Pędząc na złamanie karku skończycie The Order: 1886 w pięć i pól godziny

Piotr Bajda
2015/02/15 19:00

Zakładając oczywiście, ze nie zginiecie zbyt często.

Pędząc na złamanie karku skończycie The Order: 1886 w pięć i pól godziny

Telenowela wokół długości The Order: 1886 nie skończy się zapewne w dniu premiery. Trafienie gry pod strzechy raczej dopiero podjudzi spory. Wniosek wyciągnięty z jej dotychczasowych odcinków (1, 2, 3) jest jednak prosty: Ready at Dawn przygotowało kampanię o standardowej w dzisiejszych czasach długości. Ani wyjątkowo długą, ani nagannie krótką.

GramTV przedstawia:

Na kanale YouTube użytkownika PlayMe Through pojawił się zapis całej kampanii The Order: 1886. Wynika z niego, że biegnąc cały czas przed siebie, nie podziwiając widoków i nie ginąc w zasadzie wcale, grę da się ukończyć w pięć i pół godziny. W wynik ten wliczone jest także oglądanie scenek, których przez interaktywną naturę nie da się pomijać. Grając normalnie, ciesząc się zakupem i szukając poukrywanych po kątach smaczków możemy śmiało doliczyć do zabawy co najmniej trzy godziny. Wynik to zatem w dzisiejszych czasach całkowicie zwyczajny. Można się do piątku rozejść.

Premiera The Order: 1886 już 20 lutego.

Komentarze
41
Usunięty
Usunięty
19/02/2015 10:15

> Oprócz> tego w tych grach istnieją bogate dialogi, eksploracja,Poprawka - monologi.

MistrzGry
Gramowicz
18/02/2015 22:01

Spokojnie zaczekam aż będzie za max 130zł... dla 5 czy według pierwszej recenzji we francuskim magazynie - na łatwym ukończona w ok 7h... nie warto wydawać 250zł :)Pomijając PC ( stos gier czeka ) to na PS4 mam jeszcze do ukończenia FarCry4, Dying Light, Obcy Izolacja, Resident Evil HD... a w maju dojdzie jeszcze Wiedźmin..., Więc nigdzie mi się nie śpieszy :)

Usunięty
Usunięty
17/02/2015 20:57
Dnia 16.02.2015 o 13:24, Henrar napisał:

W takim razie Planescape Torment można uznać za grę słabą, bo ma raczej nieciekawy gameplay (walka!). Arcanum swoją topornością też raczej nie łapie się pod dobrą grę.

Gameplay w cRPG to nie tylko walka, którą zresztą można w niejednym wypadku omijać. Oprócz tego w tych grach istnieją bogate dialogi, eksploracja, zadania poboczne do rozwiązania na wiele sposobów, zbieranie ekwipunku, rozwój postaci i wiele innych mechanizmów rozgrywki. Taki Arcanum chwalony jest m.in. za świetny system craftingu.Tak naprawdę trudno mi bronić The Order (no dobra, grafikę to ma cudowną ;P), choć do liniowych gier nie mam absolutnie nic. To shooter, tutaj nie ma miejsca na nieciekawy gameplay (którego, jak się okazuje, wcale nie ma nawet tak dużo), tutaj niewiele więcej można robić niż po prostu strzelać. Chyba też przejadła mi się ta cała "filmowość" - nawrzucanie tysiąca cutscenek i bezsensownych "chodzonych" scen to pójście na łatwiznę (i mówię to jako fan Metal Gear Solid i wielbiciel czytania ścian tekstu w Planescape: Torment ;P). Gry to interaktywne medium i IMO powinny robić z tego użytek - owszem, są godne poklasku wyjątki (oprócz ww. na przykład Uncharted, podoba mi się również filmowe podejście do cRPG z pierwszego Mass Effect), ale z tej filmowości od dawna zrobił się niezdrowy trend. Grając w takiego pierwszego Tomb Raidera miałem uczucie jakby gra opowiadała historię po prostu przez bycie grą, podobnie wrażenie odniosłem grając ostatnio w Demon''s Souls.




Trwa Wczytywanie