Reżim – recenzja serialu od twórcy Sukcesji. Kate Winslet w znakomitej formie

Krzysztof Żołyński
2024/03/25 15:00
1
0

HBO celowało w hit na miarę poprzednich serialowych ról Kate Winslet, ale jednak Reżim wypadł nieco słabiej. Mimo wszystko to świetny serial i trzeba go zobaczyć.

Reżim to serial, który dostał wszystko, żeby spełnić się w roli hitu. Mamy tu przede wszystkim doskonałą Kate Winslet, która wyśmienicie sprawdziła się w serialowych rolach, kreując świetne i autentyczne postacie. Jej dokonania zostały zresztą dwukrotnie dostrzeżone i aktorka zdobyła nagrody Emmy za role w Mildred Pierce i Mare z Eeasttown. Po drugie wsparcie w postaci znanych nazwisk w rolach drugoplanowych i wystarczy tu wymienić Hugh Granta i Andreę Riseborough. I to jeszcze nie koniec wyliczanki, bo pomysłodawcą i scenarzystą jest Wiil Tracy, współtwórca Sukcesji, a reżyserami Stephen Frears i Jessica Hobbs mający na kontach dwa telewizyjne hity w postaci Królowej i The Crown. Mało tego, nawet w przypadku ścieżki dźwiękowej sięgnięto po pierwszoligowego zawodnika, którym jest Alexandre Desplat. Jeśli nie pamiętacie, to przypominam, że stworzył świetną muzykę do Grand Budapest Hotel, za którą zgarnął statuetkę Oscara.

Reżim – recenzja serialu od twórcy Sukcesji. Kate Winslet w znakomitej formie

Serial dostał spory budżet, dzięki czemu nie trzeba było na niczym oszczędzać. I to widać, bo poza listą znanych nazwisk, realizatorzy mogli sobie pozwolić na wiele, w tym na kręcenie zdjęć w autentycznych wnętrzach wiedeńskich pałaców. Czemu, mimo wszystko, serial nie jest taką petardą jak wymienione wcześniej widowiska z Winslet oraz Sukcesji? Mam na ten temat swoją nieskomplikowaną teorię, ale wrócimy do niej za chwilę.

Najpierw przyjrzyjmy się, co też dzieje się w tym serialu i dlaczego warto zobaczyć Reżim. Widowsko z Kate Winslet to czarna komedia przeplatana z thrillerem politycznym. Aktorka wciela się w dyktatorkę fikcyjnego państwa środkowoeuropejskiego, której reżim zaczyna mocno podupadać, a jej władza zaczyna słabnąć i teraz musi stawić czoła zawirowaniom wewnętrznym, które zagrażają jej przetrwaniu. Wraz z główną bohaterką spędzimy rok w jej pałacu.

Reżim - oceniamy serial z Kate Winslet w roli głównej

I tak oto poznajemy kanclerz Elena Vernham, w którą koncertowo wciela się Kate Winslet. Aktorka dosłownie staje się odgrywaną postacią, przeistacza się w Putina w spódnicy. Dyktatorkę niedużego państwa, gdzieś w środku Europy, która silną ręką rządzi swoim narodem i bezwzględnie rozprawia z wszelkimi próbami oporu, a także agresywnie pogrywa ze swoimi sąsiadami, posuwając się nawet do aneksji. Znacie to skądś? Satyryczny obraz trzymanego w okowach reżimu państwa, chwilami śmieszy, czasami wydaje się wręcz absurdalny, bo żyjemy w bezpiecznej demokratycznej bańce. Jednak z czasem przychodzi refleksja, że obraz zaserwowany przez twórców w zasadzie nie jest zabawny. Mamy to przecież na żywo, codziennie możemy obserwować w wiadomościach podobne sytuacje, z tą różnicą, że w tym wypadku scenariusze pisze samo życie. I uśmiech jakoś rzadziej gości na twarzy.

Reżim - oceniamy serial z Kate Winslet w roli głównej, Reżim – recenzja serialu od twórcy Sukcesji. Kate Winslet w znakomitej formie

Autorzy Reżimu poszli na całość, tworząc odważną karykaturę dyktatorki, której odpowiedniki już widywaliśmy w dziejach świata i niestety przyjdzie nam z pewnością oglądać kolejne. Mamy tu wszystko – zdjęcia z dziećmi ocieplające wizerunek i popisy wokalne niczym za czasów Nerona, których muszą wysłuchiwać podwładni. