Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

Wracamy pamięcią do jednych z najlepszych gier RPG, które potrafiły na nowo zdefiniować gatunek, a w najgorszym wypadku, być po prostu bardzo dobrymi grami.

Klasyczne gry RPG często kojarzone są z papierowymi odpowiednikami i słusznie, wszak właśnie z nich się wywodzą. Choć w dzisiejszych czasach ten gatunek w branży jest raczej niszą, to jednak lata temu cieszył się wyjątkowo dużym zainteresowaniem zarówno graczy jak i twórców. Oczywiście takie produkcje jak Pillars of Eternity oraz Baldurs Gate 3 udowadniają, że zapotrzebowanie na tego typu produkcje nadal jest całkiem spore, ale trudno nie odnieść wrażenia, że złota era erpegów już dawno minęła.

Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

Wśród licznych produkcji z tego pięknego gatunku, wybrałem dziesięć, które moim zdaniem są warte uwagi i ogrania nawet dzisiaj oraz takie w które przede wszystkim grałem i mogłem przekonać się na własne oczy jak dobre są to gry. Między innymi dlatego nie zobaczycie tutaj Pillarsów, bowiem trudno mi cokolwiek powiedzieć na ich temat, jeśli (jeszcze!) nie miałem z nimi styczności. Niektóre z tych gier powstawały na początku złotej ery RPG, a inne stanowią nowoczesną reinterpretację gatunku. Każda z tych gier stała się legendą z innego powodu, ale wszystkie łączy fascynująca opowieść, różnorodne światy oraz systemy, które zatrzymywały nas przed ekranami na wiele długich godzin, dlatego nie zwlekajmy, zbierzmy drużynę i wyruszcie w epicką, nostalgiczną podróż.

10 świetnych klasycznych gier RPG

10 świetnych klasycznych gier RPG, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

1. Icewind Dale II

Zaczynam tutaj od drugiej części Icewind Dale dlatego, że była to moja pierwsza styczność z gatunkiem i trzyma mnie tutaj bardzo silny sentyment. Wiele osób mogłoby złośliwie powiedzieć, że akurat Icewind Dale jest serią mniej fabularną, a bardziej nastawioną na walkę i chyba mógłbym się z tym zgodzić, ale w gąszczu soczystych erpegów nastawionych na prowadzenie historii i postaci, bardziej bojowa odmiana RPG jest dla mnie miłą odskocznią. Druga część rozwinęła ten kierunek, oferując graczom pełną kontrolę nad całym zespołem bohaterów i jest to właśnie gra, w której liczyła się nie tyle epicka opowieść, co właśnie kunszt bitewny, a mianowicie ustawienie drużyny, właściwe momenty rzucania zaklęć, korzystanie z terenu i szerokiego wachlarza umiejętności. Oparta na systemie Dungeons & Dragons 3.0 gra, pozwalała budować drużyny o niemal nieskończonej różnorodności. Dla wielu Icewind Dale 2 do dziś pozostaje wzorem taktycznej precyzji, trudniejszej i bardziej wymagającej rozgrywki, choć w tym konkretnym aspekcie walki. Pokochałem tę grę za to, że oferowała chłodną, surową walkę i bardzo satysfakcjonujący rozwój drużyny. Czy swój team tworzyłem na bazie Władcy Pierścieni, a mój wojownik Aragorn był nie do zatrzymania? Oczywiście. dlatego też od tamtej pory marzę o grze z uniwersum LOTR, która byłaby właśnie takim klasycznym RPG.

1. Icewind Dale II, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

2. Baldur’s Gate II

Jeżeli jest gra, którą najczęściej wskazuje się jako absolutne arcydzieło klasycznych produkcji RPG, to jest nią Baldur’s Gate II. To wspaniała historia, w której BioWare osiągnęło szczyt możliwości w tworzeniu fabuł opartych na systemie AD&D. Gra kontynuowała historię związaną z Irenicusem, a gracze szybko zostali wciągnięci w wielowątkową, brawurową intrygę pełną magii, demonów i co ważne, rozbudowanych relacji z niezwykle barwnymi towarzyszami. Pod kątem mechanik Baldurs Gate 2 to rozwinięcie pierwowzoru w każdym możliwym aspekcie. Dziesiątki zaklęć, dziesiątki kombinacji, walka, która potrafi być jednocześnie chaotyczna i precyzyjna jak szachy, ogromny świat od zaułków Athkatli, przez tajemniczy ród wampirów, aż po sam Podmrok. Bogactwo zadań pobocznych i pamiętnych postaci to coś, czemu współczesne gry wciąż próbują dorównać. Minsc i Boo stali się ikonami popkultury nie mniej niż niektóre filmowe duety, a osobowości towarzyszy były tak silne, że wpływały na cały przebieg przygody. Nic dziwnego, że ta produkcja jest po dziś dzień na ustach wielu graczy i choć częściej wracam do Icewind Dale z racji sentymentu, to jednak doceniam w pełni to jak Baldur’s Gate 2 wpłynęło na gatunek i wyznaczyło na nowo jego standardy.

