Kilka lat temu sprawa odbiła się szerokim echem — Gina Carano nie odeszła z serialu dobrowolnie, lecz została z niego usunięta po tym, jak w mediach społecznościowych zaczęła otwarcie wyrażać swoje poglądy.
W oświadczeniu dla Variety, rzecznik Lucasfilmu poinformował:
Walt Disney Company i Lucasfilm z przyjemnością ogłaszają, że osiągnęliśmy porozumienie z Giną Carano w celu rozwiązania kwestii w jej toczącym się procesie przeciwko firmom. Pani Carano zawsze cieszyła się szacunkiem reżyserów, aktorów i ekipy […] Po zakończeniu tego procesu z niecierpliwością czekamy na możliwość współpracy z panią Carano w najbliższej przyszłości.
Ton oświadczenia zaskakuje – szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że to samo studio w 2021 roku rozstało się z Carano w atmosferze publicznego napięcia, zarzucając jej „obraźliwe” wypowiedzi w mediach społecznościowych. Kluczowym momentem był post, w którym aktorka zasugerowała, że konserwatyści w USA są dziś traktowani jak Żydzi w nazistowskich Niemczech. Do tego dochodziły inne kontrowersje – żarty z zaimków płciowych, krytyka lockdownów, kwestionowanie uczciwości wyborów.
GramTV przedstawia:
W odpowiedzi Carano wytoczyła pozew przeciwko Lucasfilmowi, twierdząc, że padła ofiarą politycznego ostracyzmu i została uciszona za poglądy, które nie zgadzały się z „obowiązującą narracją”. Elon Musk zapowiedział pokrycie jej kosztów prawnych, co tylko podbiło medialny szum wokół sprawy.
Ostatecznie jednak obie strony postanowiły zakończyć konflikt za porozumieniem. Możliwe, że Disney — niechętny publicznej sądowej batalii w czasach ostrej wojny kulturowej — zdecydował się na ugodę, by uniknąć szkód wizerunkowych. Nie wiadomo, czy oznacza to realny powrót Carano do uniwersum Gwiezdnych wojen, ale język oświadczenia sugeruje, że przynajmniej nie zamknięto jej drzwi na zawsze.
To nieoczekiwany zwrot akcji dla aktorki, której kariera po The Mandalorian wyraźnie wyhamowała. W ostatnich latach Carano związała się z konserwatywnym studiem The Daily Wire, gdzie zagrała m.in. w westernie Terror on the Prairie, który przeszedł niemal bez echa. Ugoda z Lucasfilmem może więc okazać się dla niej nowym otwarciem. Tymczasem przypominamy, że trwają prace przy filmie The Mandalorian & Grogu, którego premiera zaplanowana została na 22 maja 2026.
-- W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym -- George Orwell (?)
dariuszp
Gramowicz
08/08/2025 17:19
Yarod napisał:
Jedną z przyczyn dla których stany są w takim miejscu jakim są (a nie jest to miejsce wesołe) jest właśnie fakt tych procesów. Dopóki nie zobaczyłem tego na własne oczy nie zdawałem sobie sprawy że tam sie wszyscy dadzą o wszystko. Ze to element ich kultury chyba. Problem w tym, że to dramatycznie blokuje innowacje, czy po prostu ma efekt mrożący. Potem sa takie sytuacje jak z panią Carano (która notabene pieprzy głupoty i to nie raz ale to nie znaczy ze powinni ja za to ścigac albo uwalac jej karierę bo ktoś w korpo policzył w Excelu że to w obecnej sytuacji im zabierze x tamtych od lgbt). To u nich przelało już masę krytyczną
Swoją drogą jak bardzo symptomatyczne jest u nich że jednym z wyzwalaczy odwrócenia sie od tego szaleństwa z lgbt musi być inny szaleniec, egocentryk i narcyz z błond grzywką
Silverburg napisał:
System społeczno-prawny USA jest dla mnie co najmniej dziwny. Płacą jej za grę aktorską, nie za wypowiedzi w mediach. Zwalnianie ludzi za poglądy, pod warunkiem, że wykonują swoją pracę i nie robią nic nielegalnego nie powinno mieć miejsca. Niezależnie, czy ktoś popiera LGBT, Trumpa, czy też otwarcie twierdzi, że Latający Potwór Spagetti jest jedynym prawdziwym bóstwem.
