Dragon Age: Dreadwolf wyciekł do sieci. Pierwszy gameplay i ujęcia z gry

Radosław Krajewski
2023/02/05 11:30

W sieci pojawiły się pierwsze fragmenty z czwartej odsłony Dragon Age.

Dragon Age: Dreadwolf zaczyna wyciekać do sieci. Wczoraj otrzymaliśmy pierwsze informacje dotyczące nadchodzącej gry BioWare, która ma zadebiutować na rynku najwcześniej w 2024 roku. Na forum ResetEra jeden z użytkowników podzielił się nowymi szczegółami, w których zaprezentował również pierwsze spojrzenie na rozgrywkę z gry.

Dragon Age: Dreadwolf wyciekł do sieci. Pierwszy gameplay i ujęcia z gry

Dragon Age: Dreadwolf na pierwszym gameplayu

Materiały znajdziecie w tym miejscu. Wśród nich znajduje się krótki gameplay prezentujący walkę samotnego rycerza z dwoma przeciwnikami. W Dragon Age: Dreadwolf nie zabraknie efektownych akcji, a także czterech umiejętności specjalnych przypisanych pod przyciski kontrolera. Walka wydaje się bardziej dynamiczna niż w poprzednich odsłonach serii i jak ujawnił informator, bardziej przypomina hack&slash, niż klasycznego RPG-a akcji. Punktem odniesienia dla deweloperów był God of War z 2018 roku.

GramTV przedstawia:

W przeciwieństwie do Dragon Age: Inkwizycja, w czwartej części nie będziemy mogli bezpośrednio kontrolować członków naszej drużyny. Towarzysze będą wykonywać jedynie nasze polecenie, takie jak użycie umiejętności, ale funkcja ta była zablokowana w wersji alfa.

Jak możemy zauważyć na filmie oraz screenach interfejs jest podobny do tego z trzeciej części serii. Warto jednak pamiętać, że materiały pochodzą z wersji alfa i studio może zdecydować się jeszcze zmienić poszczególne elementy.

Komentarze
10
koNraDM4
Gramowicz
06/02/2023 18:52
ZubenPL napisał:

Dragon age 2 nie był zły w swojej koncepcji ale niestety wykonanie to tragedia, wszędzie widać że gra powstała w rok, wiele rzeczy jest nie przemyślanych i nie dopracowanych. Gdyby EA dała im czas na normalne dopracowanie gry a nie robili maraton by przerobić drugi dodatek do origns na pełnoprawny sequel to by wyszła całkiem ok gra. No i jeszcze styl graficzny mi całkowicie nie podszedł ten z Początku a nawet ten z Inkwizycji wyglądały znacznie lepiej.  

No a jak ma wyglądać walka w tego typu grach tak samo wyglądała w pierwszych gow tylko miałeś inne ustawienie kamery i dodatkowo trochę bardziej skomplikowanych kombosów. 

W dwójce mnie jedynie nużyła powtarzalność (a wręcz recykling) lokacji do walk. Graficznie jest ok choć może efekt krwi na naszym bohaterze jest czasem przesadzony jak mamy dialog zaraz po walce. No ale fabularnie jednak mnie kupiła. Za to nie byłem świadom jak wyglądał proces jej powstawania więc w pewnym sensie usprawiedliwia to cały ten recykling i jak zwykle niesmak pozostaje kiedy ma się świadomość, że mogło być lepiej. Jednakże tak to jest już z EA - chyba tylko DICE ma dostatecznie duże chody u "góry" by coś przeforsować po swojemu co i tak nie gwarantuje, że zrobią wszystko dobrze (nieszczęsny BF 2042 i nieprzemyślany Hardline). Nadal liczę, że Bioware zaliczy powrót na dobre tory bo nawet ta nieszczęsna andromeda kupiona jakieś 4 lata po premierze nawet mi się podobała choć do trylogii nie ma podjazdu. Aby tylko fabuła i gameplay były wciągające. Graficznie może być tylko jako tako ":D

ZubenPL
Gramowicz
06/02/2023 14:46
koNraDM4 napisał:

