Half-Life 3 nigdy nie powstanie? Valve odpowiada

Patryk Purczyński
2015/07/26 19:12

Half-Life 3 nigdy się nie ukaże - taka plotka obiegła sieć w weekend. Marc Laidlaw z Valve deprecjonuje jednak wartość źródła tej wiadomości.

Half-Life 3 nigdy nie powstanie? Valve odpowiada

Nad Half-Life'em 3 pracuje obecnie około 10 osób, gra wygląda bardzo źle, a zarząd Valve jest na tyle rozczarowany postępami, że wyczekiwany przez miliony fanów tytuł może w istocie nigdy się nie ukazać - takie, niezwykle zasmucające wieści, przekazali przed kilkudziesięcioma godzinami gospodarze programu The Know, powołując się na wieści uzyskane z anonimowego źródła z samego Valve.

Warto wspomnieć, że ta sama ekipa już przed E3 2015 jako pierwsza informowała o powstawaniu Dark Souls III, racząc nas masą szczegółów. Te rewelacje potwierdziły się później na samych targach. Czy tak samo będzie z Half-Life'em 3? Z komentarzy dobiegających z obozu Valve wynika, że stanie się wręcz przeciwnie.

- Anonimowe źródła stosują tę całą maskaradę spekulacji od czasu przesunięcia premiery pierwszego Half-Life'a w 1997 roku - odpowiada na powyższe plotki Marc Laidlaw z Valve. Stwierdza również, że nie może on wdawać się w szczegóły, ale wspomniany wyciek sprowadza do tzw. trollingu.

GramTV przedstawia:

W plotkach przewinęła się też informacja, że scenariusz Half-Life'a 3 jest już gotowy. Ją także Marc Laidlaw dementuje, stwierdzając nawet, że proces powstawania gier jest zupełnie inny. - Fabuła jest częścią gry. Nie istnieje jako osobny scenariusz, który jest przekazywany projektantom, mającym za zadanie sprawić, by był wciągający dzięki łamigłówkom i walce - wyjaśnia.

Fakty są jednak takie, że Half-Life 3, choć oczekiwany od wielu lat, nawet nie majaczy na horyzoncie. Fanom pozostaje - jak zwykle w takich sytuacjach - uzbroić się w cierpliwość i nie tracić wiary w powodzenie projektu.

Komentarze
72
Usunięty
Usunięty
30/07/2015 16:27
Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Rewolucja to jest wtedy kiedy wszyscy idą w ślady tego kto ją wywołuje tutaj nie było nic, gra wyszła i została momentalnie zapomniana.

Z prostego powodu - do dzisiaj Trespasser pozostaje jednym z najbardziej ambitnych i rozbudowanych projektów w historii branży. Ponieważ poniósł całkowitą klapę nikt już nie chciał zajmować się podobnej skali technologicznymi przedsięwzięciami.Ok, Trespasser nie, ale na jakieś pół roku czy nawet więcej przed wyszedł pierwszy Far Cry, który zachwycił wtedy wszystkich fizyką i otwartymi przestrzeniami. Na ich tle dość korytarzowej struktury poziomów HL2 to było coś wtedy niezwykłego. Ale i tak nie zmienia to faktu, że Trespasser był pierwszy i zrobił to wszystko dużo wcześniej. Fakt, że nie tak, jak się spodziewano, ale mimo wszystko (poza tym ja akurat nie miałem z Treskiem do czynienia przez zapowiedzi zanim zagrałem w demo i byłem tą grą całkowicie zachwycony pod koniec 1998).

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

> Nie rozumiem fenomenu H-L, to kiczowata opowiastka sci-fi. Tak można opisać każdą historię osadzoną w sci-fi jakby się uprzeć.

Doprecyzuję, bo nie chodziło mi o krytykowanie stylistyki H-L jako takiej, a raczej to, w jaką stronę poszedł Antonov projektując styl graficzny dwójki. Nie podoba mi się atmosfera dwójki, wygląda mi na dziwaczną i ciężkostrawną. Podobnie miałem przy Dishonored, zupełnie to nie ma polotu Miasta z Thiefa chociażby.

