TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 - recenzja. Istna jazda bez trzymanki

Adam "Harpen" Berlik
2023/05/09 18:00
0
0

Po kilkunastu godzinach na wyspie Man (wirtualnej, rzecz jasna) wciąż mam ochotę szlifować swoje umiejętności, bo TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 to niezwykle trudna, ale i wciągająca gra wyścigowa.

Czym jest Isle of Man Tourist Trophy?

TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 to w pełni licencjonowana gra, dzięki której możemy wziąć udział w zawodach Isle of Man TT, w tym oczywiście Isle of Man Tourist Trophy. Mowa o najbardziej hardkorowym i niebezpiecznym wyścigu rozgrywanym od ponad 100 lat (pierwsze zawody odbyły się w 1907 roku) na wyspie Man.

TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 - recenzja. Istna jazda bez trzymanki

O ile w przypadku faktycznych rywalizacji umożliwiających sprawdzenie się w kilku unikatowych konkurencjach, gra wideo oddaje do dyspozycji wyłącznie dwie najważniejsze, czyli superbike i supersport. Poza nimi na wyspie Man zbierają się także kierujący lekkimi motocyklami i maszynami elektrycznymi, a nawet ci, których jednoślady wyposażone zostały w boczny wózek. Tak, tak - jest doprawdy różnorodnie.

Tak czy inaczej esencją całej imprezy, tak samo jak zresztą gry TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3, jest właśnie liczący niespełna 61 kilometrów wyścig Isle of Man Tourist Trophy, czyli de facto finał sezonu w recenzowanej produkcji. Jak dowiadujemy się z oficjalnego opisu wydawcy TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3, składa się on z 264 zakrętów - czy faktycznie tylu?

Zapewne nie ma tu błędu, ale podczas zawodów dzieje się na tyle dużo, że ostatnią rzeczą, o której chciałoby się pomyśleć, to zwracanie uwagi na taki szczegół. Tym bardziej, że TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 to piekielnie wymagający tytuł. Nie bez powodu, wszak wspomniana już impreza zwieńczona rywalizacją o tytułowe trofeum również nie należy do najłatwiejszych, więc o jakimkolwiek zręcznościowym modelu jazdy nie mogło być tutaj mowy.

TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 to hardkor przez wielkie H

Niezależnie od tego, czy wybierzemy któregoś z kierowców klasy Superbike (21 zawodników) czy też rozpoczniemy swoją przygodę z TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 w klasie Supersport (17 kierowców), musimy liczyć się z jednym - będziemy wielokrotnie wypadać z zakrętów, kiedy zahaczymy kołem o nierówność na trasie (np. krawężnik oddzielający jezdnię od chodnika), także na prostych nie będzie łatwo, o czym przekonamy się niezwykle szybko. Ale po wielu upadkach, gdy z czasem uda nam się przejechać dłuższy fragment bez popełnienia większych błędów, poczujemy ogromną satysfakcję.

GramTV przedstawia:

A przynajmniej ja czułem, bo model jazdy w TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 jest po prostu świetny. Grając cały czas miałem świadomość, że każda wywrotka nie wynika z topornej mechaniki czy też błędów w grze, ale właśnie z moich pomyłek. Że zahamowałem za wcześnie, że zahamowałem za późno, że w złym momencie zacząłem wchodzić w zakręt, że w nieodpowiednim czasie rozpocząłem prostowanie motocykla… Mnóstwo szczegółów, o których trzeba pamiętać, niezależnie od wybranego poziomu symulacji. Owszem, na początkującym jest najłatwiej (ale wcale nie tak łatwo), a realistyczny to faktycznie istna jazda bez trzymanki. Optymalny wydaje się jednak średniozaawansowany, bo wtedy nie ma automatycznego hamowania, które miejscami potrafi być niezwykle irytujące.

Skoro już o możliwościach dostosowania poziomu trudności mowa, to w TT Isle Of Man: Ride on the Edge 3 możemy nie tylko spersonalizować model jazdy, ale także umiejętności sztucznej inteligencji (najmniej to 30 procent, najwięcej to oczywiście 100). Dodatkowo sami zadecydujemy, czy chcemy cieszyć się dostępem do manualnej czy też pół-automatycznej skrzyni biegów. Istotne (kluczowe!) znaczenie mają również (przede wszystkim) hamulce, więc gra pozwala na połączenie lub rozdzielenie układu hamulcowego.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!