Branża anime jest warta 25 miliardów dolarów. Nadchodzą zmiany, które na zawsze odmienią nasze ulubione serie

Tak dobrze w branży anime już dawno nie było!

Branża anime odnotowała ogromny wzrost wartości w ciągu ostatnich pięciu lat, a jej wpływ na popkulturę jest dziś większy niż kiedykolwiek. Produkcje takie jak Demon Slayer: Infinity Castle czy Solo Leveling są dowodami na globalną siłę anime. Pierwsza z nich pokonała hollywoodzkie superprodukcje w box office, a druga znacząco zwiększyła popularność gatunku na świecie.

Demon Slayer
Demon Slayer

Branża anime z ogromnym wzrostem popularności

Podczas tegorocznego TIFFCOM, największego azjatyckiego rynku audiowizualnego, Association of Japanese Animations ujawniło rekordową wartość rynkową branży anime, która wyniosła 25,25 miliardów dolarów (3,84 biliona jenów). Tak dynamiczny wzrost otwiera nową erę, która ma przełożyć się na jakość nadchodzących produkcji.

Zyski związane z anime rosną nieustannie od dwóch dekad. W sierpniu firma Research and Markets oszacowała rynek mangi na 14,97 miliardów dolarów w 2024 roku z prognozą wzrostu do 63 miliardów dolarów w 2033 roku. Tymczasem Demon Slayer: Infinity Castle, który trafił do kin we wrześniu, zarobił już ponad 600 milionów dolarów, przebijając m.in. najnowszy film o Supermanie. Takie wyniki podkreślają, jak ogromne, globalne znaczenie uzyskał sektor anime.

Według danych Association of Japanese Animations 56 procent przychodów branży pochodzi z rynków zagranicznych , czyli około 14,25 miliardów dolarów. 44 procent pochodzi z Japonii, czyli około 10,97 miliardów dolarów. Co ważne, udział rynku krajowego maleje drugi rok z rzędu, a to oznacza, że zagraniczni odbiorcy napędzają boom na anime. Jak podkreśliła Kazuko Ishikawa, prezes Nippon Animation i przewodnicząca Association of Japanese Animations:

GramTV przedstawia:

Anime stało się kluczowym elementem japońskiego eksportu kulturowego i gospodarczego.

Jednocześnie Ishikawa zapewniła, że organizacja podejmuje działania mające poprawić warunki pracy twórców, co jest jednym z najpoważniejszych problemów branży. Grudniowy raport AJA ma podzielić rynek anime na dwa obszary:

  • Produkcja (zarobki studiów)
  • Rynek konsumencki (licencje, merchandising, wydania fizyczne, streaming)

W 2024 roku rynek produkcji wart był 3,06 miliarda dolarów, co oznacza wzrost o 9,1 procenta rok do roku. Stały wzrost wartości tej części sektora sugeruje, że jakość anime ma się poprawiać wraz z napływem kapitału i standaryzacją modeli produkcyjnych. W ramach programu Cool Japan państwo zamierza zwiększyć wartość eksportu treści kulturowych z 38 miliardów dolarów w 2023 roku do 131,4 miliardów dolarów (20 bilionów jenów) w 2033 roku.

Komentarze
4
Niakadan
Gramowicz
12/11/2025 00:27
Silverburg napisał:

To ja sobie trochę pomarudzę. Nie oglądam anime zbyt dużo (brak czasu), ale szkoda, że "co drugie" na które spojrzę wykorzystuje technologię 3D udając 2D. Zdecydowanie wolałem "stary" styl, gdzie wszystko było 2D.

Nie w każdym tak jest ale zdarzyło się się że była technologia 3D ja chyba w życiu obejrzałem z dwa może 3 gdzie była technologia 2D łamana z 3D co bolało mocno w oczy ale dortwałem  a te animacje co są robine tylko pod 3D nie oglądam bo się nie da 

Ray
Gramowicz
11/11/2025 18:56

Niestety im więcej zysków tym większa komercjalizacja i w końcu ze sztuki anime stanie się produktem. W zasadzie już od lat już jest, ale zaczyna to postępować jeszcze bardziej. Od lat już przecież Netflix pcha swoje paluchy do anime z różnym skutkiem, ostatnio nawet Disney się dołączył. Cały fenomen Crunchyroll też ma sporo kontrowersji już nazbieranych. Kiedyś anime po prostu wychodziło w odcinkach - ile się twórcom zachciało. Teraz bez wydania w "sezonach" ani rusz. Ostatnio też pojawia się dziwny zwyczaj wcześniejszego lub ekskluzywnego wydawania pewnych rozdziałów historii w kinie - Chainsawman, Demonslayer, Jujutsu Kaisen i kilka innych. 

dariuszp
Gramowicz
11/11/2025 13:34
Silverburg napisał:

To ja sobie trochę pomarudzę. Nie oglądam anime zbyt dużo (brak czasu), ale szkoda, że "co drugie" na które spojrzę wykorzystuje technologię 3D udając 2D. Zdecydowanie wolałem "stary" styl, gdzie wszystko było 2D.

Ja się nie przejmuję. Nawet specjalnie nie patrzę nawet na obraz. Interesuje mnie fabuła, świat, postacie. Scenariusz. 

Moje ulubione anime to Legend of the Galactic Heroes, Monster czy Moribito: Guardian of the Spirit. Z tych trzech Moribito ma fenomenalną animacje. Ale pozostałe się nie wyróżniają. W Mosnter twarze są jakieś dziwne. Znowu LotGH jest stare i ma starą kreskę i animacje. Ale nadrabia światem, fabułą i przede wszystkim postaciami. 

Ja się zastanawiam czy gdyby komiks amerykański nie poszedł w kierunku skrajnej lewicy (czyli z przepaści na główkę) to czy dzisiaj by też notował takie sukcesy. Z drugiej strony web komiksy mają się dobrze. Więc może po prostu rynek poszedł w innym kierunku. 




Trwa Wczytywanie