Trzecia część Avatara doczekała się mnóstwa nowych zwiastunów i materiałów.
Disney uruchomił przedsprzedaż biletów na Avatar: Ogień i popiół w wielu krajach na świecie, w tym w Ameryce. Z tej okazji do sieci trafiło sporo świeżych materiałów, w tym finałowy zwiastun, wideo zza kulis, pierwszy klip, a także nowe plakaty. Wszystkie te materiały zobaczycie poniżej.
Avatar: Ogień i popiół
Avatar: Ogień i popiół – nowy zwiastun, pierwszy klip i sporo świeżych plakatów
Najciekawiej prezentuje się klip, w którym młodsze pokolenie rodziny Sullych znajduje się podczas dramatycznej ucieczki przed przedstawicielką nowego klanu Na’vi. To Varang, bezwzględna przywódczyni Ludu Popiołów, znanego jako klan Mangkwan. W rolę antagonistki wciela się Oona Chaplin, znana między innymi z Gry o tron.
W jednym z wywiadów Cameron tak opisał nową antagonistkę:
Varang jest liderką społeczności, która przeszła niewyobrażalne cierpienie. To je zahartowało. Jest gotowa zrobić dla swojego ludu wszystko, nawet rzeczy, które uznalibyśmy za złe.
GramTV przedstawia:
Film doczekał się również finałowego zwiastuna, który pierwotnie miał zadebiutować podczas Monday Night Football. Materiał pojawił się jednak wcześniej w japońskim oddziale wytwórni, a następnie trafił do oficjalnych kanałów promocyjnych.
Niedawno do sieci trafiła również oficjalna piosenka z Avatar: Ogień i popiół. Utwór Dream As One w wykonaniu Miley Cyrus posłuchacie w tym miejscu.
W obsadzie znaleźli się: Sam Worthington, Zoe Saldaña, Sigourney Weaver, Stephen Lang, Giovanni Ribisi, Kate Winslet, Cliff Curtis, Joel David Moore, Edie Falco, Brendan Cowell, Jemaine Clement, Britain Dalton, Trinity Jo-Li Bliss, Jack Champion, Bailey Bass, Filip Geljo, Duane Evans, Jr., Dileep Rao oraz Matt Gerald.
Przypomnijmy, że Avatar: Ogień i popiół zadebiutuje w kinach już 19 grudnia bieżącego roku.
Wczytywanie ramki mediów.
Avatar: Ogień i popiółAvatar: Ogień i popiółAvatar: Ogień i popiółAvatar: Ogień i popiółAvatar: Ogień i popiół
I do tego terroryzm uprawiany przez Camerona w mediach społecznościowych, że każdy musi tej film obejrzeć, bo inaczej nie będzie miał za co nakręcić kolejnej części. Sorry, ale mnie takie zagrywki zniechęcają.
Właśnie może by trzeba kurek zakręcić :P I niech nie gada głupot bo pewnie sama Pandora w Disneylandzie mu kupe kasy przynosi... to że ludzie masowo oglądają, ale nie kupują zabawek i gier bo zapominają o tym filmie zaraz po wyjściu z kina to już wina reżysera.
Silverburg
Gramowicz
18/11/2025 12:04
wolff01 napisał:
Ja wiem że ten film zarobi kupę kasy i krytykowanie go nie ma większego sensu.
Ale zaczynam powoli rozumieć ludzi którzy już alergicznie na te serię reagują - przecież tu nie ma nic nowego - znowu mamy powietrzne walki, znowu armia ludzi atakuje biednych Navi z tą różnicą że teraz jedna baba Navi zawarła z nimi sojusz (i kto tym razem będzie szefem, wskrzeszą po raz drugi Quaritcha? A może tym razem jego nieślubny syn?) znowu "rodzina trzyma się razem", znowu morskie walki. I co, znowu Sully poleci po tego wielkiego pterodaktyla, "zbierze Navi" i z pomocą Eywy zaprowadzi pokój? Przecież tu totalnie nie ma nic nowego - jak miało być "wulkaniczne" plemię to mogli chociaż zmienić scenerię na jakąś nieznaną część Pandory... już nawet te efekty nie robią wrażenia jak z 10 lat temu. Naprawdę Cameron i Disney znaleźli sobie sposób na robienie kasy przy minimalnym wysiłku kreatywnym. Miało być bodaj 5 filmów, czy ciekawiej nie byłoby jakby rozszrzyli film o nowe światy? Może jakąś inwazję innej rasy z kosmosu? Może jakiś skok czasowy? Nie? Nic?
Obejrzałem pierwszą część i się dobrze bawiłem. Jednakże zobaczyłem zwiastun części drugiej i pomyślałem "przecież to będzie to samo, co część 1" i jakoś się nie zmusiłem na pójście do kina. Nie pomaga, że ja w kinie nie wysiedzę dłużej, niż 2h, bo mnie zaczyna boleć głowa. I do tego terroryzm uprawiany przez Camerona w mediach społecznościowych, że każdy musi tej film obejrzeć, bo inaczej nie będzie miał za co nakręcić kolejnej części. Sorry, ale mnie takie zagrywki zniechęcają.
wolff01
Gramowicz
18/11/2025 10:54
Ja wiem że ten film zarobi kupę kasy i krytykowanie go nie ma większego sensu.
Ale zaczynam powoli rozumieć ludzi którzy już alergicznie na te serię reagują - przecież tu nie ma nic nowego - znowu mamy powietrzne walki, znowu armia ludzi atakuje biednych Navi z tą różnicą że teraz jedna baba Navi zawarła z nimi sojusz (i kto tym razem będzie szefem, wskrzeszą po raz drugi Quaritcha? A może tym razem jego nieślubny syn?) znowu "rodzina trzyma się razem", znowu morskie walki. I co, znowu Sully poleci po tego wielkiego pterodaktyla, "zbierze Navi" i z pomocą Eywy zaprowadzi pokój? Przecież tu totalnie nie ma nic nowego - jak miało być "wulkaniczne" plemię to mogli chociaż zmienić scenerię na jakąś nieznaną część Pandory... już nawet te efekty nie robią wrażenia jak z 10 lat temu. Naprawdę Cameron i Disney znaleźli sobie sposób na robienie kasy przy minimalnym wysiłku kreatywnym. Miało być bodaj 5 filmów, czy ciekawiej nie byłoby jakby rozszrzyli film o nowe światy? Może jakąś inwazję innej rasy z kosmosu? Może jakiś skok czasowy? Nie? Nic?