Nowe wideo z Red Dead Redemption 2 pokazuje, jak zmienia się świat gry w trakcie rozgrywki

Małgorzata Trzyna
2018/11/20 15:59
6
0

Niektóre detale łatwo przeoczyć - ale dzięki nowemu filmowi dostrzeżemy, jak dużą wagę do szczegółów przykłada Rockstar.

Nowe wideo z Red Dead Redemption 2 pokazuje, jak zmienia się świat gry w trakcie rozgrywki

Red Dead Redemption 2 jest pełne szczegółów. Niektórych detali, które zmieniają się w świecie gry podczas rozgrywki, mogliśmy nie zauważyć, jednak dzięki krótkiemu wideo, które przygotował użytkownik YouTube o nicku DefendTheHouse, dostrzeżemy znacznie więcej. Film nie zawiera spoilerów fabularnych, ale jeśli wolicie wpierw sami zagrać i przekonać się, jak ewoluuje świat gry, możecie je sobie zostawić do obejrzenia na później.

GramTV przedstawia:

Na wideo pokazano, jak wygląda budowanie i przemalowywanie domów w Valentine czy Pastor's Ridge, tereny wycinki drzew, coraz dalej sięgające tory kolejowe, czy wreszcie rosnącą brodę Arthura Morgana.

Red Dead Redemption 2 ukazało się 26 października na PS4 i Xboksie One. W naszej recenzji przyznaliśmy grze maksymalną notę.

Komentarze
6
czaczi87
Gramowicz
21/11/2018 12:06

@Muradin

Ja już jestem w szóstym rozdziale, niestety powoli zbliżając się do finału. Osobiście już dawno ogarnąłem cały interface, niecodzienne systemy itp. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że rozpracowanie tej gry i zrozumienie rozgrywki zajmuje 15-20 godzin. Wielu graczy się od tego odbije, bo w większości dzisiejszych gier zaklimatyzowanie zajmuje pierwsze 3 godziny.

Uważam też, że jak najbardziej można porównywać RDR2 z Kingdom Come. Oba te tytuły wychodzą bardzo mocno poza utarte schematy gameplayowe znane z innych sandboxów. W przypadku Rockstara jest to podwójnie imponujące, że byli w stanie zaryzykować tak mocno z uznaną marką i nie poddać się bezpiecznemu nurtowi. Główna różnica w tym eksperymentowaniu jest taka, że KCD tworzyła niekoniecznie doświadczona grupa zapaleńców, a RDR 2 gigantyczny moloch z prawie nieograniczonymi zasobami. Efekt jest taki, że KCD było zabugowane w cholerę, a RDR 2 w tak ogromnej skali projektu posiadało naprawdę niewielką ilość błędów w dniu premiery. Obu firmom należy się ogromne uznanie. Warhorse za to, że w ogóle to ukończyli i nie posypało się doszczętnie, a Rockstar za odwagę i nie rzucanie się na łatwego, przyjemnego cash-graba, który wszystkim się spodoba. Wystarczy poczytać komentarze by zauważyć ile kontrowersji ten tytuł generuje. 

50 minut temu, czaczi87 napisał:

Uważam, że Red Dead Redemption podpada czasami pod tezę "anty-gry" i zupełnie tak jak tegoroczny Kingdom Come: Deliverance staje przeciwko graczowi by zaoferować mu ciekawsze doświadczenie, na które ten musi zapracować. Za to jak i za milion innych zalet (oprawa A/V, kompania braci, środowisko, eksploracja, itp.) tej grze należy się w mojej opinii tytuł gry roku 2018. Nie każdemu się ten tytuł spodoba, ale ja uznaję RDR2 za arcydzieło i jeden z najważniejszych tytułów tej generacji.

Jeśli mogę coś powiedzieć - tylko na początku sprawia takie wrażenie, serio. W późniejszych etapach gry to wszystko się rozmywa. Dobra, nadal niektóre rzeczy warto robić, ale patrzysz na nie już nie z perspektywy "muszę zjeść, bo mi się core kończy", tylko "muszę zjeść, bo za chwilę będę się znów strzelał i potrzebuję tego Dead Eye'a mieć na max". Początek może przytłoczyć wszystkim - od sterowania po tempo opowiadania historii. Ale tak na wysokości drugiego/trzeciego rozdziału wszystko nie ma większego znaczenia. Aż tak mocno bym nie wybiegał z tą "anty-grą" i porównaniami do KCD /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

czaczi87
Gramowicz
21/11/2018 10:37

Rozumiem czemu sporej części graczy ten tytuł nie pasuje. Czasami masz wrażenie jakby gra walczyła z graczem. Sterowanie jest skomplikowane - wymaga przytrzymania przycisków, tapowania, kombinacji klawiszy, przez 1/3 jest nieintuicyjne, itp. Mamy tu też długie przejażdżki koniem, kajakiem, łodzią, dyliżasnsem czy pociągiem. Rockstar upakował ten tytuł także w masę przeróżnych systemów często utrudniających graczowi życie. Cały koncept rozgrywki też sypie się w Saint Denis (dużym mieście), bo chyba nie znajdzie się gracz, który przypadkowo nie staranował kogoś koniem, wystrzelił z pistoletu czy nie obił przypadkowo komuś gęby - co oczywiście owocuje wybuchem całej siły policyjnej stanu Lemoyne w stronę Arthura Morgana. Pif, paf, chaotyczna ucieczka alejkami, gwizdanie na konia, galop w stronę bagien i $20 dolarów grzywny ;)

Z drugiej strony tyle jest zawsze narzekania na gry, że przez ostatnie dwie generacje mieliśmy festiwal "press X for Awesome" - gry robią wszystko za nas. W każdym sandboksie wyciągamy lornetkę, markujemy przeciwników i potem bezprtensjonalnie mordujemy świecące się na czarwono ofiary widoczne w każdych warunkach. Mamy też mnóstwo gier, które nawalają akcją non-stop nie pozwalając nam nacieszyć się scenerią, długimi dialogami czy interakcją z otoczeniem.

Uważam, że Red Dead Redemption podpada czasami pod tezę "anty-gry" i zupełnie tak jak tegoroczny Kingdom Come: Deliverance staje przeciwko graczowi by zaoferować mu ciekawsze doświadczenie, na które ten musi zapracować. Za to jak i za milion innych zalet (oprawa A/V, kompania braci, środowisko, eksploracja, itp.) tej grze należy się w mojej opinii tytuł gry roku 2018. Nie każdemu się ten tytuł spodoba, ale ja uznaję RDR2 za arcydzieło i jeden z najważniejszych tytułów tej generacji.




Trwa Wczytywanie