Rennsport wydane w takiej formie to kompletne nieporozumienie. Ta gra powinna siedzieć we Wczesnym Dostępie jeszcze przynajmniej dwa lata...
Rennsport jest wynikiem niemiecko-polskiej kooperacji, która zakładała huczne wejście w simracing. Już podczas fazy beta organizowane były esportowe zawody, pomimo, iż gra nadal była daleka od ukończenia. Teraz otrzymaliśmy pełną wersję, ale jeśli tak ma to wyglądać, to wielkiej kariery w simracingu tej produkcji nie wróżę.
Rennsport
Rennsport został zdublowany już na samym starcie
Tego co nie zagrało w Rennsport jest tak wiele, że nie wiem od czego zacząć. Może więc spróbuję na początek poruszyć coś co z miejsca rzuca się w oczy – grafika. Otóż Rennsport jest zwyczajnie brzydkie. Nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałem tak paskudnie wyglądającą grę wyścigową, z wieloma artefaktami na ekranie i brakiem wygładzania krawędzi. Tzn., wygładzanie niby w opcjach jest, ale tego w ogóle nie było widać na ekranie. Wszędzie widziałem poszarpane krawędzie, asfalt wygląda mało realnie, elementy otoczenia są mocno przeciętne. Jedynie samochody wyglądają w porządku, ale bardziej jako same modele, bowiem one też obrywają ogólnie niską jakością grafiki.
Rennsport
Na ekranie pojawia się sporo artefaktów, jak na przykład doczytujące się tekstury, mrugające tarki lub inne elementy toru, znikający mechanicy w alei serwisowej, a lusterko wsteczne jest chyba najgorzej wykonanym w całej historii gier wyścigowych i wcale nie przesadzam… Odrażające – to dobre słowo dla tego co widzimy w tym małym prostokącie u góry ekranu. Niby w grach wyścigowych grafika jest dla mnie sprawą drugorzędną, ale te mrugające elementy i inne dziwne “atrakcje” pojawiające się na ekranie zwyczajnie rozpraszają i nie pozwalają w pełni skupić się na samym ściganiu. Tak, całość ustawień grafiki miałem na full w rozdzielczości 2K i w niczym to nie pomogło. Tyle dobrze, że Rennsport chociaż działa dobrze i nie miałem żadnych spadków poniżej 120 klatek na sekundę na RTX 4070 TI Super 16 GB. Dźwięk wcale nie jest lepszy. Samochody brzmią tak, że będziecie w stanie poznać z jakiego korzystają silnika, więc jakąś esencję tutaj zachowano, ale w porównaniu do konkurencyjnych gier, nawet nie mówię tu już o symulatorach, to jednak dźwięki pojazdów brzmią jakby generowało je AI na bazie jakiegoś opisu, niż faktycznie w oparciu o realne fury.
Rennsport
Zawartość Rennsport jest nieco rozczarowująca. Pod kątem torów na swój sposób nie jest źle. Oczywiście nie ma ich wiele, ale znajduje się tu kilka obiektów, których próżno szukać u konkurencji, a to zawsze jakiś plus. Samochodów jest niecałe dwadzieścia, z czego kilka z nich to Porsche (naturalnie w różnych kategoriach). Oczywiście nie oczekuję tutaj Forzy Horizon, ale po wyborze niektórych klas czułem się jakbym startował w pucharze jednej marki. To było fajne przez chwilę, ale z czasem czułem za dużą monotonność w kwestii rywalizacji na torze. Do tego prawie wszystkie samochody są szarobure, choć realne wyścigi oferują wiele wspaniałych malowań. Oczywiście twórcy zaimplementowali sklepik w którym można kupić nowe kolory do samochodów, ale wybór jest znikomy, a i cena jakoś tak nie zachęca. Nie bardzo wiem jak to się ma do oddania narzędzi moderskich w przyszłości (tak, twórcy coś o tym wspominali), ponieważ jestem przekonany, że gracze stworzą o wiele lepsze projekty. Chyba, że te też będą płatne, ale już wolałbym zapłacić za kreatywne malowanie modera, niż za propozycje Rennsportu.
