Granie i trening cardio w jednym? To możliwe w Red Dead Redemption 2.
W społeczności graczy nie brakuje pomysłów, które balansują na granicy szaleństwa i imponującej kreatywności. Najnowszy projekt jednego z YouTuberów idealnie wpisuje się w tę kategorię. ShakeMistake postanowił przenieść wysiłek bohaterów Red Dead Redemption 2 do realnego świata i podłączył swojego wioślarza do ćwiczeń jako kontroler w grze. Efekt okazał się równie zabawny, co bolesny.
Red Dead Redemption 2
Red Dead Redemption 2 – gracz wykorzystał wioślarza do ćwiczeń do sterowania łódką w grze
Pomysł zrodził się z chęci sprawdzenia, jak wyglądałoby doświadczenie bohatera, który w wirtualnym świecie musi zmagać się z dziką naturą. Zamiast wygodnie sterować padem, twórca chwycił za uchwyt maszyny do wiosłowania i każdy ruch przekładał na postępy w grze. Społeczność jego kanału wybrała trasę najsłynniejszej rzeki w RDR2, która przecina znaczną część mapy i słynie z gwałtownych nurtów oraz zdradliwych wodospadów.
Aby umożliwić sterowanie, ShakeMistake wykorzystał aplikacje mobilne i nakleił etui telefonu pod uchwyt urządzenia, co pozwoliło mu przełączać widok i skręcać. Z kolei ruch wiosłowania odpowiadał za faktyczną prędkość canoe. Wprawdzie w Red Dead Redemption 2 dostępne są łodzie z wiosłami, jednak to właśnie lekka łódka okazała się najlepiej reagować na jego improwizowany zestaw kontrolerów.
Pierwsze podejście do przepłynięcia rzeki było wyjątkowo powolne. Twórca nie korzystał z możliwości szybszego rozpędzania postaci, więc każdy metr wymagał dodatkowego wysiłku. Szybko okazało się, że John Marston ma w grze znacznie łatwiejsze zadanie niż osoba, która faktycznie wykonuje wszystkie ruchy. Zwłaszcza gdy przychodziło do gwałtownych skrętów lub kiedy nurt zaczynał spychać łódź w stronę wodospadów.
GramTV przedstawia:
Z czasem ShakeMistake ułatwił sobie nieco wyzwanie dzięki dodatkowym modyfikacjom. Dzięki nim mógł przyspieszać w bardziej naturalny sposób, dopasowując tempo wiosłowania do animacji postaci. Mimo to zmęczenie dawało o sobie znać, szczególnie gdy rzeka zmieniała kierunek przepływu i zaczynała działać przeciwko niemu.
Po wielu minutach uporczywego wysiłku udało mu się dotrzeć do końca trasy. Było to osiągnięcie nie tylko w grze, lecz także w realnym świecie. To nie pierwszy raz, kiedy YouTuber próbuje przełożyć aktywność fizyczną na rozgrywkę. Wcześniej przemierzył całą mapę RDR2, idąc na bieżni, gdzie każdy krok realny odpowiadał krokowi bohatera w wirtualnym świecie.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!