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Nie wiem gdzie widzisz w HL jakiekolwiek powiązanie z AW poza chyba motywem wielowymiarowego uniwersum.

W AW masz naukowca eksperymentującego w piwnicy, który przenosi się do obcego wymiaru w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. W HL masz eksperymentujących naukowców, którzy w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności przenoszą obcy wymiar do naszego.:)Tak na serio to pewne rozwiązania gameplayowe z AW HL przeniósł na grunt FPS-ów. Można by co prawda stwierdzić, że podobne rzeczy już wcześniej zrobiły gry Dark Forces I i II oraz Duke Nukem 3D, ale to H-L stał się wtedy postrachem innych FPS-ów z tamtego okresu. Ja osobiście wolę SiN ze swoją otoczką filmów akcji z lat 90. (głupawą jak nic, ale nikt nie udaje, że jest inaczej), ale inteligentnym, ciekawym gameplayem, choć do pierwszych H-L nic nie mam, lubiłem w to sobie pograć i muszę przyznać, że sporo rozwiązań w gameplayu robi wrażenie.Trzeba też uczciwie przyznać, że w Another World po latach broni się oniryczna, poetycko minimalistyczna stylistyka. Sama rozgrywka to już frustrująca zabawa w odgadywanie tego, co Chahi miał na myśli, więc H-L bije AW na głowę.

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Gdzie wkracza w granice absurdu, bo tego też nie zauważyłem? Stworzyli bardzo ciekawy, inny niż większość obraz dystopijnej, podbitej ziemi. Sama stylistyka obcych i ich syntetycznych organizmów odstaje od utartych cyborgów, kosmitów i robotów pakowanych w każdym sci-fi.

Fallouty i System Shocki, których fanem NIE jestem miały ciekawszą stylistykę. HL2 to dla mnie jeden z pojawiających się na początku XXI wieku przejawów obecnego trendu tworzenia nachalnie ciężkich i traktujących siebie przesadnie poważnie uniwersów. Odnoszę wrażenie, że to wszystko jest strasznie niezgrabne.

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Jesteś chyba pierwszą osobą, która uważa, że g-man jest fajtłapowaty. Nie widzę, żeby dał chociaż jeden powód żeby uważać jego kreację za fajtłapowatą.

Nie podoba mi się kreacja aktorska, uściślijmy. Gdyby postać tę zaprojektowano na modłę Molocha z Geekera to byłbym nią zachwycony. Polecam zapoznać się z tą postacią, Jim Cummings mistrzowsko przekazuje szeroką gamę emocji spokojnym tonem. A że to szwarccharakter, to przekazuje głównie pogardę i wnerwienie, wcale tego nie okazując po sobie. "I am furious. Forgive my excessive display of emotions" w jego wykonaniu jest niezwykłe.

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Mam wrażenie, że dużo osób nie tyle nie zrozumiało gry co po prostu podeszły do niej od początku negatywnie

Może komuś gra najzwyczajniej w świecie się nie podoba.

Usunięty
Usunięty
30/07/2015 16:27
Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Rewolucja to jest wtedy kiedy wszyscy idą w ślady tego kto ją wywołuje tutaj nie było nic, gra wyszła i została momentalnie zapomniana.

Z prostego powodu - do dzisiaj Trespasser pozostaje jednym z najbardziej ambitnych i rozbudowanych projektów w historii branży. Ponieważ poniósł całkowitą klapę nikt już nie chciał zajmować się podobnej skali technologicznymi przedsięwzięciami.Ok, Trespasser nie, ale na jakieś pół roku czy nawet więcej przed wyszedł pierwszy Far Cry, który zachwycił wtedy wszystkich fizyką i otwartymi przestrzeniami. Na ich tle dość korytarzowej struktury poziomów HL2 to było coś wtedy niezwykłego. Ale i tak nie zmienia to faktu, że Trespasser był pierwszy i zrobił to wszystko dużo wcześniej. Fakt, że nie tak, jak się spodziewano, ale mimo wszystko (poza tym ja akurat nie miałem z Treskiem do czynienia przez zapowiedzi zanim zagrałem w demo i byłem tą grą całkowicie zachwycony pod koniec 1998).

