Zabójcy dobrych serii, czyli gry które zniszczyły swoją franczyzę - ranking TOP 10

Mateusz Mucharzewski
2022/12/24 12:00

Czasami wystarczy jedno potknięcie, aby zabić świetną i długowieczną markę. Tym grom udała się ta “sztuka”.

Z markami w świecie grach jest tak, że raz na jakiś czas coś wypada z łask. Czasami powodem jest zmiana trendu na rynku, innym razem wyczerpanie tematu. Gorzej kiedy źródłem problemu jest jakaś bardzo nieudana część. Dzisiaj porozmawiamy na ten temat.

Poniższy ranking zawiera listę dziesięciu gier, które zabiły franczyzę. Taką, która cieszyła się zainteresowaniem. Skupiamy się więc na tych produkcjach, które swoją jakością mocno przyczyniły się do upadku marki, a nie tylko były kolejną słabszą odsłoną z rzędu. Czasami można więc odnieść wrażenie, że lepiej aby nigdy nie powstały.

10. Command & Conquer 4: Tiberian Twilight

Kto jeszcze pamięta kultowe Command & Conquer? Dla młodszych fanów RTS-ów może to być już tylko znana z opowieści legenda. Jej premiera miała miejsce aż 12 lat temu. Już wtedy marka mocno zwalniała, w czym pomógł ówczesny spadek popularności strategii. Niestety jakość Tiberian Twilight nie pomagała. Na Metacritics gra doskoczyła do poziomu marnych 64%. Za tym poszła mizerna sprzedaż. W takich sytuacjach EA jest bezwzględne. Trudno powiedzieć, że jakość gry była jedynym problemem czy czasem do wtopy nie doprowadził niesprzyjający klimat wokół gatunku. Tego już się nigdy nie przekonamy. Nie da się jednak ukryć, że od 2010 roku jedyne co otrzymaliśmy z kultowej i bardzo popularnej niegdyś serii Command & Conquer to mały remaster pierwszej odsłony.

Zabójcy dobrych serii, czyli gry które zniszczyły swoją franczyzę - ranking TOP 10

9. Motorstorm: Apocalypse

Start PlayStation 3 nie był zbyt dobry, ale akurat Motorstorm był bardzo chwalony. Gra miała na siebie pomysł i, klasycznie dla tytułów na wyłączność od Sony, świetną grafikę. Wydawało się więc, że marka na długo zostanie na rynku i stanie się jednym z ulubieńców wśród miłośników konsol japońskiej korporacji. Przyszedł jednak 2011 rok i premiera Apocalypse. Gra wybitna nie była, ale też można było znaleźć w niej sporo przyjemności. Pech chciał, że tuż przed premierą doszło do ogromnego trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii. Na tym tle gra z akcją w zniszczonym mieście wygląda minimum niezręcznie. Sony w pośpiechu przekładało premierę i wstrzymywało kampanię marketingową. Całe zamieszanie i skasowanie wielu działań promocyjnych spowodowały, że gra nie odniosła sukcesu. Brak czegoś ekstra jeśli chodzi o jakość nie pomógł. Kolejnego Motorstorma już więc nie było. Nie ukrywajmy, Sony przydałaby się dzisiaj taka marka w portfolio.

8. Prince of Persia

Jeden z najlepszych rebootów i jedna z najbardziej niedocenionych gier 2008 roku w jednym. Dlaczego więc Prince of Persia zabiło markę na lata? Powodów jest bardzo dużo. Po pierwsze, nie każdemu podobało się nowe podejście do serii. Grze oberwało się też za kontrowersyjne DLC, które wg kampanii marketingowej oferowało “prawdziwe zakończenie”. Nie trzeba zaangażować do myślenia wielu neuronów aby wiedzieć, że takie określenie nie zostanie dobrze odebrane. Nie powinien więc dziwić brak spektakularnego wyniku finansowego. Do tego dochodzi jeszcze jeden problem, o którym wielu zapomina. Ubisoft nie ma 100% praw do marki Prince of Persia, tylko dzieli je z Jordanem Mechnerem, twórcą oryginału. To spowodowało, że na bazie sprawdzonej mechaniki powstało nowe IP - świeże i w pełni kontrolowane przez francuskiego wydawcę. Prince of Persia z 2008 roku zabiło więc markę pokazując Ubisoftowi, że znacznie lepiej w pełni skupić się na Assassin’s Creed.

GramTV przedstawia:

Komentarze
7
Muradin_07
The King of Iron Fist
27/12/2022 13:04
MisioKGB napisał:

Zgadzam się, PoP z 2008r był świetny, budowa świata przedstawionego była nieziemska, świetny klimat no i ta frajda z 'uleczania' terenów z 'zepsucia', no mega to było. To już bardziej Forgotten Sands z 2010 zabiło markę, nie zapominajcie o tym tytule, to on był słaby moim zdaniem.

