Na Kickstarterze pojawiła się gradaptacja Czasu Apokalipsy - może być mrocznie

Paweł Pochowski
2017/01/26 10:00
0
0

O ile graczom spodoba się ten pomysł i dorzucą swoje trzy grosze do zbiórki.

Na Kickstarterze pojawiła się gradaptacja Czasu Apokalipsy - może być mrocznie

Nazwa Czas apokalipsy może nie mówić za wiele szczególnie młodszym czytelnikom, bo film o tym tytule nakręcony przez Francisa Forda Coppolę debiutował na ekranach już w roku 1979. Zagrała w nim iście gwiazdorska obsada - Marlon Brando, Robert Duvall, Harrison Ford czy Laurence Fishburne. Inspiracją dla filmu była książka Jądro Ciemności Josepha Conrada. Do Czasu Apokalipsy nawiązywała także niedoceniona strzelanka Spec Ops: The Line.

Na Apocalypse Now pieniądze zbiera ekipa twórców doświadczonych przy różnych projektach, nie tylko growych. Zespół ma w swoich szeregach twórców odpowiedzialnych za pracę m.in. przy Fallout: New Vegas, Pillars of Eternity, The Witcher, Neverwinter Nights 2, Wasteland 2, Torment: Tides of Numenera, Everquest, DC Universe Online, PlanetSide, PlanetSide 2 oraz Star Wars Galaxies. Gra ma namaszczenie samego reżysera, Francisa Forda Coppola i podobnie jak on, zabierze graczy w mroczną podróż do głębi kambodżańskiej dżungli w celu odnalezienia pułkownika Waltera Kurtza.

Głównym bohaterem ma być naturalnie Benjamin Willard, który stawi czoła niewyobrażalnemu terrorowi. Całość ma być utrzymana w gęstym klimacie i wpasowywać się w styl survival-horrorów. Co ważne, gracze podejmując różne decyzje w kluczowych momentach otrzymają różne wersje Willard, determinując tym samym jego przeznaczenie. I mowa tu bardziej o akcjach i postawach, niż wybieranych opcjach dialogowych. Nie bójcie się jednak wszystko będzie utrzymane w granicach wyznaczonych przez ramy filmu. Twórcy podkreślają także, że nie jest to gra w stylu Call of Duty Vietnam, a zupełnie inna produkcja.

Zabawa ma być prezentowana z perspektywy FPP i kłaść nacisk na narrację w klimacie psychologicznego horroru oraz elementy survivalowe. Rozgrywka będzie czerpać i nawiązywać w niektórych elementach do takich produkcji jak System Shock, S.T.A.L.K.E.R. czy Deus Ex. Każdy z napotkanych przeciwników ma być sporym zagrożeniem, szczególnie, że Willard będzie człowiekiem z krwi i kości, pozbawionym cudownego, kuloodpornego wdzianka czy innych futurystycznych bajerów.

Całość brzmi bardzo ciekawie, ale poniekąd prezentuje się jako utopia. Wiele elementów wydaje się brzmieć dobrze, ale przeniesienie ich na mechanizmy sprawdzające się podczas rozgrywki może być trudniejsze. Znamienne jest to, że choć Czas Apokalipsy jest w fazie preprodukcji od 10 lat i dotychczas napotykał na różne problemy powstrzymujące przed go dalszą realizacją. Jak wnioskuję z zamieszczonych informacji gry pod swoje skrzydła nie zdecydował się wziąć żaden ze światowych wydawców. Nie widzimy też żadnych materiałów, a jedynie animację sprzed lat oraz grafiki stworzone na jej podstawie. Nawet obrazki przy zbiórce wyglądają jak stworzone przez amatora. Z drugiej strony w ekipie znajduje się Rob Auten (scenarzysta Gears of War i Battlefield), Montgomery Markland (pracownmik Atari, Sega, THQ, Ubisoft, Obsidian Entertainment, Killspace Entertainment oraz inXile entertainment) oraz Josh Sawyer (dyrektor designu w Obsidian). Czy tacy producenci pracowaliby przy czymś, co jest mrzonką?

GramTV przedstawia:

Czy twórcom uda się zrealizować obiecywaną koncepcję? Z całą pewnością próbują. Aby zacząć potrzeba im 900 tysięcy dolarów i po obiecującym starcie cel jest realny do osiągnięcia. W swoich planach deweloperzy mają m.in. zbieranie pieniędzy przez lata za pomocą swojej strony, tak jak to zrobił Star Citizen. Aby przenieść grę na konsole potrzeba kwoty 2,5 miliona dolarów. Przy trzech milionach twórcy dodadzą obsługę VR. Jeśli projekt doczeka się realizacji, na rynku ukaże się najwcześniej w 2020 roku.

Swoją drogą kilka lat temu studio Killspace Entertainment zapowiedziało grę o identycznej nazwie i podobnych założeniach, ale nie została po nim nawet strona internetowa. Podobnie jak i tym razem chwalili się posiadanmiem w swoich szeregach weteranów z różnych studiów, a projekt mógł powstawać za zgodą Coppoli. Pytanie brzmi czy to wcześniejsza próba realizacji tego samego projektu? I wygląda na to, że owszem, bowiem Montgomery Markland wśród swojego doświadczenia wymienia właśnie nazwę tego studia.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!