Multiplayer w The Division "będzie znaczący", ponieważ "gracze mają co tracić"

Mam nadzieje że tego nie spartolą bo ogólnie klimat na prezentacji w grze był boski i bliski mojemu ideałowi. Survivalu trochę dodać i faktycznie utrata pewnego ekwipunku lub jakieś delikatne ale znaczące kary żeby to nie było że gra się jak gimbaza w call of duty ;PWystarczy tracić ekwipunek ale nie koniecznie że inni gracze go podniosą.

To jest rzeczywiście jakieś wyjście. Ale jednak osób, które będą chciały grać w tak realistyczną grę ile jest? Niezbyt dużo. Odradzanie się po godzinie to też jest pomysł średni, bo jednak będzie taki scenariusz - grupa większa napadnie na mniejszą, ta nie ma szans z przeciwnikiem i będzie musiała się pogodzić z kiblowaniem godzinę bez grania, a tamci raczej strat dużych nie odczują. Może jeden zginie... gorzej jak potem będą tą samą grupę zawsze mieli na celu. Pograne...

Jest prosty sposób na watahy morderców penetrujących obszary w poszukiwaniu pierwszoklasistów.Po pierwsze każda broń zabija.Czy to zabłąkana kula z pistoletu czy seria z maszynowego trafia w łeb i koniec.Po drugie zabity gość odradza się dopiero po godzinie.Tylko tak gracze nauczą się szanowania swojej postaci ,a nie latania z maszynówą po ulicy i prucia do wszystkiego co się rusza.

> Huh, ciekawie jak sobie poradzą z balansem. Skoro po śmierci będzie się traciło ekwipunek,> to bardzo łatwo można doprowadzić do sytuacji, w której pojawi się "grupa trzymająca> władzę", która nie pozwoli nowicjuszom się dorobić.Właśnie tego się obawiam że po kilku tygodniach zostaną stworzone takie grupy i nowi gracze będą bez szans.

Dnia 12.08.2013 o 14:03, Dared00 napisał:

W wielu grach widywałem już spawncamperów albo ludzi mordujących własną drużynę "for lulz", więc dlaczego nie mogłoby się to wydarzyć w Division?

To prawda, że może tak być. Ale wystarczy, by gra potrafiła zagospodarować potencjał starych graczy. W EVE, gdzie przecież traci się sprzęt wraz ze statkiem, zostało to tak zrobione i problem znęcania się nad nowymi graczami jest marginalny. Owszem zdarza się, są tacy którzy w grze z tego i tym żyją, ale jest to zdecydowana mniejszość.

Tak bardzo Dayz. Mam nadzieję, że zdecydują się jednak na wersje PC.

Wszystko pięknie, tylko Ubi za sterami MMO, jakoś dobrze nie wróży. Obym się mylił ;D

To jak to w końcu jest z tą grą bo wydaje mi się, że wcześniej natknąłem się na info, iż gra będzie tylko i wyłącznie jednym wielkim trybem MP i jako takiego SP nie będzie?

Dnia 12.08.2013 o 14:02, Essau napisał:

Przestań więc wymyślać, że gra ma polegać na szukaniu za wszelką cenę (o zgrozo-na forach?!) towarzyszy broni, bo inaczej grać się zwyczajnie nie da z tegoż powodu, że gra ma być "specyficzna".

Nie wymyślam, podrzucam tylko pomysł jak znaleśc towarzysza do gry tym wszystkim osobą, które żalą się, że samemu nie pograją, a nie mają kumpla z kim by mogli pograc w tą grę. A gra zapowiada się byc nastawioną na kooperację więc JEŻELI gra samemu będzie trudna to poprostu niech się nikt nie dziwi. Oczywiście jestem przeciw wszystkim tym, którzy nowym, samotnym graczom utrudnialiby życie poprzez polowanie na nich grupkami.

Dnia 12.08.2013 o 14:02, Essau napisał:

Owszem, ma być szczególna i wyjątkowa, ale na pewno i przystępna.

Zgadzam się z tym.

Obserwując komentarze stwierdzam, że najlepszym posunieciem Ubi będzie danie na początku wolnej ręki graczom i zobaczenie jak się sprawa rozwinie. Możemy otrzymać jeden z najlepszych MMO-sandboxów z dynamicznym światem. Wiadomo, że ludzie potrafią być chu***i (LoL) ale mimo bycia tylko jednostką, potrafią zorganizować się w coś potężnego (EVE).

