Mad Catz C.A.T. 17 pojawia się wtedy, gdy z grania na pececie chcemy wyciągnąć coś więcej niż oferuje standardowy pad dostępny na rynku
Mad Catz C.A.T. 17
W poszukiwaniu idealnego pada do grania na komputerze najlepiej jest się do niego w wolnej chwili „przyłożyć”. Nie każdy bowiem kontroler może być tym, który będzie działał odpowiednio w każdych dłoniach, co może być wynikiem chociażby przyzwyczajeń. W moim przypadku te przypominające pady od Xboxa były problematyczne w stosunku do tych podobnych do padów od PlayStation.
Dlatego też byłem nieco zdziwiony faktem, iż kontroler Mad Catz C.A.T. 17 potrafił bardzo dobrze i wygodnie leżeć w dłoni, ale również dobrze sprawdzał się na innych platformach do grania.
Mad Catz C.A.T. 17 – co nieco o technologii w kontrolerze
Mad Catz C.A.T. 17
Mad Catz C.A.T. 17 według producenta to kontroler zaprojektowany z myślą o maksymalnej kontroli gracza nad sterowaniem podczas grania. Sercem konstrukcji są drążki analogowe i triggery oparte na czujnikach Hall Effect, które zastępują klasyczne potencjometry. Dzięki temu eliminuje on problem zużycia mechanicznego i dryfowania analogów, a wychylenia są odczytywane z dużo większą precyzją niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań stosowanych w innych kontrolerach. Spusty mają dodatkowo regulowaną drogę aktywacji – od pełnego skoku po ultra krótki klik na poziomie ok. 0,7 mm – co pozwala przestawić je z „analogowych” triggerów w niemal klawiszowe przyciski pod dynamiczne strzelanki czy bijatyki wymagające szybszej reakcji.
Mad Catz C.A.T. 17
Kontroler oferuje też szerokie możliwości personalizacji w zależności od potrzeb gracza: programowalne przyciski makro (FL, FR, ML, MR) mogą odtwarzać nawet do 32 komend w jednym profilu, z możliwością przypisania do nich praktycznie całego zestawu przycisków i osi. Do tego dochodzi funkcja Turbo z trzema prędkościami (8, 16 i 21 aktywacji na sekundę), a także zaawansowane remapowanie – zamiana układu A/B/X/Y między standardem znanym z Xboxa i Nintendo Switch, podmiana funkcji D-Pada z lewym analogiem, regulacja czułości i punktu aktywacji drążków czy odwracanie osi. Wbudowany żyroskop pozwala dodatkowo przenieść sterowanie ruchem na lewy lub prawy analog, z niezależną regulacją czułości w poziomie i pionie.
W kwestii wibracji natomiast C.A.T. 17 korzysta z dwusilnikowego systemu z kilkoma poziomami intensywności oraz rozbudowanego podświetlenia RGB – z różnymi efektami (światło stałe, oddychające, tryb „Fantasy”), regulacją jasności i możliwością osobnego podświetlenia drążków. Za zasilanie odpowiada wbudowany akumulator zapewniający do ok. 20 godzin pracy na jednym ładowaniu, który można ładować za pośrednictwem kabla USB-C lub też specjalnego docka dołączonego do zestawu.
Mad Catz C.A.T. 17
Dopełnieniem całości jest fakt obsługi platform (PC, Nintendo Switch, Android, iOS) – przełączanych fizycznym suwakiem oraz specjalna aplikacja mobilna, w której można szczegółowo konfigurować przyciski, makra, triggery, wibracje, podświetlenie i parametry uśpienia kontrolera.
Wrażenia z grania – jest bardzo dobrze i zaskakująco wygodnie
Mad Catz C.A.T. 17
GramTV przedstawia:
Zacznę może od tego, co mi najbardziej pasuje w przypadku Mad Catz C.A.T. 17 czyli to, że… pod względem wizualnym motyw „crystal” jest tym moim ulubionym. Ot to taka rzecz, która chyba została mocno przy graczach przełomu lat 1990 – 2000. Z drugiej strony z kolei mimo układu dobrze znanego z Xboxa sam kontroler zdecydowanie pewniej leży w dłoni, ale też sprawia wrażenie dość lekkiego.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku korzystania z wszelkich przycisków – dość niski skok w przypadki tradycyjnych A/B/X/Y czy też możliwość ustawienia sobie triggerów tak, aby nacisk był jak najmniejszy również pomaga, choć przydałaby się w tym wszystkim opcja podobna do DualSense Edge, która pozwala na sprowadzenie głębokości nacisku do minimum podobnego do przycisków LB i RB. Nie zmienia to jednak faktu, że liczba możliwości związanych z ewentualnym obłożeniem dodatkowych przycisków pod łopatkami może dobrze pomóc m.in. podczas zabawy w grach wyścigowych czy rajdowych. Najlepszym przykładem bowiem może być to, iż bardzo dobrze Mad Catz C.A.T. 17 sprawdzał się czy to w Assetto Corsa Evo, czy to w Assetto Corsa Rally. Bowiem precyzja sterowania czy używania gazu/hamulca w rozgrywce była przyjemna i nie wymagała zbytniego ustawiania wielu elementów pod siebie za pomocą aplikacj.
Tym bardziej, że gry zaskakująco potrafiły rozpoznać urządzenie z nazwy, a nie jako kolejny kontroler do grania. Z drugiej strony szkoda, że mimo obsługi dla PC, Nintendo Switch, iOS oraz Androida nie obsługuje on chociażby Xbox Series X/S czy Xbox One. Byłaby to dość dobra alternatywa dla oficjalnych kontrolerów od Microsoftu. A tak zdecydowanie jest to sprzęt, który głównie przyda się tym, którzy lubią grać na pecetach lub też potrzebują innego kontrolera do Nintendo Switch czy też gier mobilnych, które również są w stanie obsługiwać z powodzeniem przeróżne kontrolery za pomocą Bluetooth.
Dobra alternatywa dla tradycyjnych padów dla tych, którzy chcieliby mieć nieco więcej opcji
Podsumowując Mad Catz C.A.T. 17 to całkiem dobry stosunek ceny do jakości biorąc pod uwagę to, że można z niego korzystać z wielu różnych urządzeń, a możliwości dostosowania wielu jego elementów pod siebie jest tym, czego czasami gracze szukają poza standardowymi możliwościami popularnych kontrolerów. Jedynym minusem jest jednak fakt braku oficjalnego wsparcia dla Xboxa, ale koniec końców ci, którzy grają głównie na pecetach powinni się ucieszyć z jego działania.
Ponieważ miało być „premium” to i jest premium. Wiele podobieństw do rozszerzonych kontrolerów również tu widać, ale to nie wada, a bardziej zaleta – ponieważ zawsze najlepsze są te melodie, które dobrze znamy, a pod tym względem Mad Catz udało się usprawnić to, co dla wielu graczy jest dobrze znane i również lubiane podczas pecetowego grania. Nie tylko w ścigałki. Dlatego też jeśli szukacie kontrolera, który potrafi wprowadzić trochę więcej magii niż standardowe kontrolery dostępne na rynku, to będzie to naprawdę dobra opcja.
Może pod choinkę dla zapalonego gracza? To może być całkiem dobry strzał.
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!