2. Baldur’s Gate II, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

3. Planescape: Torment

Planescape: Torment odwróciło konwencje gatunku, oferując grę, w której walki było stosunkowo niewiele, a najważniejszym narzędziem bohatera stały się słowa. Nameless One przemierzał wielowymiarową rzeczywistość Sigil, próbując poskładać w całość własne wcielenia i konsekwencje dawnych życiowych wyborów. “Cóż może zmienić naturę człowieka?” — to pytanie stanowi oś Planescape: Torment i na zawsze przeszło do historii gier wideo jako wzór dojrzałej opowieści. Mechanika oparta była na silniku Infinity, jednak istotą gry był tekst, czyli wszelkie dialogi, opisy, filozoficzne rozważania, wątki o śmierci, winie, pamięci i odkupieniu. Gracze pokochali Torment za odwagę, a konkretniej za to, że traktował ich jak dojrzałą publiczność, a nie konsumentów łaknących jedynie krwi i wybuchów. Każde spotkanie mogło być zagadką moralną, a każde słowo miało moc większą niż najpotężniejsze zaklęcie. Przyznaję, nie od razu wsiąknąłem w ten świat. Na początku byłem zbyt młody na taką propozycję rozgrywki, a ściany, często trudnego w zrozumieniu tekstu mnie przerastały, ale dziś? Dziś wiem, że wiele bym stracił gdybym nigdy później do tej gry nie wrócił i Wy też powinniście, to naprawdę kawał dobrej produkcji.

3. Planescape: Torment, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

4. Fallout

Pierwszy Fallout to gra, która na zawsze zdefiniowała postapokaliptyczne gry RPG. Jego świat, zbudowany z popiołów nuklearnej wojny, był brutalny, ironiczny i często przerażająco… aktualny. Gracze wcielający się w mieszkańca jednej z krypt, wyruszali na poszukiwanie części zamiennych, ale szybko stawało się jasne, że świat oczekuje od nich znacznie więcej i że każdy wybór będzie miał poważne konsekwencje w przyszłości. Mechanika opierała się na systemie SPECIAL, który dawał ogromną swobodę w tworzeniu postaci, więc mogliśmy stworzyć zarówno genialnego naukowca, jak i klasycznego, brutalnego osiłka, a to oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej. Walka turowa była satysfakcjonująca, dialogi również, ale to jednak fantastyczny wykreowany klimat postapokalipsy i swoboda sprawiły, że Fallout stał się tak bardzo lubianym klasykiem. Czarny humor, moralna ambiwalencja i uczucie, że świat reaguje na nasze decyzje w sposób autentyczny – to coś czego nie są w stanie dobrze powtórzyć dzisiejsze Fallouty. Jeśli zatem wychowaliście się na postapokalipsie w 3D, to zdecydowanie musicie nadrobić izometryczne wersje, nawet jeśli graficznie trącą już dziś myszką. Naprawdę warto!

4. Fallout, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

5. Świątynia Pierwotnego Zła

To może być najbardziej kontrowersyjna pozycja na tej liście. Świątynia Pierwotnego Zła od Troiki z jednej strony bardzo wiernie odwzorowuje system Dungeons & Dragons 3.5, ale z drugiej strony była to produkcja mocno zabugowana. Do dziś pamiętam swoją irytację, gdy bohaterowie gubili się na każdym kroku, więc poruszanie się po mapie bywało jednym z największych wyzwań gameplay’owych. Mimo wszystko, wielu graczy zwróciło uwagę na to, że pod względem mechanik, gra była niemal symulacją stołowych zasad, od ataków okazyjnych, przez kontrolę pola walki, po złożone interakcje klasowe. Fabuła była osadzona w klasycznej, papierowej kampanii Greyhawka, ale mimo wszystko była jedynie tłem dla całkiem bogatej, taktycznej rozgrywki. Gra bywała bezlitosna, ale dzięki temu zdobyła status kultowej wśród fanów, choć nie bez zgrzytów, bowiem jak już wspomniałem, technicznie produkcja nie poradziła sobie najlepiej. Mimo wszystko jest to tytuł, który udowodnił, że wierna adaptacja papierowych zasad potrafi być źródłem niezwykłej satysfakcji i dobrej zabawy.

