Pokemon Go zawojowało norweski rząd

Katarzyna Dąbkowska
2016/10/06 13:10
0
0

Pokemony pojawiają się też w norweskim parlamencie. Ktoś musi je złapać!

Pokemon Go zawojowało norweski rząd

Pokemon Go nadal jest niezwykle popularne. Stworki łapią młodzi i starsi, uczniowie i nauczyciele, a nawet wysoko postawieni przedstawiciele rządu. A przynajmniej tak jest w Norwegii. W sierpniu Trine Skei Grande, liderka Partii Liberalnej, potwierdziła, że czasami lubi robić coś, co sama nazywa czynnościami wywołującymi martwicę mózgu. Na ten przykład lubi... łapać Pokemony. Robiła tak podczas sierpniowego posiedzenia rządu. Przestała grać ze względu na niepochlebne komentarze.

Ale Grande nie jest jedyną przedstawicielką norweskiego rządu, która ma słabość do gry. Premier Norwegii, Erna Solberg, właśnie została przyłapana na gorącym uczynku, kiedy ktoś zrobił jej zdjęcie, gdy ta grała w Pokemon Go w trakcie przemówienia innego polityka. Co ciekawe, przemawiającą była Trine Skei Grande. Solberg nie była za to speszona fotką.

GramTV przedstawia:

Sama Grande także niespecjalnie przejęła się sprawą i dała do zrozumienia na swoim twitterowym koncie, że Solberg z całą pewnością słyszała przemówienie, ponieważ kobiety mają podzielną uwagę. Norweska pani premier jest wielką fanką gry firmy Niantic. Miała podobno wziąć trochę wolnego w trakcie wizyty na Słowacji, gdzie chciała połapać Pokemony.

Nie każdy rząd tak dobrze radzi sobie z Pokemonami. W Holandii tamtejsze władze postanowiły pozwać firmę Niantic za brak reakcji na ich prośby odnośnie ograniczeńw dostępie do gry w godzinach wieczornych. Przypomnijmy, że Pokemon Go wciąż zarabia na siebie bardzo duże pieniądze. Liczy się, że są to 2 miliony dolarów dziennie.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!