Też śledzę ten temat i dlatego czuję, że jeszcze może się sporo pozmieniać w porównaniu z pierwszymi zapowiedziami. Studio ma takiego, a nie innego wydawcę nad głową to nic dziwnego, że chcieli iść w usługi ale aktualnie zdaje się, że naciski na to są nieco mniejsze po Anthem jak i SW: Battlefront 2 i jego nieszczęsnych lootboxach, które rozpoczęły długą debatę na temat hazardu w grach (swoją drogą zdetronizowali Bethesdę do tego momentu obwinianą za pierwsze w historii gier mikrotransakcje :D). Sam powrót do korzeni ja rozumiałem bardziej w kontekście fabularnym. Jedynka miała różne rozpoczęcia zależnie od rasy i klasy postaci, a potem w toku fabuły mieliśmy naprawdę spory wpływ na dane wydarzenia historia niezła, pięknie przedstawiony świat i jego niuanse, a i pomimo mojego doświadczenia w RPG to nie udało mi się zbyt wielu zadań ukończyć pozytywnie (Alistair menel, Szary Strażnik nie żyje i parę innych). Dwójka mocno od tego odeszła ale moim zdaniem nie była złą grą. Była inna, opowiadała dużo mniej rozdmuchaną historię - ot mamy swojego bohatera i jego rodzinę. Jest uchodźcą, który na początku chce jedynie przeżyć i zapewnić bytność sobie i rodzinie przez co wikła się w nie do końca legalne interesy. Kolejne lata to wspinanie się po szczeblach statusu społecznego by ostatecznie być jednym z ważniejszych mieszkańców miasta. A finał to już wypadkowa poprzednich lat i decyzji dając jednak poczucie, że niektóre rzeczy niezależnie od nas się zadziały i to mnie osobiście kupiło. Bo zazwyczaj to główny bohater od początku do końca ma pełny bądź połowiczny wpływ na wydarzenia i ratuje świat. Tutaj mamy przykład od zera do bohatera, który ratuje pojedyncze miasto, z którym po prostu zżył się na lata i wyrobił sobie renomę.

Dragon age 2 nie był zły w swojej koncepcji ale niestety wykonanie to tragedia, wszędzie widać że gra powstała w rok, wiele rzeczy jest nie przemyślanych i nie dopracowanych. Gdyby EA dała im czas na normalne dopracowanie gry a nie robili maraton by przerobić drugi dodatek do origns na pełnoprawny sequel to by wyszła całkiem ok gra. No i jeszcze styl graficzny mi całkowicie nie podszedł ten z Początku a nawet ten z Inkwizycji wyglądały znacznie lepiej.  

Ja tu widzę nawet sporą inspirację ale w żadnym wypadku nie twierdzę, że poszli w stronę Soulslike'a. Za to walki z opcjonalnymi bossami mają sporo wspólnego - unik, atak, blok, atak, przewrót, przewrót, przewrót, atak, atak, atak. Mniej więcej tak widzę Soulsy. Nie zgadzasz się to twoja sprawa ale nie jestem jedyny w tych przemyśleniach na temat nowych GoW.

No a jak ma wyglądać walka w tego typu grach tak samo wyglądała w pierwszych gow tylko miałeś inne ustawienie kamery i dodatkowo trochę bardziej skomplikowanych kombosów. 

Yarod
Gramowicz
06/02/2023 09:47
koNraDM4 napisał:

