Kto pierwotnie miał zagrać elektronicznego mordercę?
Przez lata wokół castingu Terminatora krążył mit, który rozpropagował sam Arnold Schwarzenegger. Aktor wielokrotnie opowiadał, że pierwotnie proponowano mu rolę Kyle’a Reese’a, a bezwzględną maszynę z przyszłości miał zagrać O.J. Simpson (osławiony aktor, znany dziś głównie ze skandalu związanego z oskarżeniami o zabójstwo byłej żony). Jak się jednak okazuje – to nieprawda. Historię po raz kolejny prostuje James Cameron.
Terminator
James Cameron obala mit o castingu Terminatora
Każdy fan Terminatora doskonale zna te plotki. Przypomnijmy, że Schwarzenegger jeszcze w grudniu 2023 roku, w podcaście Smartless, twierdził:
Myślę, że O.J. Simpson został obsadzony, jeszcze bez podpisanego kontraktu, ale już do roli Terminatora. Cameron próbował mnie namówić do zagrania Terminatora, a ja powiedziałem: »Nie, chcę zagrać Reese’a”.
Po latach jednak reżyser stanowczo zaprzecza. W niedawnej rozmowie z The New York Times Cameron uciął spekulacje jednym zdaniem:
Zaprzeczam. Nigdy nie rozważano tego nawet przez ułamek sekundy.
To nie pierwszy raz, gdy twórca Terminatora koryguje wersję wydarzeń Schwarzeneggera. Już w 2019 roku Cameron mówił wprost:
GramTV przedstawia:
Arnold po prostu się myli. Arnoldowi nigdy nie zaproponowano roli Reese’a. O.J. Simpson w ogóle nie był brany pod uwagę.
Skąd więc wziął się ten mit? Ziarno prawdy w nim jest. Cameron wskazuje na ówczesnego szefa studia Orion, Mike’a Medavoya, który miał zadzwonić z sensacyjną propozycją: „O.J. Simpson jako Terminator i Arnold Schwarzenegger jako Reese”. Reakcja była natychmiastowa. „Nie będziemy tego robić” – wspomina reżyser. Czyli ta wiadomość rozniosła się po prostu jak plotka, ale nie miała żadnego pokrycia w planach twórcy.
Choć nazwisko Simpsona faktycznie padło, była to jedynie przelotna sugestia. Kultowy T-800 od początku był rolą skrojoną pod Schwarzeneggera – i dziś Cameron nie ma wątpliwości, że tylko on mógł ją zagrać.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!