Z jednej strony tak ale z drugiej strony wysokie kary mają odstraszać. Dobry przykład to polskie prawo. Jak np. w IT ludzie zarabiają po 20-30 tyś na rękę - jak ktoś dostanie 500zł mandatu to nawet nie zauważy.
Mediana wynagrodzeń NETTO w Polsce w zeszłym roku wynosiła 4200zł. To już po podatkach. To nie jest średnia. Połowa ludzi w Polsce zarabia poniżej 4200zł na rękę. Jeżeli masz rodzinę, wydatki itp i dostaniesz 500zł mandatu to jest to dramat.
Mandaty to kary. Powinny działać odstraszająco. Dlatego w wielu krajach mandat zależy od Twojego majątku. Więc ktoś kto zarabia 20-30 tyś za przewinienie dostanie dużo większą karę niż ktoś kto zarabia 4200zł czy mniej.
I tak to działa w stanach. Gdyby kary były takie jak w Polsce czyli współmierne do szkody to bardzo często korporacje w ameryce po prostu by płaciły kary i robiły co chciały. Zresztą teraz to często robią. I właśnie absurdalne kwoty kar mają na celu sprawienie byś się zastanowił.
Dodatkowo odciąża to ich system prawny. Wiele tego typu spraw w ogóle nie idzie do sądu. Strony się dogadują między sobą i na tym się kończy.
Inna sprawa że w USA jeżeli masz pieniądze to możesz przeciągać proces ile się da i doprowadzić drugą stronę do bankructwa. Po prostu robisz tak by druga strona nie mogła prowadzić sprawy przeciwko tobie. Nawet gdybyś przegrał i miał pokryć koszta - najpierw trzeba doprowadzić proces do końca więc robisz wszystko co możesz by do tego nie doszło. Więc w USA mimo wszystko rządzi pieniądz.
Ale bądźmy szczerzy - wszędzie jest podobnie pod tym względem.
Yarod
Gramowicz
08/08/2025 12:51
Silverburg napisał:
System społeczno-prawny USA jest dla mnie co najmniej dziwny. Płacą jej za grę aktorską, nie za wypowiedzi w mediach. Zwalnianie ludzi za poglądy, pod warunkiem, że wykonują swoją pracę i nie robią nic nielegalnego nie powinno mieć miejsca. Niezależnie, czy ktoś popiera LGBT, Trumpa, czy też otwarcie twierdzi, że Latający Potwór Spagetti jest jedynym prawdziwym bóstwem.
Jedną z przyczyn dla których stany są w takim miejscu jakim są (a nie jest to miejsce wesołe) jest właśnie fakt tych procesów. Dopóki nie zobaczyłem tego na własne oczy nie zdawałem sobie sprawy że tam sie wszyscy dadzą o wszystko. Ze to element ich kultury chyba. Problem w tym, że to dramatycznie blokuje innowacje, czy po prostu ma efekt mrożący. Potem sa takie sytuacje jak z panią Carano (która notabene pieprzy głupoty i to nie raz ale to nie znaczy ze powinni ja za to ścigac albo uwalac jej karierę bo ktoś w korpo policzył w Excelu że to w obecnej sytuacji im zabierze x tamtych od lgbt). To u nich przelało już masę krytyczną
Swoją drogą jak bardzo symptomatyczne jest u nich że jednym z wyzwalaczy odwrócenia sie od tego szaleństwa z lgbt musi być inny szaleniec, egocentryk i narcyz z błond grzywką