Rennsport
Symulator, któremu bliżej do Arcade…
No dobrze, na wygląd, dźwięki i zawartość ponarzekaliśmy no to może chociaż fajnie się jeździ, prawda? Prawda? Tutaj przypomnijcie sobie mema z Anakinem i Padme, ponieważ idealnie odwzorowuje sytuację. Twórcy opisują grę na Steam w ten sposób: “Rennsport is the future of racing simulation”. Tym razem zacytuję Shreka: “Co? Że jak?”. Jeśli tak ma wyglądać przyszłość wyścigowej symulacji, to chyba wracam do niezobowiązującej zabawy w Need for Speed, serio. Model jazdy w tej grze jest bardzo dziwny. Są samochody, które prowadzą się nieźle, jak choćby Porsche 911 GT3 (które jest chyba najlepiej dopracowane w całej grze) lub BMW M8 Hybrid, ale otrzymujemy także abominacje takie jak BMW M2 CS Racing, które owszem da się prowadzić, ale to raczej mordęga niż przyjemność.
Rennsport
Do czego zmierzam. W pewnych modelach zachowanie pojazdu w środku zakrętu zdaje się być całkiem realistyczne, ale w innych ten aspekt wypada bardzo nienaturalnie, zwłaszcza podczas przeniesienia masy np. w szykanach. Niektóre samochody zachowują się wtedy bardzo dziwnie, czasem wręcz nieprzewidywalnie, przez co trudno było mi na pewne rzeczy reagować. Kąt skrętu przy niektórych autach potrafi być przesadzony w jedną lub w drugą stronę. Raz ciężko się wyrobić, a innym razem trzeba delikatnie obchodzić się używanym kontrolerem podczas skręcania, żeby nie złożyć się w pół. Oczywiście auta mają różny promień skrętu, wiadomo, ale tutaj wszystko wydaje się być nienaturalne, zwłaszcza względem innych, dopracowanych simów. Tutaj zaznaczę, że grałem zarówno na padzie jak i kierownicy, przy czym pochwalę całkiem niezły Force Feedback na kole. Co ciekawe, gra nie wykrywała DualSense na którym najbardziej lubię grać, więc musiałem korzystać z pada od Xboxa, ale chociaż z kierownicą od Simagica nie było żadnych problemów.
Rennsport
Rennsport jak na symulację, jest bajecznie proste w prowadzeniu. Niezależnie od kategorii, opanujecie każdy samochód bez większego wysiłku. Nawet Hypercar, który powinien wzbudzać nasz respekt. Na samym początku moją reakcją na słowo “symulator”, było ustawienie kontroli trakcji, ABS i stabilności na medium, ale jechało się tak gładko, że postanowiłem w pewnym momencie całkowicie wyłączyć te wspomagacze. Dopiero bez jakichkolwiek asyst, samochody w małym stopniu oferowały jakieś wyzwanie. To będzie teraz śmieszne co napiszę, ale… nawet Gran Turismo 7 i uwaga – Forza Motorsport sprawiają, że ciężej jest zapanować nad samochodami i lepiej symulują pewne zachowania pojazdów, np. podczas hamowania, a przecież do pełnoprawnych symulatorów im trochę brakuje. Tutaj wszystko jest jakby pokryte klejem, z samochodami prawie nic się nie dzieje. To może chociaż więcej emocji jest podczas jazdy na mokrej nawierzchni? Aaa, byłbym zapomniał. W grze wyścigowej w 2025 roku, która mianuje się symulatorem, nie ma w ogóle opcji jazdy w takich warunkach.
Rennsport
GramTV przedstawia:
Dla mnie Rennsport jako gra, która chce wejść w simracing, w ogóle się do tego nie nadaje, szkoda na nią kierownicy. Za to z powodzeniem widziałbym ją jako grę pod pada, którym notabene bardzo przyjemnie się tu steruje. To idealna gra dla osób, które nie mają i nie planują kupić kierownicy, ale lubią wyścigi. Wiem, to brutalne i krzywdzące, ale jak zazwyczaj w takich grach trzeba się bardzo mocno skupić, aby ogarnąć pojazd i kręcić dobre czasy, tak tutaj spokojnie się zrelaksujecie, a i serial sobie jakiś nadrobicie na ekranie obok, nie tracąc przy tym tempa zabawy.