No właśnie w sumie jak sobie pomyślałem to mam podobne odczucia, w sensie Forgotten Sands było ok, ale koniec końców to była raczej gra stworzona na potrzeby tego, że powstawał również film z Gylenhaalem.

PoP 2008 był miłym odświeżeniem i właściwie mam wrażenie, że przez wielu właśnie był oceniany bardziej pozytywnie niż negatywnie. Już nie mówiąc o tym, że akurat pojawienie się PoP 2010 i kilku innych gier ogólnie zaczynało pewien zwrot w podejściu Ubi do tworzenia gier w okolicach premiery Far Cry 3. 

MisioKGB
Gramowicz
27/12/2022 12:58
dariuszp napisał:

Prince of Persia z 2008 nie zasługuje bycia na tej liście. To jest jedyna gra tutaj która nie zakończyła żywota z powodu swojej jakości. Gra była udana. A nowy styl artystyczny mi się bardzo podobał. Nie mówiąc o tym że to jest moja ulubiona część całej serii. 

To nie ta gra była powodem zakończenia serii tylko sukces Assassin Creed. AC bardziej pasował publice i się lepiej sprzedawał. A gra była niesamowicie podobna do PoP tylko miała otwarty świat. I dlatego Ubisoft nie rozwijał obu tytułów tylko wziął ten co się lepiej sprzedawał. 

Zgadzam się, PoP z 2008r był świetny, budowa świata przedstawionego była nieziemska, świetny klimat no i ta frajda z 'uleczania' terenów z 'zepsucia', no mega to było. To już bardziej Forgotten Sands z 2010 zabiło markę, nie zapominajcie o tym tytule, to on był słaby moim zdaniem.

Mi najbardziej szkoda Raymana i Medala, fajnie by było pograć w kolejne odsłony. Co prawda wyszedł nowy Kangurek Kao, który łata lukę w gatunku platformówek, podobnie jak Crash 4, no ale Rayman to Rayman, sentyment mam ogromny. A Medal? No cóż jest Call of Duty, trzeba jakoś z tym żyć :P

Mati-PL1993
Gramowicz
25/12/2022 11:07

Na tej liście brakuje mi jeszcze Rayman: Raving Rabbids. Pierniczone króliki zabiły całą trójwymiarową serię :(

dariuszp
Gramowicz
24/12/2022 14:03

Prince of Persia z 2008 nie zasługuje bycia na tej liście. To jest jedyna gra tutaj która nie zakończyła żywota z powodu swojej jakości. Gra była udana. A nowy styl artystyczny mi się bardzo podobał. Nie mówiąc o tym że to jest moja ulubiona część całej serii. 

To nie ta gra była powodem zakończenia serii tylko sukces Assassin Creed. AC bardziej pasował publice i się lepiej sprzedawał. A gra była niesamowicie podobna do PoP tylko miała otwarty świat. I dlatego Ubisoft nie rozwijał obu tytułów tylko wziął ten co się lepiej sprzedawał. 

Fun_g_1_2_3
Gramowicz
24/12/2022 13:55

Na tej liście z niektórymi rzeczami nie jestem w stanie się zgodzić.

1. C&C4 nie zabiło serii. Zabiła ją zmiana podejścia do gry i przerobienia prawdziwego RTSa na coop z podziałem na klasy. To samo spotkało settlers 5, który przerobili na RTSa w stylu Age of Empires, Podobnie jest z Red Alert 3 gdzie sama gra jest dość dobra, ale wymuszony coop w kampani to porażka.

2. Czy Mass Effect Andromeda to naprawdę taka zła gra? Przy trylogi Sheparda bawiłem się świetnie. Przy Andromedzie też nie gorzej, a jedynie co mnie odrzuciło to ciągłe latanie z miejsca na miejsce po wielkiej mapie. To właśnie tej jeden element jest bolączką tej gry.

Myszasty
Redaktor Naczelny
24/12/2022 13:13

A gdzie Fallout 4 i dzielnie mu asystujący F76? Bo trójka, to przy tych abominacjach pikuś...

Komandor1791
Gramowicz
24/12/2022 12:46

A ja tam nie uważam aby Killzone czy Andromeda była na tyle zła aby zaraz grzebać markę. Osobiście czekam na kolejne części. Problemem moim zdaniem są przede wszystkim wygórowane oczekiwania graczy, które rosną z roku na rok, z pokolenia na pokolenie. Andromeda miała o tyle pecha, że wychodziła w czasie gdy był hype na sandboxy oraz chęć monetyzowania gier na wszelki nawet najgłupszy sposób jak np. wykupienie mapy ze znajdźkami czy dodatkowego XP itp. jednak nadal uważam, że było to dobra i chętnie zobaczyłbym kontynuację historii Ryderów i mieszkańców galaktyki Andromeda.