Poznań Game Arena 2015 - relacja

Jak wypadła tegoroczna edycja poznańskiej imprezy?

Poznań Game Arena 2015 - relacja

Na wstępie muszę się do czegoś przyznać – ciężko jest mi tak obiektywnie ocenić tegoroczną edycję Poznań Game Arena, która miała miejsce od 16 do 18 października w Poznaniu. Głównie ze względu na fakt, iż w tym tygodniu odbędzie się kolejna impreza: Warsaw Games Week, które zapowiada się od samego początku dość obiecująco. Być może nawet niektórzy uważają ją za o wiele ciekawszą ze względu na już zapowiedziane atrakcje. O tym jednak wspomnę jeszcze w podsumowaniu, na razie skupmy się na tym co działo się podczas PGA 2015.

VIP-Day, czyli spokój przede wszystkim…

Zazwyczaj moje doświadczenia związane z Poznań Game Arena odnosiłem do tego, co można było zobaczyć podczas dwóch dni otwartych – soboty i niedzieli. Tym razem jednak sprawdziłem, czy piątek przeznaczony głównie dla mediów (nazywany także VIP Day) jest dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy chcieliby obejrzeć wszystkie atrakcje PGA na spokojnie i bez kolejek. Rzeczywiście, warto skorzystać z tej możliwości choćby dla samego komfortu zwiedzania i możliwości rozmowy czy to z developerami, czy z gwiazdami polskiej sceny YouTube i Twitch, na które można było dość łatwo wpaść. Nie wspominając o braku ścisku na stoiskach z grami, sprzętem gamingowym czy turniejami w Counter Strike: Global Offensive, League of Legends czy Heroes of the Storm.

Tegoroczna edycja Poznań Game Arena została poszerzona o kolejną halę, w której znajdowała się duża scena Twitch oraz scena Riot Games, gdzie można było śledzić rozgrywki z Mistrzostw Świata w League of Legends. Było co zwiedzać, a spędzenie kilku minut na każdym ze stoisk powodowało, że piątek mijał dość błyskawicznie. Dodatkowo odbył się także zamknięty pokaz gry Shadow Warrior 2, prezentacja firmy Alienware związana ze Steam Machine, a także można było wypróbować HTC Vive – nowe gogle wirtualnej rzeczywistości.

Miałem jednak nieodparte wrażenie, że prawdziwe PGA rozpocznie się dopiero w sobotę. Niektóre ze stoisk były usytuowane na halach w taki sposób, aby mogły w dość sprawny sposób przyjąć dużo osób, przez co wydawało się że było na nich dość pusto. Oczywiście było także kilka atrakcji przeznaczonych wyłącznie na VIP Day, jednak wydaje mi się że rozgrywki e-sportowe powinny być rozgrywane podczas dni otwartych. Niemniej jednak jeśli ktoś chce jako pierwszy obejrzeć wszystko na spokojnie, a później ewentualnie przyjść chociażby w sobotę na wcześniej ustalone atrakcje. Ponieważ wtedy dopiero zaczyna się prawdziwa część PGA…

Dzień drugi (i nie do końca trzeci)…

Jak wcześniej wspomniałem Poznań Game Arena zaczęło żyć dopiero w sobotę, gdy pojawili się tłumnie odwiedzający. Tym razem jednak obyło się bez powtórki z rozrywki w postaci wielkiego ścisku i przez cały dzień dość łatwo można było spacerować między stoiskami. Na pewno wpłynęło na to poszerzenie obszaru targowego o dodatkową halę, z pewnością pomogło ograniczenie sprzedaży biletów w piątek (choć, z tego co słyszałem, bilety można było kupić jeszcze ok. godziny 23:00). Dodatkowo przecież w nowym miejscu odbywał się turniej Continental Rumble w World of Tanks. Wszystko to pomogło trochę rozluźnić atmosferę w halach Międzynarodowych Targów Poznańskich i w szczytowych godzinach imprezy.

Z drugiej strony, wracając do tematu liczby odwiedzających Poznań Game Arena, być może miało to związek z pojawieniem się dodatkowej imprezy towarzyszącej – Stars4Fans, na które można było wejść za okazaniem biletu pozwalającego na wejście zarówno na PGA i S4F. Dlatego też ciężko było zobaczyć dziesiątki osób chodzących za konkretnymi twórcami internetowymi, chociaż nie oznacza to że nie pojawiali się oni na halach poznańskich – dość łatwo można było się na nich natknąć i zrobić pamiątkowe zdjęcie.