Dnia 12.08.2013 o 13:56, Graffis napisał:

A dlaczego mieliby to robić? W grze postacie na zaawansowanym poziomie rozwoju nie mają zapotrzebowania na sprzęt nowych graczy, ani ingerowania w ich zabawę.

Jak to mówią: "for lulz".W wielu grach widywałem już spawncamperów albo ludzi mordujących własną drużynę "for lulz", więc dlaczego nie mogłoby się to wydarzyć w Division?

Dnia 12.08.2013 o 13:34, oxygar napisał:

Ludzie to ma byc specyficzna gra polegająca(mam nadzieję) na współpracy więc nie nastawiajcie się, że pogracie sobie sami. A kogoś do gry zawsze znajdziecie, wystarczy poszukac na jakimś forum kolegów do gry, albo nawet w samej grze.

Prawdopodobnie jakieś 90% produkcji jest kierowana do jak najszerszego grona odbiorców. Wiąże się to z zyskiem finansowym i ogólnym sukcesem ekonomiczno-marketingowym. Przestań więc wymyślać, że gra ma polegać na szukaniu za wszelką cenę (o zgrozo-na forach?!) towarzyszy broni, bo inaczej grać się zwyczajnie nie da z tegoż powodu, że gra ma być "specyficzna". Owszem, ma być szczególna i wyjątkowa, ale na pewno i przystępna. Dlatego nie wierzę, że nie powstanie kompromis między trudnością gry i korzyściami towarzyskiej rozgrywki, a jednak możliwością grania w oderwaniu od drużyny. Szkoda, że nikt nie zapyta Twórców właśnie o kwestię graczy niezrzeszonych w team, cholernie mało wiemy póki co.

Dnia 12.08.2013 o 13:19, Dared00 napisał:

Jeżeli Ubi nie da jakichś "ulg" dla nowych graczy, aby byli oni w stanie choć trochę rozwinąć swoją postać i ekwipunek, to nietrudno mi wyobrazić sobie grupki 50lvl graczy chodzących na spawny i polujących na "nubków" na 1 lvlu.

A dlaczego mieliby to robić? W grze postacie na zaawansowanym poziomie rozwoju nie mają zapotrzebowania na sprzęt nowych graczy, ani ingerowania w ich zabawę. Grają o inne zupełnie cele w grze i nawet nie zaglądają tam gdzie młodzi zdobywają doświadczenie. A jeżeli się tzw. ''noob'' wciśnie miedzy starszych graczy i dostanie tęgie lanie i może winić tylko siebie. Żarna mielą bez litości w takim świecie.

Ale nie zmienia to faktu, że jeżeli na starcie nie znajdziemy od razu sobie byle jakiej ekipy to będziemy zmuszeni często przez "wyjadaczy" siedzieć w rowie bez możliwości przejścia bezpiecznie przez przecznicę. Co będzie w pewnym stopniu i dobre i złe. Z jednej strony: walka o przeżycie, stado ma większe szanse niż jednostki i to jest spoko. Ale powiedzmy sobie szczerze czy nie odstraszy to nowych graczy. Chyba że zrobią tak, że mamy początek fabularny i wraz z zakończeniem go znika magiczna bariera zwana "ochrona przed innymi". Wtedy też powinniśmy mieć już obadane wszystko plus kilku znajomych, stworzenie własnej grupki i tak dalej.

Ludzie to ma byc specyficzna gra polegająca(mam nadzieję) na współpracy więc nie nastawiajcie się, że pogracie sobie sami. A kogoś do gry zawsze znajdziecie, wystarczy poszukac na jakimś forum kolegów do gry, albo nawet w samej grze.

> > A dlaczego ma się tak stać?> Jeżeli Ubi nie da jakichś "ulg" dla nowych graczy, aby byli oni w stanie choć trochę> rozwinąć swoją postać i ekwipunek, to nietrudno mi wyobrazić sobie grupki 50lvl graczy> chodzących na spawny i polujących na "nubków" na 1 lvlu. MOŻE tak być, ale nie> musi.>> Z drugiej strony, jeśli Ubi podoła wyzwaniu, to może być z tego kolejna "rewolucja".Widziałeś kiedyś szanujące się MMO, gdzie max lvle polują na 1 lvle? poza tym skoro masz super sprzęt to nie będzie to miało sensu, tracenie ekwipunku znam z War Z czy Day Z i jest to genialna rzecz, także dla MMO jedyny minus to cheaty... i dlatego mówię nie wersji na PC. Jak dla mnie ta informacja tylko podkręca smaczek na tą grę, a takowe nie mają być proste, idź graj w D3 gdzie zgon nic cie nie kosztuje, albo bądź twardy i walcz... w końcu o coś sensownego... o wszystko.