5. Świątynia Pierwotnego Zła, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

6. Neverwinter Nights

Neverwinter Nights bywa dziś wspominane nie tylko jako gra, ale cała platforma. Kiedy ten tytuł trafił na rynek, zaoferował potężny edytor modułów, który umożliwił graczom samodzielne tworzenie kampanii i to takich, które w niczym nie odstawały od profesjonalnych produkcji. Długa lista autorskich światów i serwerów roleplayowych była dowodem na to, że w Neverwinter Nights drzemie coś więcej. Twórcy wykreowali niesamowity potencjał do tworzenia społeczności i narracji współtworzonej przez dziesiątki osób. Fabuła kampanii podstawowej oferowała klasyczną opowieść o zarazie i intrygach politycznych, z kolei mechanika oparta na systemie d20 dawała dużą swobodę budowania postaci, od subtelnych zabójców, przez potężnych magów, po paladynów o nieskazitelnej reputacji. Gracze kochali Neverwinter Nights nie tylko za historię, ale właśnie za możliwość wejścia w rolę mistrza gry i współtworzenia przygód i myślę, że to jest jedna z najważniejszych gier, która odcisnęła piętno na dzisiejszym rozwoju sandboxowych gier RPG. Teraz być może was nieco zaskoczę, ale świat Neverwinter Nights odkrywam dopiero w 2025 roku. Tak, lata temu jakimś cudem ten tytuł mnie ominął i nie mam pojęcia jak to się stało. Niemniej jednak w tym roku w końcu sięgnąłem po pierwszą część i nabiłem dziesiątki godzin. Fakt, nie skończyłem jej jeszcze, ale już wiem, że jest to jedna z najlepszych produkcji tego typu w jaką grałem.

6. Neverwinter Nights, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

7. Baldur’s Gate 3

To najmłodsza produkcja na tej liście, ale bardzo wyjątkowa. Baldur’s Gate 3 idealnie bierze wszystko co najlepsze z klasycznych gier RPG i adaptuje na dzisiejsze czasy. Wyszło to tak dobrze, że produkcja Larian Studios przebiła się do mainstreamu. Baldur’s Gate 3 jest świetnym przykładem na to, że da się połączyć ducha Dungeons & Dragons z nowoczesną technologią i z własnym, charakterystycznym stylem narracyjnym. Mechanicznie Baldur’s Gate 3 jest bogatą produkcją jak rzadko która gra. Taktyczna walka turowa, masa możliwości środowiskowych, skradanie, manipulacja, eksploracja – naprawdę, jest to świat pełen niesamowitych możliwości. Warto też zwrócić uwagę na to, że relacje z postaciami towarzyszącymi należą prawdopodobnie do najbardziej rozbudowanych, jakie kiedykolwiek widziano w grach RPG, zgodzicie się? Larian w pełni zrozumiał na czym polega gatunek RPG i dzięki temu wielu z nas pokochało trzecie Wrota Baldura, a już na pewno za swobodę, emocjonalną głębię, humor, mrok i za to, że każdy wybór wydaje się autentyczny. Kocham.

7. Baldur’s Gate 3, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

8. Divinity: Original Sin 2

Zanim powstało BG3, Larian Studios stworzyło między innymi Divinity: Original Sin 2, które do dziś wielu uważa za jedne z najlepszych turowych gier RPG w historii. Tak, widzicie tutaj drugą odsłonę, ale to dlatego, że na tę trafiłem przypadkiem na konsoli i tylko w nią grałem. To z pewnością tytuł, w którym nie tylko walka jest kunsztownie zaprojektowana, ale i świat reaguje na najmniejsze działania gracza w sposób niemal organiczny. Fabuła, choć pełna lekkiego humoru, potrafiła być jednocześnie mroczna, filozoficzna i niezwykle osobista. Podobało mi się to, że mechanika rozgrywki stawiała spory nacisk na synergię żywiołów: woda przewodzi prąd, olej można podpalić, a trucizna potrafi stać się błogosławieństwem dla niektórych ras. To dawało nieprawdopodobne możliwości strategiczne. System klas był elastyczny, a tworzenie drużyny mogło prowadzić do absolutnie unikalnych konfiguracji. Twórcy zaoferowali nam wolność i możliwość kreatywnego podejścia niemal do wszystkiego. Absolutnie nie dziwię się, że to właśnie Larian zajął się trzecim Baldurem, ponieważ tworząc Divinity Original Sin, wykreowali solidne podwaliny pod – jak się dziś okazało – gigantyczny sukces.

