Capcom chce zachęcić graczy do dania z siebie więcej podczas walk z bossami w Resident Evil Requiem.
Capcom zdradził nowe szczegóły na temat Resident Evil Requiem, dziewiątej odsłony kultowej serii survival horrorów. Twórcy chcą wrócić do korzeni i inspirować się pierwszymi częściami cyklu, gdzie starcia z bossami wymagały kombinowania i sprytu, a nie wyłącznie umiejętności strzeleckich. Przy okazji gra z pewnością was postraszy, choć sami twórcy nie mają już pewności co tak naprawdę wywołuje ten strach. Nasz naczelny podczas testowania gry na Gamescomie miał jednak ciary przy nowym Residencie.
Resident Evil Requiem
Resident Evil Requiem przetestuje wasz spryt
Reżyser gry, Koshi Nakanishi, w rozmowie z Automaton wyjaśnił:
Oczywiście w grze będą walki z bossami. Jednak zamiast pokonywać wrogów w widowiskowy sposób jak w produkcjach nastawionych na akcję i strzelanie, styl będzie przypominał Resident Evil 1 i 2, gdzie gracz poszerzał obszar eksploracji w zamkniętej przestrzeni i pokonywał przeszkody dzięki sprytowi.
Centralną postacią Requiem jest Grace Ashcroft, zupełnie nowa bohaterka serii. W przeciwieństwie do Leona S. Kennedy’ego, nie jest zaprawionym w boju weteranem. Na początku gry będzie wręcz bezbronna i przerażona, ale z czasem w miarę zdobywania doświadczenia w ekstremalnych sytuacjach przełamie strach i zacznie stawiać czoła zagrożeniom.
GramTV przedstawia:
Nakanishi podkreśla:
Jednym z największych atutów serii Resident Evil jest to, że bohaterowie, którzy początkowo są przerażeni, stopniowo nabierają siły, gdy zdobywają doświadczenie. Grace na początku się boi, ale w końcu coś w niej pęka i zaczyna walczyć.
Podczas minionego Gamescomu reżyser zdradził również, że jego podejście do narracji i tempa gry pozostaje podobne do tego, które zastosował w Resident Evil 7: Biohazard, jednej z najlepiej ocenianych części serii. Resident Evil Requiem zadebiutuje 27 lutego 2026 roku, oferując graczom powrót do klaustrofobicznej grozy, gdzie liczy się nie tylko siła ognia, ale i umiejętność logicznego myślenia.
Jeżeli to testowaniu sprytu będzie polegała na ciągłym wciskaniu uniku albo obieganiu go dokoła i strzelaniu w pulsujacy punkt na plecach to dzięki:PI tak ogram jako fan serii, ale nie będę udawał, że to rewolucja.Gdyby stworzyli mechanizm, gdzie można przeciwnika pokonać na 2-3 różne sposoby, włącznie z jakąś formą ucieczki i obietnicą, ze kolejna walka będzie przez to trudniejsza, to by było coś.Ale nie nie przesadzajmy, w czasie leniwych twórców AAA, gdzie stękają, że gracz to jest niewdzięczny, bo płaci niezły hajs za niedopracowane i powtarzalne gry nie można niczego ciekawego oczekiwać.Co innego segment AA...