Tegoroczna edycja Poznań Game Arena na pewno wyróżniała się o wiele większą liczbą stoisk, gdzie można było kupić przeróżne gadżety z ulubionych gier, filmów czy anime. Chciałeś czapkę z Bulbasaurem? Proszę bardzo! Marzyły ci się koszulki z motywami z gier czy seriali lub nowa myszka do grania? Nie ma sprawy! Tegoroczne targi były dobrym miejscem do uzupełnienia swoich kolekcji zarówno gier jak i gadżetów z nimi związanymi.

Boli natomiast fakt, iż oprócz World of Tanks, turnieju w Pro Evolution Soccer 2016 i Tekken Tag Tournament 2 podczas dni otwartych nie widziałem możliwości obserwowania zmagań profesjonalistów. Takowe odbywały się wcześniej się podczas dnia medialnego – finały Ligi Fantasy Expo Challenge w League of Legends, CS:GO i Hearthstone. Nie mniej jednak mam wrażenie, że gdyby takowe zawody miały miejsce w sobotę lub niedzielę o wiele ciekawiej wyglądałaby chociażby kwestia kibicowania swoim ulubieńcom.

Mogę także narzekać na to, że według mnie ten aspekt rywalizacji między graczami (amatorskimi bądź profesjonalnymi) nie jest aż tak uwidoczniony jak można byłoby tego oczekiwać po tego typu imprezie. Można sobie było oczywiście zagrać mini-turnieje w Counter Strike: Global Offensive czy Heroes of the Storm (w którym obydwa mecze przegrałem…), jednak nie widziałem czegoś w rodzaju kategorii open poprzedzonych rejestracją poszczególnych drużyn. Nie wpadło mi to w oko, a raczej powinno jeśli impreza teoretycznie stawia na aspekt rywalizacji miedzy graczami.

Oprócz atrakcji związanych z samym Poznań Game Arena warto było także na chwilę wpaść do sąsiedniego pawilonu 14, w którym miało miejsce Game Industry Conference, który był kolejnym, jasnym punktem tegorocznych targów. Jeśli interesujecie się tworzeniem gier i nieco poważniejszym podejściem do tematu. Dziesiątki prelegentów, warsztaty i wykłady związane z branżą gier wideo, możliwość rozmowy z deweloperami z zagranicy. Jeśli nie mieliście okazji być w tym roku to zaplanujcie sobie krótką wizytę w tym miejscu za rok!

Szklana kula, czyli co dalej z Poznań Game Arena?

Od momentu, w którym wsiadłem do powrotnego pociągu z Poznania w niedzielne popołudnie, miałem w głowie kilka myśli odnośnie tego co dalej z Poznań Game Arena. Zresztą podobne miałem także rok wcześniej.

Gołym okiem widać, że PGA stale się rozwija. Sam fakt, że duża scena w tym roku pojawiła się w innym, o wiele ciemniejszym miejscu jest sporym plusem. Porównując z ubiegłoroczną edycją spore nasłonecznienie jednej z głównych hal przeszkadzało w oglądaniu tego, co przygotowane zostało przez prelegentów podczas paneli dyskusyjnych.

Coraz częściej jednak mam wrażenie, że nie wiadomo tak naprawdę czym ma być Poznań Game Arena w kalendarzu wydarzeń związanych z grami. Jedni słysząc po raz pierwszy nazwę imprezy powiedzieliby, iż powinno być na niej sporo e-sportu. Inni z kolei szukaliby otwartych turniejów, a kolejni być może nowości wydawniczych przewidzianych w najbliższych miesiącach.

GramTV przedstawia:

Po raz kolejny świetnie obroniło się Nintendo. W ubiegłym roku bardzo pochwaliłem polski oddział Big N za to, że powoli stara się wychodzić ze swoimi produktami do graczy i walczy ze stereotypem, iż „tylko trzech graczy w Polsce posiada WiiU”. Można było spróbować swoich sił rywalizując z innymi w takich grach jak Mario Kart 8, Super Smash Bros. for WiiU czy też przejść przygotowany wcześniej poziom w Super Mario Maker. Na stanowiskach natomiast przygotowane były także Xenoblade: Chronicles czy Just Dance 2016.

Pojawił się także Xbox, który tym razem przywiózł ze sobą Rise of the Tomb Raider i w specjalnej strefie można było zagrać w zaprezentowaną wcześniej wersję demo gry. Dodatkowo znalazło się miejsce także dla tych, którzy uwielbiają gry samochodowe, ponieważ można było pograć w Forza Motorsport 6. Po raz kolejny jednak nie pojawiła się na PGA większa strefa poświęcona PlayStation 4. Szkoda, ponieważ nie tylko jako wielki fan maszynek Sony, ale jako gracz chciałbym zobaczyć co nowego pojawi się niedługo na wszystkich platformach.