8. Divinity: Original Sin 2, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

9. Star Wars: Knights of the Old Republic

Tej gry nie mogło tutaj zabraknąć. Dla mnie to jest absolutny numer jeden jeśli chodzi o klasyczne gry RPG. Gdy pierwszy raz zobaczyłem zapowiedzieć Rycerzy Starej Republiki, która inspirowała się klasycznym Dungeons & Dragons i była połączona z uniwersum, które swego czasu darzyłem silnym uczuciem, to zwyczajnie opadła mi szczęka. Długo musiałem czekać, aż wypróbuję ten tytuł, ale było warto. To gra, która w 2003 roku wyznaczyła nowy standard dla komputerowych RPG. Knights of the Old Republic to historia osadzona tysiące lat przed wydarzeniami z filmowej sagi, co pozwalało bardzo głęboko sięgnąć w lore Star Wars, zwłaszcza, że trafialiśmy do czasów, gdy Jedi i Sithowie prowadzili otwartą wojnę o przyszłość galaktyki, jaką znaliśmy z filmów.

GramTV przedstawia:

KOTOR to przede wszystkim mistrzowski zwrot fabularny, który po dziś dzień jest wzorem narracyjnej elegancji, ale bez spoilerów. Kto nie grał, musi nadrobić! Mechanicznie gra opiera się na uproszczonym systemie OGL d20, gdzie liczy się zarówno właściwe dobieranie umiejętności, jak i taktyczne podejście do walki w trybie aktywnej pauzy. Gra podbiła serca fanów przede wszystkim fabułą, bardzo rozbudowanymi dialogami z wieloma ścieżkami ich prowadzenia, a także za wybory moralne. To przecież Gwiezdne Wojny, a twórcy potrafili w świetny sposób uchwycić balansowanie między jasną, a ciemną stroną mocy. Czasem o pójściu w kierunku dobra lub zła decydowały drobne gesty, małe zadania, a nawet zwykłe “codzienne dialogi”, a niekoniecznie tylko główna linia fabularna, a to moi drodzy było czymś po prostu fenomenalnym i robi na mnie wrażenie po dziś dzień. To jest gra, która naprawdę pozwalała poczuć ciężar tego, kim staje się gracz i jaką odegra rolę w tej przygodzie.

9. Star Wars: Knights of the Old Republic, Rzuć kością, a powiem Ci kim jesteś. Oto dziesięć klasycznych gier RPG, które trzeba znać

10. Star Wars: Knights of the Old Republic II – The Sith Lords

Obsidian przejął pałeczkę po BioWare i stworzył grę bardziej mroczną, bardziej filozoficzną i bardziej kontrowersyjną. KOTOR II to tytuł, który rozkładał na czynniki pierwsze fundamenty uniwersum, podważając romantyczną wizję Jedi i Sithów. Kreia, jedna z najbardziej złożonych postaci w historii gier, prowadziła gracza przez moralne labirynty, których nie dało się rozwiązać prostym podziałem na dobro i zło, ale… właśnie to było tak dobre. Podzielam zdanie wielu, że kontynuacja nie przebija pierwowzoru, jednak jest naprawdę solidnym sequelem, godnym aby trafić w ręce graczy. Mechanicznie gra rozszerzała możliwości poprzedniczki, a jej największą siłą ponownie była głębia dialogów i wybory, które nie były ani trochę łatwe. Rzadko zdarza się, aby kontynuacje były równie dobre, ale w tym konkretnym przypadku się udało, dlatego gdy przejdziecie jedynkę, to nie odpuszczajcie i zagłębcie się w KOTORa II, nawet jeśli stworzył go Obsidian – w tym konkretnym przypadku warto.