W końcu przy takim systemie dojdzie do "syndromu owcy" lub "strachu Orsa", gdzie gracze zaczną zabijać innych napotkanych graczy, niezależnie od intencji, ponieważ będą martwić się o swój ekwipunek. Nie uważam tego za złe. To samo zastosowanie znalazło przecież miejsce w DayZ. Model "strachu Orsa" wyciąga z ludzi najgorsze samolubne, zdewastowane wręcz zwierzęce instynkty. Gra wtedy nabiera smaku. A najbardziej kiedy to ty lub twoja grupa pociąga za wszystkie sznurki.

Witamy w brutalnym świecie post-apo.Jak ktoś się boi w niego wejść, to dziękujemy za współpracę. ;)

Dnia 12.08.2013 o 12:58, Graffis napisał:

A dlaczego ma się tak stać?

Jeżeli Ubi nie da jakichś "ulg" dla nowych graczy, aby byli oni w stanie choć trochę rozwinąć swoją postać i ekwipunek, to nietrudno mi wyobrazić sobie grupki 50lvl graczy chodzących na spawny i polujących na "nubków" na 1 lvlu. MOŻE tak być, ale nie musi.Z drugiej strony, jeśli Ubi podoła wyzwaniu, to może być z tego kolejna "rewolucja".

Dnia 12.08.2013 o 12:33, Dared00 napisał:

Huh, ciekawie jak sobie poradzą z balansem. Skoro po śmierci będzie się traciło ekwipunek, to bardzo łatwo można doprowadzić do sytuacji, w której pojawi się "grupa trzymająca władzę", która nie pozwoli nowicjuszom się dorobić.

A dlaczego ma się tak stać? Jak dla mnie to ''dorabianie się'' i ''trzymanie władzy'' nie są koniecznie od siebie zależne. Zresztą wszystko co do tej pory zapowiedziano to większa niż w mainstreamowych MMO otwartość PvP. Czy będzie to bardziej dotkliwe karanie głupoty graczy, uwolnienie tej rozgrywki z ograniczeń liczebności czy coś innego to jeszcze za wcześnie oceniać.Wymuszenie większej ostrożności graczy typowo ''solo'' przez ciągle obecne widmo ataku ze strony innych graczy i to takiego z konkretnym ryzykiem może grze tylko pomóc. Podobne miany w trybie PvP podobnie - wreszcie coś co jest istotne, a nie tylko stanowi jakąś wersję e-sportu.

Marketingowego belktu ciag dalszy.

> Huh, ciekawie jak sobie poradzą z balansem. Skoro po śmierci będzie się traciło ekwipunek,> to bardzo łatwo można doprowadzić do sytuacji, w której pojawi się "grupa trzymająca> władzę", która nie pozwoli nowicjuszom się dorobić.Uhm...witamy w EVE Online?Jeżeli wprowadzą coś pokroju rozwiązania z właśnie EVE gdzie jest mapa i gracze sami zajmują strefy, łączą się w jednostki/plutony/klany w/e, chowają się w budynkach (jeżeli są mniejsza grupą ) na jakimś zadupiu żeby nie zostać zaatakowanym to gra będzie bardzo miodna. Chyba najlepsze "post-apo" jakie otrzymamy.

To w końcu to jest MMO czy normalna gra z SP i rozbudowanym MP?

Ano właśnie. Boję się, że nie posiadając własnej drużyny i będąc samotnym wilkiem gra w ogóle stanie się niegrywalna. Nie każdy ma znajomych, z którymi może sobie pykać drużynowo. W związku z tym jaki będzie sens grania sobie samemu, skoro nie będziemy w stanie poradzić sobie z nawet najmniejszym niebezpieczeństwem?

Huh, ciekawie jak sobie poradzą z balansem. Skoro po śmierci będzie się traciło ekwipunek, to bardzo łatwo można doprowadzić do sytuacji, w której pojawi się "grupa trzymająca władzę", która nie pozwoli nowicjuszom się dorobić.

coraz mniej mi się to podoba