Tydzień wystarczył, by Assassin's Creed: Brotherhood sprzedał się w liczbie co najmniej miliona egzemplarzy. Gra zaliczyła tym samym najlepszy debiut w historii serii. - Ta sprzedaż, w porównaniu z popytem na Assassin's Creed II, to znaczący skok, a dla nas stanowi to wielkie osiągnięcie - cieszy się przedstawiciel Ubisoftu, Geoffroy Sardin.

- To największa europejska premiera w historii Ubisoftu i nasz najlepiej sprzedający się w pierwszym tygodniu tytuł - dodaje. Ujawnia też, że jak dotąd 60 proc. nabywców Brotherhooda choć raz odpaliło tryb multiplayer. Wieloosobowy model zabawy po raz pierwszy zawitał świata asasynów właśnie dzięki najnowszej odsłonie Assassin's Creeda.
Na dotychczasowych rezultatach ambicje Ubisoftu się nie kończą. Seria zdołała dotąd sprzedać się w liczbie 20 milionów egzemplarzy. Francuski gigant wydawniczy pragnie, by wynik ten był o kolejne 10 milionów sztuk lepszy do końca 2011 roku. Nie wydaje się, by był to wynik nieosiągalny.
Sardin potwierdza również, że na kolejną część nie będzie trzeba zbyt długo czekać. - Yves (Guillemot, dyrektor wykonawczy Ubisoftu - dop. red.) wspomniał o tym już na spotkaniu z inwestorami. Bliższe szczegóły poznamy wkrótce. Mogę jedynie zapewnić, że w przyszłym roku doczekamy się kolejnej dużej gry z serii Assassin's Creed - ujawnia.
I próbuje nas naprowadzić na to, gdzie może toczyć się jej akcja. - Jeśli czytaliście komiksy, wiecie, że zabraliśmy uniwersum Assassin's Creed do Rosji Radzieckiej i Rzymu za czasów Cezara. To dobre przykłady na to, gdzie możemy osadzić kolejne tytuły w nadchodzących latach.
A Wy gdzie byście się wybrali na wycieczkę z ostrzem pod rękawem?