To gry w których eskapizm działa wyśmienicie

Każda z tych gier wniosła coś wyjątkowego do historii RPG. Jedne redefiniowały narrację, inne mechaniki, a jeszcze inne lepiej budowały więź między graczami i światem gry. Te tytuły tworzą wspólnie piękną panoramę gatunku, który przez dekady dojrzewał i rozkwitał. Oczywiście do pewnego momentu, gdy okazało się, że uwaga gracza zaczyna kierować się w stronę innych, często szybszych w rozgrywce produkcji. Na szczęście nadal pojawiają się gry z tego gatunku i wiele z nich jest bardzo dobrych, ale chyba nic nie zastąpi doświadczenia, jakie daje powrót do tych wspaniałych klasyków. Ich surowy urok, literacki kunszt scenarzystów i twarde zasady rozgrywki oferują niepowtarzalne przeżycie, które w dzisiejszych czasach trudno jest odtworzyć. Myślę, że nie będzie przesadą jeśli porównam klasyczne gry RPG do książek, do których wraca się zarówno dla dobrej historii, jak i dla wspomnień czasów, w których pierwszy raz je czytaliśmy, a w tym konkretnym przypadku, gdy graliśmy.

Komentarze
29
Silverburg
Gramowicz
Ostatni piątek
Myszasty napisał:

Ja na nim prowadziłem na przykład Stalkera i Fallouta, a także sesje w klimatach weird fiction, czy nawet cthulhowe rzeczy. Nawet nie trzeba bardzo w karcie grzebać, bo specyfikę świata opierdziela się "obowiązkowymi" Meritami. 

A gracze zawsze będą munchkinować, dlatego ja zazwyczaj daję expy za zadania, a nie walki, czy inne rzeczy. Jak już mają być mocni, to niech to będzie efekt ich działań. :)

Idealna strategia :) U mnie exp jest już w tej chwili co jakiś czas, ale to już specyfika ponad 10-letniej kampanii :)

Kresegoth
Gramowicz
Ostatni piątek
Myszasty napisał:

Tak, ten: https://whitewolf.fandom.com/wiki/Chronicles_of_Darkness

Kresegoth napisał:

Czekaj, bo się zawiesiłem... nWoD? W sensie ten z Wampira Requiem, a nie obecnej piątej edycji?

A myślałem, że jestem sam... yay!

Crask
Gramowicz
Ostatni piątek

Warte wspomnienia i polecenia, jeżeli ktoś lubi tytuły retro, które dość dobrze się zestarzały:

Betrayal at Krondor - oparty na nieco już zapomnianym, ale w swoim czasie bardzo popularnym cyklu fantasy Riftwar, u nas znanym jako Wojna Światów. W tamtych czasach RPG z tak mocno zarysowaną i dobrze napisaną fabułą nie były standardem. Mechanicznie i wizualnie też dawał radę.

Cykl Ishar - jedynka była jednym z pierwszych RPG dających duży, otwarty świat do eksploracji. Plus bardzo ciekawa i złożona (szczególnie jak na pierwszą połowę lat dziewięćdziesiątych) mechanika zarządzania drużyną. Dwójka naprawiła sporą część błędów jedynki (płacenie za save game złotem). Trójka poprawiła grafikę, przez co nigdy w nią nie zagrałem, bo nie działała na mojej Amidze 500, ponieważ wymagała o ile pamiętam całego 1MB ramu. Jest na mojej liście "do nadrobienia kiedyś".

Lands of Lore 1 i 2 - Jedynka to dobrze zrealizowany Dungeon Crawler, z bardzo przyjemnym, chociaż do porzygu klasycznym stylem graficznym. Warto zagrać chociażby po to, żeby mieć podstawy do zagrania w dwójkę. Dwójka jest bardzo interesująca, ponieważ gramy w niej przeklętym bohaterem, który zmienia kształty wbrew swojej woli. Jako olbrzymi potwór nie zagada do NPC, jako mała jaszczurka nie pokona orka. Dodatkowe plusy to interesująca oprawa graficzna (jeden z niewielu RPG które załapały się na modę na FMV) i nieliniowa fabuła. Potencjalnych zakończeń jest 8. 

Albion - połączenie fantasy i SF, kosmonauta ląduje na obcej planecie rodem z heroic fantasy. Brzmi znajomo? Powinno, ale gra jest z 1995.

W powyższe grałem w ostatnich latach i nadal są grywalne. Warto spróbować chociażby po to, żeby przekonać się, że RPG w pierwszej połowie lat 90'tych to nie tylko zabijanie potworków w labiryntach i szukanie guzików na ścianach.




Trwa Wczytywanie