Bethesda została w tyle? Studio po remasterze Obliviona musi kuć żelazo póki gorące

Po miesiącach spekulacji i plotek The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered wreszcie stało się rzeczywistością i zrobiło na graczach ogromne wrażenie, ale wielu z nich uważa, że firma długo na takich akcjach nie pociągnie.

Bethesda zdecydowała się na cichy debiut odświeżonego Obliviona, bez większej kampanii marketingowej, a sam tytuł określany jest jako „remaster”, a nie „remake”, co nie oddaje w pełni skali tego projektu. To znacznie ulepszona wersja klasyka z 2006 roku, która dostarcza radości zarówno nowym graczom, jak i fanom oryginału. Patrząc jednak przyszłościowo – to może być za mało.

The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered
The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered

Bethesda musi rozwinąć skrzydła

Równie ważne, jak odświeżona grafika i mechaniki, jest to, że Oblivion Remastered pokazuje nowemu pokoleniu, dlaczego czwarta odsłona serii The Elder Scrolls była (i wciąż jest) tak ceniona. Dla starszych graczy to nostalgiczne przypomnienie czasów, gdy Bethesda była w absolutnym szczycie formy. W dobie krytykowanych premier takich jak Fallout 76, Starfield, czy nawet częściowo Fallout 4, łatwo zapomnieć, jaką pozycję na rynku RPG niegdyś miało to studio. Można nawet powiedzieć, że nawet legendarne Demon’s Souls powstało między innymi jako odpowiedź na dominację Obliviona w swoim czasie.

Choć powrót do klasyki może być przyjemny, remaster Obliviona powinien być też dla Bethesdy bodźcem, by wrócić na najwyższe obroty przy kolejnych projektach. Niektórzy gracze uważają, że świat gier poszedł naprzód, ale Bethesda została z tyłu. Branża gier przeszła ogromne zmiany. Kiedyś było to niszowe hobby, a dziś gry są jednym z głównych filarów popkultury. Wraz z tą przemianą przyszły nowe oczekiwania i bardziej zróżnicowane podejścia do tworzenia i odbioru gier. W tym kontekście wielu graczy — zarówno nowych, jak i weteranów — zauważa, że Bethesda nie nadąża za innowacjami, a palmę pierwszeństwa przejęły takie studia jak CD Projekt Red czy Warhorse Studios.

GramTV przedstawia:

Choć Fallout 76 i Starfield mają swoich fanów, nie były tym silnym impulsem, który przywróciłby Bethesdzie dawną pozycję lidera. Oblivion Remastered udowadnia, że studio potrafiło kiedyś tworzyć arcydzieła i teraz przyszedł czas, by znów podjęło rękawicę. Zadziwiające, że Oblivion Remastered, mimo swojego wieku, wydaje się świeży i unikalny, podczas gdy Starfield, gra z 2023 roku, często jest krytykowany za brak innowacyjności. Częściowo to wina przestarzałych animacji i sztucznej inteligencji, ale problem sięga głębiej. Gry takie jak Kingdom Come: Deliverance czy Cyberpunk 2077 czerpią z klasycznej formuły Bethesdy, ale wzbogacają ją o nowoczesne mechaniki, lepiej przemyślane systemy rozwoju postaci, projektowanie świata i narrację. W tym wszystkim nie chodzi o to, by Bethesda kopiowała innych, ale o to, by nie stała w miejscu, podczas gdy inni doskonalą pomysły, które ona kiedyś wprowadziła.

Czy głosy fanów dotrą do Bethesdy? Czy The Elder Scrolls 6 będzie tym punktem przełomowym, dzięki któremu studio wróci na szczyt? Oby – im więcej dobrych gier tym lepiej dla nas, graczy. Jakie jest wasze zdanie w tym temacie?

Przy okazji jeśli chcecie wrócić w rematerze do pierwotnych kolorów Obliviona, to możecie dokonać tego dzięki modom.

Komentarze
5
seba
Gość
02/05/2025 18:35

Co musi kuć? Lepiej żeby robili 5 lat kolejną ale dobrą grę a nie chłam co rok. Takie podejście że studio musi kuć żelazo póki gorące wielokrotnie okazało się głupotą.

Headbangerr
Gramowicz
30/04/2025 21:49

Przez najbliższą dekadę mogą wypuszczać wyłącznie remastery a ludzie i tak to kupią.

dariuszp
Gramowicz
30/04/2025 21:36
wolff01 napisał:

Myśle że "technologia" to taka wymówka którą gracze lubią powtarzać. A tu wystarczyło że odgrzali starą grę, dali lepszą grafę i gracze zachwyceni. Nie, tu nie chodzi o silniki - to chodzi o całe DNA gier jakie obecnie powstają skoro miast w nowe, gracze wolą grać w stare. Gracze zaczynają się czepiać aspektów technicznych jak ich cała gra wkurza. Zauważyłem że jak gra się nie "przyjmie" do zaraz mamy wysyp filmów porównujących z jakimiś starszymi tytułami - i to wtedy widać jak obecne gry AAA są niedopracowane i leniwe (są wyjątki oczywiście). Jak fabuła/gameplay są wciągające to i grafa nie przeszkadza. Przykład? JRPG od zawsze wyglądały gorzej niż zachodnie gry, a jednak nigdy nie narzekały na popularność i jakoś się przebiły, nawet u nas...

dariuszp napisał:

Pierwsze co Bethesda powinna zrobić to przerobić swój silnik żeby dało radę robić pomieszczenia bo to naprawdę absurd że dalej mają wszędzie ekrany ładowania. To jest jedna z głównych wad ich gier.

I tak i nie. Jest pewien poziom tolerancji jeżeli gra jest dobra. To prawda. Ale chyba lepiej ulepszać swój produkt bo nigdy nie wiesz tak naprawdę co skopałeś bo nikt nie wyrusza w kilkuletnią podróż by zrobić złą grę a jednak niektóre gry maja problemy które czynią je złymi.

I kto wie - błąd który popełnisz sam w sobie będzie taki sobie ale w połączeniu z innymi obróci opinię graczy przeciw Tobie. Więc lepiej się pozbyć niektórych problemów.

I trzeba dbać o doświadczenie gracza. Np. Ghost of Tsushima wg mnie nie była by dużo lepiej odebrana od gier Ubisoftu gdyby nie to że gra ma niemal zerowe ekrany ładowania i przepiękną metodę nawigacji połączoną z minimalnym interfejsem. Nie mogłem się odebrać od tej gry.

Gry Ubisoftu są niemal identyczne ale to jak są skonstruowane ciągle mi przypomina że gram po prostu w durną grę. I mimo że obie firmy robią podobny produkt - jednego nie mogę dostawić a drugiego nie mogę znieść.




Trwa Wczytywanie