Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin trafi także na PC. Znamy datę premiery

Mikołaj Ciesielski
2021/03/09 09:15
1
0

Otrzymaliśmy nowy zwiastun, który potwierdza, że produkcja nie będzie tytułem ekskluzywnym dla konsoli Nintendo Switch.

Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin trafi także na PC. Znamy datę premiery

Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin zapowiedziano na wrześniowym pokazie Nintendo Direct Mini. Wówczas poinformowano, że gra zmierza wyłącznie na konsolę Nintendo Switch, choć od jakiegoś czasu w sieci pojawiały się plotki, że tytuł trafi także na PC. Wczoraj otrzymaliśmy nowy zwiastun, który potwierdził wspomniane pogłoski, a także ujawnił, że Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin zadebiutuje na komputerach osobistych i konsoli Nintendo Switch 9 lipca bieżącego roku.

Przypomnijmy, że Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin jest kontynuacją Monster Hunter Stories, które pojawiło się na rynku w 2017 roku na konsoli Nintendo 3DS. Podobnie jak pierwowzór, tak i sequel położy duży nacisk na fabułę. Jak w każdej odsłonie serii Monster Hunter nie zabraknie polowania na potwory przy użyciu zróżnicowanych broni, a także ulepszania ekwipunku i bohatera.

W Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin ponownie pojawi się mechanika, z którą gracze mieli do czynienia w pierwowzorze z 2017 roku. Mowa tutaj o nawiązywaniu relacji z potworami, dzięki czemu zwiększą się ich statystyki. Ponadto bohater podczas swojej przygody napotka wiele postaci niezależnych, które będą mogły mu towarzyszyć.

Firma Capcom zapowiedziała wczoraj także drugie demo Monster Hunter Rise, które będzie dostępne na Nintendo Switch od 11 marca. Użytkownicy będą mieli okazję po raz kolejny sprawdzić grę oraz zmierzyć się Magnamalosem. Pełna wersja zadebiutuje na wspomnianej konsoli 26 marca.

GramTV przedstawia:

Komentarze
1
wolff01
Gramowicz
09/03/2021 12:10

Dosyć się na tą grę podpalam. Mechanika Monster Hunterów nigdy mi do końca nie odpowiadała, ale świat jest naprawdę fajny, idealny pod tradycyjnego RPG. Pierwsze Stories bylo niezłe ale takie trochę zbyt cukierkowe, ta część wygląda już trochę poważniej (mamy nastolatków, ale juz przynajmniej nie totalne dzieciaki). Będzie się bacznie przyglądał.