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

> Nie rozumiem fenomenu H-L, to kiczowata opowiastka sci-fi. Tak można opisać każdą historię osadzoną w sci-fi jakby się uprzeć.

Doprecyzuję, bo nie chodziło mi o krytykowanie stylistyki H-L jako takiej, a raczej to, w jaką stronę poszedł Antonov projektując styl graficzny dwójki. Nie podoba mi się atmosfera dwójki, wygląda mi na dziwaczną i ciężkostrawną. Podobnie miałem przy Dishonored, zupełnie to nie ma polotu Miasta z Thiefa chociażby.

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Nie wiem gdzie widzisz w HL jakiekolwiek powiązanie z AW poza chyba motywem wielowymiarowego uniwersum.

W AW masz naukowca eksperymentującego w piwnicy, który przenosi się do obcego wymiaru w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. W HL masz eksperymentujących naukowców, którzy w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności przenoszą obcy wymiar do naszego.:)Tak na serio to pewne rozwiązania gameplayowe z AW HL przeniósł na grunt FPS-ów. Można by co prawda stwierdzić, że podobne rzeczy już wcześniej zrobiły gry Dark Forces I i II oraz Duke Nukem 3D, ale to H-L stał się wtedy postrachem innych FPS-ów z tamtego okresu. Ja osobiście wolę SiN ze swoją otoczką filmów akcji z lat 90. (głupawą jak nic, ale nikt nie udaje, że jest inaczej), ale inteligentnym, ciekawym gameplayem, choć do pierwszych H-L nic nie mam, lubiłem w to sobie pograć i muszę przyznać, że sporo rozwiązań w gameplayu robi wrażenie.Trzeba też uczciwie przyznać, że w Another World po latach broni się oniryczna, poetycko minimalistyczna stylistyka. Sama rozgrywka to już frustrująca zabawa w odgadywanie tego, co Chahi miał na myśli, więc H-L bije AW na głowę.

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Gdzie wkracza w granice absurdu, bo tego też nie zauważyłem? Stworzyli bardzo ciekawy, inny niż większość obraz dystopijnej, podbitej ziemi. Sama stylistyka obcych i ich syntetycznych organizmów odstaje od utartych cyborgów, kosmitów i robotów pakowanych w każdym sci-fi.

Fallouty i System Shocki, których fanem NIE jestem miały ciekawszą stylistykę. HL2 to dla mnie jeden z pojawiających się na początku XXI wieku przejawów obecnego trendu tworzenia nachalnie ciężkich i traktujących siebie przesadnie poważnie uniwersów. Odnoszę wrażenie, że to wszystko jest strasznie niezgrabne.

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Jesteś chyba pierwszą osobą, która uważa, że g-man jest fajtłapowaty. Nie widzę, żeby dał chociaż jeden powód żeby uważać jego kreację za fajtłapowatą.

Nie podoba mi się kreacja aktorska, uściślijmy. Gdyby postać tę zaprojektowano na modłę Molocha z Geekera to byłbym nią zachwycony. Polecam zapoznać się z tą postacią, Jim Cummings mistrzowsko przekazuje szeroką gamę emocji spokojnym tonem. A że to szwarccharakter, to przekazuje głównie pogardę i wnerwienie, wcale tego nie okazując po sobie. "I am furious. Forgive my excessive display of emotions" w jego wykonaniu jest niezwykłe.

Dnia 27.07.2015 o 14:58, Afgncap napisał:

Mam wrażenie, że dużo osób nie tyle nie zrozumiało gry co po prostu podeszły do niej od początku negatywnie

Może komuś gra najzwyczajniej w świecie się nie podoba.

Jeśli pojawi się jako Opposing Force to biorę w ciemno, bo właśnie przy nim najlepiej spędziłem czas. Jeszcze może podobał mi się Blue Shift, ale to już było nie to samo. No i ten pamiętny poziom treningowy... świetna sprawa :D




Trwa Wczytywanie