Ubisoft jest w dołku, ale ma się od czego odbić… lub pogłębić dno

Mateusz Mucharzewski
2023/03/24 13:30

Specjalnie w tej pesymistycznej wizji nie piszę o wykopaniu sobie grobu. Wbrew pozorom nie musi to być najgorsze rozwiązanie dla graczy.

Ubisoft jest w dołku, ale ma się od czego odbić… lub pogłębić dno

Luty 2021 roku, początek bieżącej generacji konsol. Na łamach Gram.pl mogliście przeczytać o nowej strategi Ubisoftu. Rewolucji nie było. Po bardzo udanej erze PS4/Xbox One francuski wydawca miał sporo wydeptanych ścieżek, które przez lata prowadziły do sukcesów komercyjnych. Koncepcja dużych gier z otwartym światem i doświadczenie w modelu game as a service pozwoliły osiągnąć historycznie największe wyniki. Najlepiej pokazuje to kurs akcji - od początku poprzedniej generacji udało się odbić od poziomu ok 8 euro za akcję do prawie 100 euro w 2018 roku! Jak można było to zepsuć?

Problem bycia na szczycie polega na tym, że później droga prowadzi już tylko w dół. Po minimalnym przebiciu psychologicznej bariery 100 euro akcje Ubisoftu zaczęła szybko tanieć. Pierwszym, dużym symbolem problemów było nieudane Ghost Recon: Breakpoint. Kontynuacja udanego Wildlands rozczarowała na wielu frontach, w tym na najważniejszym dla spółki, czyli finansowym. Nowa generacja miała więc oznaczać zmodyfikowaną strategię, o której pisałem dwa lata temu. Ubisoft planował mniej gier AAA, a za to więcej GAAS’ów i produkcji mobilnych. Ważna miała być też większa różnorodność. Ambitne plany nie spowodowały jednak, że trend spadkowy się odwrócił. Wręcz nabrał on tempa. W momencie w którym kształtowała się nowa strategia, akcje Ubisoftu warte były 80-90 euro. Dzisiaj jest to raptem 21 euro. Wartość całej firmy to tylko 3 mld dolarów. Dla porównania Microsoft płaci za Activision-Blizzard prawie 20 razy więcej. Pamiętacie słynne newsy o tym, że CD Projekt jest wart więcej niż francuski wydawca? Mimo ogromnych spadków polskiego lidera nadal jest on w tym porównaniu lepszy.

GramTV przedstawia:

Nic jednak dziwnego, że Ubisoft jest regularnie przeceniany. W styczniu francuski wydawca skasował trzy niezapowiedziane gry. Już w połowie zeszłego roku do kosza poszły cztery inne projekty. Spółka chce też w ciągu dwóch najbliższych lat zmniejszyć koszt operacyjne o 200 mln dolarów. Już teraz wiemy o zamknięciu części europejskich oddziałów (między innymi w Polsce) odpowiedzialnych za dystrybucję i marketing. Niepokojące są też ostatnie kwartalne spadki przychodów, wynikających między innymi z niższej niż oczekiwano sprzedaży Just Dance 2023 oraz Mario + Rabbids: Sparks of Hope. Problemy widać również w portfolio gier, w którym znajdują się takie rzeczy jak wiecznie przekładane Skulls & Bones czy będące na nieznanym etapie prac Beyond Good & Evil 2. Oba projekty pochłaniają ogromne pieniądze i niewiele wskazuje na to, aby szybko zaczęły zarabiać. Co więc może uratować Ubisoft przed dalszą degrengoladą? Opcji, wbrew pozorom, jest całkiem sporo.

Nieoczekiwanie jedną z najjaśniejszych gwiazd tegorocznego E3 może być właśnie Ubisoft. Do Los Angeles francuski wydawca przywiezie całą masę dużych produkcji. Perłą w koronie powinien być Assassin’s Creed: Mirage, który ma przywrócić serię do korzeni. Cykl o zabójcach w kapturach będzie też reprezentować jeszcze formalnie nieogłoszony Nexus na VR. Dalej jest Avatar: Frontiers of Pandora. Według najświeższych przecieków niedługo mają ruszyć pre-ordery, co sugeruje rychłą premierę. Do tego niedawno zapowiedziana trzecia część The Crew. Ubisoft zaprezentuje też nowe gry-usługi jak XDefiant, The Division: Heartland czy ogłoszone w styczniu Project Q. Całkiem sporo dużych gier, które mogą dźwignąć coraz słabsze wyniki finansowe spółki.

Duże gry to jedno. Ubisoft nie zapomina też o rynku mobilnym, na których chce się mocno rozpychać. Tam wydawca stawia na swoje największe marki. W ciągu około roku do sprzedaży powinno więc trafić Rainbow Six Mobile. To samo dotyczy The Division Resurgence, które ma przenieść doświadczenie looter shootera w formule AAA do realiów świata mobilnego. Pamiętajmy, że na tym rynku dobrze radzi sobie Call of Duty, Fortnite czy PUBG, a więc tak ambitne cele wcale nie są nie do zrealizowania. Na koniec zostaje jeszcze jeden z kilku tytułów z serii Assassin’s Creed. W grudniu zeszłego roku wyciekły screeny z projektu Jade. Widać po nich (o ile są prawdziwe), że Ubisoft nie idzie na kompromisy i chce dostarczyć duży tytuł. Oczywiście jak na rynek mobilny.

Komentarze
5
Hagan
Gramowicz
27/03/2023 10:56

Powinni przywrócić do życia Splinter Cell, ale co najmniej na takim poziomie, jaki reprezentowała kultowa "trójka" czyli Chaos Theory.

koNraDM4
Gramowicz
26/03/2023 07:12
GandalfCzarny666 napisał:

Mogliby po prostu zbankrutować, czego im serdecznie życzę.