Tutaj jednak trafiam do tematu wcześniej wspomnianego przeze mnie Warsaw Games Week.

Jeśli ktoś śledzi uważnie zapowiedzi WGW to jest w stanie dość łatwo powiedzieć czego brakuje poznańskiemu wydarzeniu. Większej ilości gier, w które można zagrać przedpremierowo lub świeżo po premierze. Tym samym Poznań Game Arena raczej nie może zostać nazwany „polskim Gamescomem”, a i ciężko nawet mówić o czymś większym w kwestiach e-sportowych, ponieważ wcześniej miejsce miały takie imprezy jak finały Intel Extreme Masters w Katowicach, finały ESL Mistrzostw Polski w Łodzi czy nawet finał trzeciego sezonu World Championship Series w Starcraft II: Heart of the Swarm.

Oczywiście, nadal warto wpaść na PGA choćby dla niesamowitej atmosfery poznańskich targów. Niemniej jednak jako wielbiciel e-sportu było dla mnie tego wszystkiego stanowczo za mało, a pod kątem wystawienniczym daleko im do pewnego poziomu, który faktycznie nie skupiałby się tylko na przeróżnych konkursach dla odwiedzających, a przedstawiałby najciekawsze nowości sprzętowo-growe. Tym samym wydaje mi się, że jeśli Warsaw Games Week odniesie sukces, mimo że z poziomu debiutanta może być niezwykle ciężko spełnić już wysoko postawioną poprzeczkę przez nic innego jak hype, to być może część odwiedzających Poznań w 2016 roku postanowi wybrać się do stolicy na o wiele atrakcyjniejszy i konkretny event, a nie tak naprawdę połączenie wielu różnych atrakcji w jedną imprezę.

Tym bardziej, że tegoroczny układ wydarzeń growych w październiku raczej nie pomagał, ponieważ pojawiają się dwie duże, teoretycznie konkurujące ze sobą imprezy.

Dobrym zjawiskiem jest to, że gry komputerowe coraz częściej zaznaczają swoje miejsce w naszym kraju. Już od pewnego czasu widać pewien trend wschodzący w kwestii nie tylko popularności e-sportu, ale także innych wydarzeń dla graczy. Można byłoby oczywiście dyskutować godzinami czy kiedykolwiek media niepowiązane z grami przestaną odbierać elektroniczną rozrywkę jako coś złego, obcego lub jedno i drugie. Jednak nie w tym rzecz.

W praktyce tak naprawdę mało który gracz jest w stanie poświęcić swój czas i pieniądze na obydwa eventy. Trzeba więc wybrać między debiutującą, a dobrze zapowiadającą się imprezą i doświadczonymi, ale powoli rozwijającymi się z roku na rok targami w Poznaniu. W tym roku być może wybór był nieco łatwiejszy, ale za rok nie może być on już aż tak klarowny. Dlatego też Poznań Game Arena musi się bronić dość śmiałymi krokami w kierunku rozwoju samej imprezy i zaplanowaniem konkretnych atrakcji podobnie jak uczyniło to wcześniej Warsaw Games Week w przypadku samych gier komputerowych. Podobnie sprawa wygląda z e-sportem, choć tutaj jednak być może warto spróbować przenieść większe turnieje na sobotę lub niedzielę, gdy pojawi się większa liczba kibiców. Przecież e-sport to nie tylko gracze – to także oddani kibice.

Tak czy inaczej tegoroczne Poznań Game Arena można podsumować w ten sposób:

  • 66 254 osób odwiedziło Targi Gier, Rozrywki i Multimediów POZNAŃ GAME ARENA
  • 850 akredytacji przyznanych dziennikarzom i twórcom internetowym
  • 800 stanowisk do gry, do pełnej dyspozycji zwiedzających
  • 130 wystawców, którzy przygotowali niezliczone atrakcje
  • 8 pawilonów
  • 3 dni - trwały Targi PGA
  • 3 sceny, na których prowadzone były debaty, konkursy i turnieje.

Zmierzając powoli do końca życzę organizatorom tego, aby faktycznie kolejna edycja Poznań Game Arena była lepsza od tegorocznej. Dlaczego?

Bo naprawdę fajnie jest wracać co roku do Poznania, spotkać się ze znajomymi, spędzić kilka dni w świetnej atmosferze. A tak naprawdę wszystko idzie w dobrym kierunku tylko potrzebuje tożsamości.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!