło sens wysokobudżetowych kontynuacji. Obecne odrodzenie zainteresowania franczyzą, szczególnie dzięki sukcesowi serialu Star Trek: Nieznane nowe światy, może jednak zmienić perspektywę władz studia.
Kontrowersje budzi również to, że Quinto określił potencjalny film mianem „ostatniego”. Paramount prawdopodobnie wolałby, aby był on punktem wyjścia dla nowej serii, a nie finałem historii rozpoczętej 15 lat temu. To stawia studio przed trudnym wyborem: zatrzymać obsadę uwielbianą przez fanów czy zaryzykować nową, młodszą ekipę. Jedno jest pewne – Star Trek wróci w wysokobudżetowym widowisku.