Rennsport
Multiplayer to jedyna nadzieja dla tej gry
Z przeciwnikami w postaci sztucznej inteligencji nie warto grać, zwłaszcza jeśli jesteście nerwowi. Raz że są koszmarnie wolni i po trzech zakrętach już nie miałem z nimi kontaktu (nie dało się wybrać ich poziomu umiejętności), a dwa... to są prawdziwi kilerzy. Na nic nie patrzą, z nikim się nie liczą, jadą bezmyślnie przed siebie, a czasem nawet zepchną gracza jak im się zachce, choć na szczęście nie zdarzało mi się to zbyt często. Być może to efekt zapowiadanej ostatnio aktualizacji, która miała te problemy niwelować, ale teraz zastanawiam się jak musiało być źle przed łatką... Tak czy inaczej, najlepiej warto boty omijać szerokim łukiem – dosłownie.
Rennsport
Tutaj jedynym wybawieniem dla zbierania jakiejkolwiek radości z jazdy są samotne czasówki albo wyścigi online i tak naprawdę to właśnie te dwa tryby sprawiały, że można było sensownie pograć. W gąszczu tych wszystkich problemów, trzeba oddać twórcom, ze Rennsport od początku świetnie działa jeśli chodzi o cross-play i netcode. Wszystko sprawowało się u mnie bardzo stabilnie i na odpowiednim do rywalizacji z innymi poziomie, choć z tego co już zobaczyłem w niektórych recenzjach graczy na Steam, nawet i na tym polu zdarzają się wpadki. Może miałem po prostu szczęście?
Rennsport
Mimo wszystko jazda z innymi graczami to była jedna z najlepszych rzeczy jaka mnie spotkała w Rennsport. Niestety z pewnością dopracowania wymaga system kar, który za pierdoły anuluje całe okrążenie, o dziwnej zasadzie czarnej flagi za false start nie wspomnę (normalnie doliczany jest czas do końcowego wyniku, kara przejazdu przez aleję serwisową lub cokolwiek innego, ale na pewno nie dyskwalifikacja i wyrzucenie z wyścigu, zanim ten się na dobre rozpocznie). Czasami nawet delikatne zahaczenie o pobocze lub nawet o tarki (!) skutkowało tym, że mogliśmy pomarzyć o zaliczonym rezultacie. Nawet miałem raz komiczną sytuację, gdzie w jednej sesji CAŁE lobby nie zdołało zrobić poprawnego czasu w kwalifikacjach i zapewne właśnie przez jakieś głupotki – tam naprawdę nie trzeba wiele. Mimo wszystko, same wyścigi przebiegały przyjemnie i tutaj można było się nieco pobawić, choć tak jak wspominałem wcześniej, bez większego wyzwania ze strony samochodu czy po prostu modelu jazdy.
Rennsport
Kto dał temu zielone światło?
Poza tym, że gra wygląda brzydko, ale działa dobrze, to jest w niej też sporo błędów. Nie mogłem zapisać ustawień kamery samochodu, przez co musiałem ją ciągle ręcznie korygować przy każdym nowym wyścigu, nie zapisywały się ustawienia wyglądu interfejsu, o graficznych błędach, które czasem utrudniają jazdę już wspomniałem i to wszystko pozwala mi myśleć, że ta gra jest po prostu nieukończona. Otrzymaliśmy niskiej jakości produkt, niedopracowany, za 230 złotych w edycji standardowej i grubo ponad 500 w edycji Deluxe. Ta gra wypadałaby źle nawet gdyby twórcy w pełni pozostali przy modelu free-to-play. W tej cenie kompletnie tego nie widzę.