Też śledzę ten temat i dlatego czuję, że jeszcze może się sporo pozmieniać w porównaniu z pierwszymi zapowiedziami. Studio ma takiego, a nie innego wydawcę nad głową to nic dziwnego, że chcieli iść w usługi ale aktualnie zdaje się, że naciski na to są nieco mniejsze po Anthem jak i SW: Battlefront 2 i jego nieszczęsnych lootboxach, które rozpoczęły długą debatę na temat hazardu w grach (swoją drogą zdetronizowali Bethesdę do tego momentu obwinianą za pierwsze w historii gier mikrotransakcje :D). Sam powrót do korzeni ja rozumiałem bardziej w kontekście fabularnym. Jedynka miała różne rozpoczęcia zależnie od rasy i klasy postaci, a potem w toku fabuły mieliśmy naprawdę spory wpływ na dane wydarzenia historia niezła, pięknie przedstawiony świat i jego niuanse, a i pomimo mojego doświadczenia w RPG to nie udało mi się zbyt wielu zadań ukończyć pozytywnie (Alistair menel, Szary Strażnik nie żyje i parę innych). Dwójka mocno od tego odeszła ale moim zdaniem nie była złą grą. Była inna, opowiadała dużo mniej rozdmuchaną historię - ot mamy swojego bohatera i jego rodzinę. Jest uchodźcą, który na początku chce jedynie przeżyć i zapewnić bytność sobie i rodzinie przez co wikła się w nie do końca legalne interesy. Kolejne lata to wspinanie się po szczeblach statusu społecznego by ostatecznie być jednym z ważniejszych mieszkańców miasta. A finał to już wypadkowa poprzednich lat i decyzji dając jednak poczucie, że niektóre rzeczy niezależnie od nas się zadziały i to mnie osobiście kupiło. Bo zazwyczaj to główny bohater od początku do końca ma pełny bądź połowiczny wpływ na wydarzenia i ratuje świat. Tutaj mamy przykład od zera do bohatera, który ratuje pojedyncze miasto, z którym po prostu zżył się na lata i wyrobił sobie renomę. Trójka za to pomimo mocnego początku i nawet niezłego środka fabuły skończyła się nagle. Jak tylko zobaczyłem napisy końcowe to pomyślałem tylko "i to tyle?". Cały ten przepotężny Koryntius został od tak pokonany. Kłóciło się to ze zbieraniem ilu się tylko dało sojuszników bo finał był naprawdę krótki w porównaniu do jedynki gdzie oprócz walki z samym Arcydemonem to obecna była także i bitwa z pomiotami.

Ja tu widzę nawet sporą inspirację ale w żadnym wypadku nie twierdzę, że poszli w stronę Soulslike'a. Za to walki z opcjonalnymi bossami mają sporo wspólnego - unik, atak, blok, atak, przewrót, przewrót, przewrót, atak, atak, atak. Mniej więcej tak widzę Soulsy. Nie zgadzasz się to twoja sprawa ale nie jestem jedyny w tych przemyśleniach na temat nowych GoW.

Yarod napisał:

Dziękuję za uznanie. Nie ma za co.

A tak na poważnie, to śledzę temat nowego Dragon Age od długiego czasu, w zasadzie od momentu kiedy zostało zapowiedziane, bo seria, mimo wszystko jest mi bliska. Już wcześniej były niepokojące sygnały czym ta część ma być (pojawiały się np. informacje. że ma być to gra usługa, na szczęście się z tego wycofali po wtopie z Anhtem).

Ten przeciek alfy jest dla mnie kolejnym sygnałem, że zmierza to w złym kierunku (jak dla mnie), bo sam fakt, że nie możesz sterować towarzyszami zaprzecza wcześniejszym informacjom, że gra miała jakoby "powrócić do korzeni", a sądząc po stanie w jakim jest BioWare pod skrzydłami EA, jest tego więcej.

Tak więc podtrzymuję zdanie, że bazując na obecnych informacjach, mam głębokie wątpliwości do tego co z tego będzie.

dariuszp napisał:

GoW ma praktycznie ZERO wspólnego z Soulsami.

Fabułę wszystkich części to ja znam na pamięć. 

Dla tego właśnie uważam, że to idzie w złym kierunku: jedynka nie tylko stała fabułą ale też w większości świetnie zarysowanymi bohaterami, ciekawymi wątkami pobocznymi, fajnymi lokacjami i świeżym uniwersum, ŚWIETNEJ oprawie muzycznej, o mechanice i synergii walki na wyższych poziomach nawet nie wspomnę. Pomijam, że to była gra na wiele godzin zabawy. Każda kolejna część była już pod każdym wymienionym względem słabsza (takie pytanie kogo najbardziej zapamiętałeś z drużyny z 2jki i 3jki? Varika może, reszta mdła jak wiejskie kalosze), głównie dlatego, że potem ktoś, z klasyczną biznesową krótkowzrocznością podjął decyzję pt. "zróbmy to dla SZERSZEGO grona" czyt. uprośćmy co się da żeby zgarnąć więcej szmalu i tak kupio (całkowicie pomijając że 1ka sprzedaje się nawet dziś). 

Sądzę, że ta złota myśl obowiązuje dalej w tym projekcie plus całkowity brak wizji jak to ma wyglądać poza "wyciągnijmy szmal" - stąd resety, ciągłe zmiany i jak ktoś zauważył ciągnie się to już klika lat. 

Stąd jestem zdecydowanie mniej optymistycznie nastawiony niż Ty. Obyś jednak to Ty miał rację.




Trwa Wczytywanie