Rekordowe wsparcie dla Project Eternity na Kickstarterze

Patryk Purczyński
2012/10/17 07:48

Zakończyła się ostatecznie zbiórka pieniędzy na Project Eternity. Żadnej innej produkcji z branży nie udało się dotąd zgromadzić tak pokaźnych środków.

Rekordowe wsparcie dla Project Eternity na Kickstarterze

Kickstarterowa kampania Obsidian Entertainment, której celem było zebranie funduszy na stworzenie gry Project Eternity zakończyła się pełnym sukcesem. Zbiórka została zamknięta wczoraj - niecałe 74 tys. graczy (73 968) przeznaczyło na ten cel łącznie blisko 4 miliony dolarów (3 986 139). To absolutny rekord jeśli chodzi o gry na Kickstarterze.

Każdy dolar z puli powyżej 3,5 miliona przeznaczony zostanie na stworzenie ścieżki dźwiękowej przy udziale prawdziwego instrumentarium, dodania komentarzy twórców, a także na dopracowanie jakości Project Eternity. - Przekroczenie progu czterech milionów zmusi ponadto Chrisa Avellone'a do zagrania w Arcanum - zapowiadała ekipa Obsidian.

GramTV przedstawia:

Ponieważ jednak licznik na stronie Kickstartera nie uwzględnia wpłat dokonywanych przez PayPal, kwota zapewne przekroczy wspomnianą barierę (dzięki, Reffanov). A darczyńcy mogą już tylko czekać na informacje o postępach dokonywanych przy Project Eternity.

Komentarze
62
Usunięty
Usunięty
20/10/2012 10:14

Wow, te posty na temat ogromnej ilości kasy której sobie zażyczył Obsidian i że to bezczelność z ich strony to na poważnie? WOW.Dodatkowo, 2 nowe klasy a 2 postaci to coś KOMPLETNIE innego.

Usunięty
Usunięty
19/10/2012 23:14

Jakby ludzie nie ufali, że studio zrobi grę spełniającą ich wymagania, to raczej by nie zebrali tyle kasy.Co do samego Obsidianu - na reputacje trzeba jakoś zapracować, czyli trzeba coś robić. Tu uzbierają trochę, tu coś się pokaże inwestorom, przekona ich się, że mogą na tym zarobić i dalej pójdzie.Z Kickstartera mają oni większą szansze, że zachowają prawa do marki, silnik już też będzie (ile był wykorzystywany silnik np.Unreala), więc łatwiej będzie zorganizować fundusz na kolejną część (czyli kolejne lata pracy).

Feallan
Gramowicz
18/10/2012 15:26
Dnia 17.10.2012 o 22:12, Dermi napisał:

Ze skrótami myślowymi jest właśnie ten problem, ze można je zrozumieć niezgodnie z intencjami ;) Pisałeś o dodatkowej postaci, co niekoniecznie implikuje grywalną postać , ale żeby się już nie czepiać: podejrzewam, że poziom zarówno Twojej, jak i mojej wiedzy na temat developerki gier jest dosyć zbliżony (znaczy, praktycznie żaden), więc oba argumenty w dużej mierze oparte są na "wydajemisięiźmie".

Prawda. Poza tym niewiele też wiadomo o samej grze na dobrą sprawę.No ale mimo wszystko jakoś nie przemawiają do mnie te dodatkowe postacie.

Dnia 17.10.2012 o 22:12, Dermi napisał:

Tobie się wydaje, że to za dużo, mi sie wydaje, że Obsidian wie, co robi i jak się rozkładają koszty. Zresztą, oni wcale nie muszą naciągać kwot na Kickstarterze - marka zostaje w ich rękach i wszystkie wpływy ze sprzedaży trafią do nich (pomijając działkę dla pośredników pokroju Steama czy GOGa).

Podobno jest spora - Steam ma ściągać 30%. Nie wiem, na ile to prawda, ale mieć te 30% a nie mieć...Kickstarter też ściąga haracz, w tym temacie było chyba napisane, ile.

Dnia 17.10.2012 o 22:12, Dermi napisał:

Produkcję mają sfinansowaną dzięki KS, więc cała reszta wpływów to praktycznie czysty zysk. Ich najgorzej sprzedająca się gra, Alpha Protocol, sprzedała się w ok. 700 tys. egzemplarzach na trzech platformach. Zakładając 200 tys. na PC (dla Eternity), przy cenie 35$ za sztukę, daje to prawie 9 milionów dolarów.

Pamiętaj, że 74 tysiące osób już tę grę kupiło. :)Żadna z tych głośniejszych gier z Kickstartera jeszcze nie wyszła, a w dniu premiery może się okazać, że praktycznie wszyscy zainteresowani już grę mają. Zobaczymy.

Dnia 17.10.2012 o 22:12, Dermi napisał:

Odliczając marże, pewnie spada trochę poniżej ośmiu. A zaniżam, jak się da ;) Przy takich sumach nie sądzę, żeby łakomili się na parę tysięcy z Kickstartera.

Zawsze lepiej trochę tę poprzeczkę podnieść, żeby "w razie czego" mieć więcej kasy. :)Zaniżyć bardziej też się da. Zysk z wersji sprzedawanej przez własną stronę to prawie 100%, ale prawie wszyscy i tak będą chcieli na Steamie/w pudełku. A tutaj już dochodzą marże.

Dnia 17.10.2012 o 22:12, Dermi napisał:

Ja się naprawdę starałem, ale to aż się prosi o drobną złośliwość. Przecież to był ewidentnie dopisek dla tych "przygłupich Hamerykanów, którym jak się nie napisze na kubku kawy, że jest gorąca, to się poparzą". Przecież my, Polacy, nie potrzebujemy podawania takich oczywistych informacji, bo jesteśmy mistrzami w odczytywaniu ukrytych intencji ;p

To raczej dopisek w stylu "nie mieliśmy pomysłu, co tu wstawić, to jest takie coś". :)




Trwa Wczytywanie