Dlatego aktor wybiera zupełnie inne projekty niż inne gwiazdy Hollywood.
Brad Pitt ma na koncie jeden z największych hitów tegorocznego lata, czyli F1, ale aktor wydaje się podchodzić z dystansem do współczesnego Hollywood i jego franczyzowego szaleństwa. Dwukrotny zdobywca Oscara podzielił się przemyśleniami na temat zmian w branży i różnic pokoleniowych w podejściu do aktorstwa.
Bullet Train – Brad Pitt
Brad Pitt – ma radę dla młodych aktorów: trzymajcie się z daleka od filmów superbohaterskich
Podoba mi się obserwowanie tego, co wnosi nowe pokolenie. Lubię patrzeć, z czym się mierzą i jak sobie z tym radzą. Mam wrażenie, że sprawia im to więcej radości — powiedział Pitt w podcaście New Heights.
Aktor ma również jedną prostą radę dla młodych aktorów. Pitt przyznał, że nie powinni wiązać się z franczyzami, a szczególnie tymi superbohaterskimi. Jego zdaniem to spowoduje, że zaczną się szybko zawodowo wypalać.
Byliśmy trochę bardziej spięci i musieliśmy tacy być jeśli chodzi o aktorstwo. Nie sprzedawało się duszy. A teraz panuje podejście: „Hej, możemy być artystami w wielu różnych przestrzeniach. Róbmy to i cieszmy się tym”. Ale ta potrzeba, żeby mieć swoją franczyzę albo zostać superbohaterem… Wciąż im powtarzam: „Nie róbcie tego. Wykończycie się”.
GramTV przedstawia:
Komentarze aktora pojawiły się niedługo po premierze jego najnowszego filmu F1, który w pierwszy weekend zarobił 57 milionów dolarów, osiągając globalnie 146,3 miliona. Pitt zdradził też, że na planie często padał ofiarą żartów ze strony swojego młodszego partnera Damsona Idrisa, który według plotek jest brany pod uwagę do roli w Black Panther 3.
Choć Pitt wyraźnie krytykuje obsesję młodych aktorów na punkcie franczyz, sam nie wyklucza powrotu na tor w potencjalnym sequelu F1.
Chciałbym znów prowadzić, mówiąc całkiem egoistycznie. F1 wciąż pozostaje w centrum. Historia powinna skupić się na postaci Damsona, Joshua Pierce’a, i całym zespole walczącym o mistrzostwo – przyznał Pitt w rozmowie z The National.
Łatwo mu mówić. Jest na topie i zarabia krocie. Może przebierać w ofertach i jest rozchwytywany.
Wielu aktorów pracuje za psie pieniądze np. w restauracji albo fast foodzie jeżeli w ogóle ma pracę i próbuje cokolwiek zarobić. Dla kogoś takiego możliwość związania się na kilka produkcji ze świadomością że będzie zatrudniony przez X czasu i pewnie z kolejnymi produkcjami wzrośnie to ile dostanie - to ogromna wartość.
Przypomina mi to w branży gier całą dramę z Epic Exclusive. Rozeszło się że Epic przejmował na tymczasową wyłączność gry z kickstartera. Problem z tym że kiedy ludzie fundowali grę to twórcy obiecywali że gra będzie na Steam. Tyle że Epic gwarantował przychody. Dostawałeś X kasy, więcej niż te studia się spodziewały dostać że sprzedaży. Dla kogoś kto prowadzi firmę i jest jest odpowiedzialny za ludzi - jest to deal który sprawia że mogą spać spokojnie. To jest bardzo wartościowe dla wielu.
Takie podejście jakie ma Pitt można mieć jak masz miliony na koncie i zabezpieczoną przyszłość aż do śmierci. My szarzy ludzie musimy jednak myśleć bardziej praktycznie.