A ja im życzę mądrzejszych głów w zarządzie. Bankructwo oznaczałoby utratę na rynku wielu serii na okres przynajmniej paru lat póki ktoś by nie kupił praw autorskich. A to nie serie gier są złe tylko decyzje artystyczne i mechaniczne w nich zawarte. Są nudne ale miały swoje złote okresy kiedy rynek je przyjął z entuzjazmem 

GandalfCzarny666
Gramowicz
25/03/2023 15:30

Mogliby po prostu zbankrutować, czego im serdecznie życzę.

koNraDM4
Gramowicz
25/03/2023 06:30
dariuszp napisał:

Coś czuje że Ubisoft będzie musiał szukać kupca na siebie.

Biorąc pod uwagę, że ponoć już szukali potencjalnych kupców to dalekiej przyszłości nie przewidziałeś. 

Ale masz rację - ich gry są nudne i bez duszy. Zagrasz w jedną to praktycznie zagrasz we wszystkie. Na ogół nie uważam, że przenoszenie rozwiązań między grami jest czymś złym (w końcu taki Middle Earth: Shadow of Mordor i Shadow of War zasłynęły takim miksem różnych mechanik znanych z innych gier) ale ubi robi to niskim kosztem i nie patrzy czy pasuje w takiej formie. Far Cry 5 to była chyba najnudniejsza gra od Ubisoftu jaką ograłem ale najgorsze jest to, że gdybym zaraz po niej zagrał w trzecią część to nie zauważyłbym zbyt wielu różnic po za grafiką. Wiadomo dodali jakieś samoloty ale na zasadzie, że da się latać ale ani to latanie fajne, ani bardzo przydatne. Co-op też pokazał że sporo pojazdów ma tą samą prędkość więc nie ważne czy ja jechałem quadem, a kolega jakimś muscle carem to byliśmy na miejscu w tym samym czasie. Ale chyba najbardziej mi tam nie siadł klimat bo trójka miała swój urok i była świeżym rozpoczęciem nowej serii, czwórka miała ciekawy level design, a piątka to takie redneckowe klimaty i to ledwo liźnięte. 

dariuszp
Gramowicz
24/03/2023 15:52

Ja to widzę bardzo prosto. Ubisoft poszedł na łatwiznę i wszystkie gry robił na jedną miarkę. Dlatego ich wyścigi miały wspinanie się na wieże która była górką by odkryć mapę bo dureń odpowiedzialny za wszystkie studia lubi ten feature i kazał to skopiować z Assassin Creed do Far Cry, Crew i innych gier.

Dodatkowo robili wszystkie aktywności w grach metodą copy-pastego więc po godzinie w Assassin Creed widziałes wszystko i tylko to powtarzasz przez 100 godzin. Gry Ubisoftu są po prostu nudne. Jeden z powodów dla którego statnia ich gra jaką kupiłem to było Anno 1800 bo się wybijało z formuły.

I jakoś to funkcjonowało i było do przewidzenia bo generalnie ludzie lubili te ich nudne powtarzalne gry. Też obstawiam że ich produkcja nie wymagała wysiłku. Tylko kopiuj-wklej, dodaj efekty i daj lepsze tekstury na nową generację. Tyle.

I coś się stało. Ubisoft pomyślał że chce zarobić więcej. Jak zarobić więcej? A no dorzucili w Assassin Creed loot niczym w diablo i to pomogło. Nowa gra sprzedawała się lepiej. Dali sklep, xp boosty i inne mobilne wynalazki do gier dla jednego gracza i co? I znowu pomogło zarobić więcej kasy. I poszli w tym kierunku na całego.

Dlatego czuć ironię że moment kiedy Ubisoftowi się powinęła noga nazywany jest Breakpoint. Idealna nazwa gry na to co się stało. Breakpoint był popsuty ale to nie było najgrosze. Najgorsze jest to że do formuły Ghost Recon, gry która zawsze była taktycznym shooterem skopiowali wszystkie najgorsze rozwiązania gier jak Assassin Creed. I one nie działały. Nikogo nie obchodzi HP przeciwnika. Jak mam karabin i strzelam przeciwnikowi w głowę to ma zginąć a nie że muszę patrzyć jaki jest mój gear score albo czy mam legendarny karabin.

No i Ubisoft wpadł w panikę bo myśleli że wszystko wykombinowali a tu się okazało że poza AC ta sama formuła nie działa. Kopiowanie pomysłów które przyniosły im kasę między markami potrafi się zemścić. I zaczęli kombinować. Robić Battle Royale bo te były popularne a później je anulować bo były bezduszne jak wszystko co robi Ubisoft i nikt w nie nie grał. Wepchnęli się w NFT po tym jak NFT scam przestał działać na idiotów i znowu stracili mnóstwo kasy.

Co dalej? Anulowane projekty. Zwolnienia. Mając mniej ludzi mniej się robi więc kolejne problemy. A dodatkowo nadal nie mają pomysłu co zrobić z grami które się ludziom przejadły. Próbowali robić Zombie Ghost Recon po tym jak moda na zombie się skończyła co tylko pokazuje jak sa zdesperowani.

Skull & Bones będzie prawdopodobnie porażką. Beyond Good and Evil 2 też. A te Assassin Creedy? Ten w Japonii będzie porównywany do Ghost of Tsushima i to porównaniu mu na dobre nie wyjdzie. A cała reszta pewnie jest w powijakach i jest tak samo nudna i bezduszna jak reszta gier od nich.

Coś czuje że Ubisoft będzie musiał szukać kupca na siebie.