Rennsport
Nie ja jeden zresztą. Oceny na Steam i liczne zwroty mówią same za siebie. Gra jest w tragicznym stanie, nie oferuje w zasadzie nic, czego nie miałaby konkurencja, a do tego ta ich “przyszłość wyścigowej symulacji” maluje się w bardzo ciemnych barwach. Nie wiem jak twórcy chcą z tego wybrnąć, ponieważ tutaj pracy jest tak wiele, że ta gra w ogóle nie powinna otrzymać wersji 1.0. To powinien być Wczesny Dostęp przynajmniej przez dwa kolejne lata. Do takich gier jak iRacing, Assetto Corsa, Le Mans Ultimate czy nawet RaceRoom, niestety – Rennsport nie ma żadnego podjazdu. W moich oczach ten tytuł pod kątem modelu jazdy przegrywa nawet z simcade’ami pokroju Gran Turismo lub Forzy Motorsport, a to naprawdę słaba rekomendacja dla gry, która jawi się jako pełnoprawny symulator.
Rennsport
Byłem ciekaw tej produkcji. Od czasu gdy w ubiegłym roku spróbowałem darmowej wersji, pozostawałem jednak sceptycznie nastawiony wobec nadchodzącej pełnej wersji. Reakcje społeczności tylko upewniały mnie w moich przemyśleniach. Mam wrażenie, że twórcy mając ten zapas czasu, poza karmieniem nas ciepłymi słowami zwiastującymi poprawę, nie zrobili po prostu nic. Zmarnowany czas i potencjał, a twórcy zamiast porządnie zakasać rękawy i wziąć się do ciężkiej pracy, zapowiadają kolejne malowania, które kupimy za płatną walutę – jupi! Właśnie tego nam trzeba, super! Nie mogę polecić tej produkcji i niestety nie wróżę jej sukcesów. Obym się mylił i Rennsport jednak mnie kiedyś zaskoczy, ale do tego chyba jeszcze bardzo długa droga...
3,0
Niedokończona, brzydka i bardzo zręcznościowa jak na symulator. Dla tej gry chyba nie ma ratunku.
Plusy
Gra działa stabilnie, bez spadków klatek
Multiplayer. Sprawny netcode i cross-play
Całkiem przyjemna jazda na padzie, choć bardzo łatwa
Porsche zostało dopracowane i jazda nim daje przyjemność
Niezły Force Feedback na kierownicy
Minusy
Fatalna sztuczna inteligencja
Mało zawartości do ogrania
Niekonsekwentny model jazdy
Samochody zachowują się czasami nieprzewidywalnie
Brak jakiegokolwiek wyzwania ze strony samochodów, pomimo wyłączenia wszystkich asyst
Podstawowe pytanie: dla kogo to i po co? Zdaje się że każda dostępna gra na rynku jest od tego lepsza, wliczając nawet najnowsze TDU.
A to bardzo prosta odpowiedź jest - kiedyś Rennsport miał być projektem nastawionym czysto na esport i współpraca z ESL miała być takim wejściem w simracing jako taki. Zasadniczo projekt przypadł na okres pandemiczny (jeśli dobrze pamiętam), więc na boom na simracing jako taki na świecie, a model F2P miał otworzyć drogę tym, których nie było stać na poważniejsze symulatory np. iRacing.
Z czasem jednak coraz częściej widać było, że ten projekt zwyczajnie nie daje rady, a ESL samo z siebie się go pozbyło, więc prawdopodobnie trzeba było w jakiś sposób odzyskać kasę z produkcji. I w ten sposób powstała wersja, która właśnie miała premierę.
Czy mnie to zaskakuje, że tak ta gra skończyła? Ani trochę. Bez wsparcia większej ligi wyścigowej (ACC miało wsparcie World GT Challenge, rFactor i Le Mans Ultimate - WEC, iRacing też coś ma, teraz Project Motor Racing ma IMSA) była to walka z gigantami. Właściwie skazana na porażkę. Jedyny plus jest taki, że Rennsport był na Esports World Cup jako oficjalna gra wyścigowa.
Headbangerr
Gramowicz
18/11/2025 20:58
Podstawowe pytanie: dla kogo to i po co? Zdaje się że każda dostępna gra na rynku jest od tego lepsza, wliczając nawet najnowsze TDU.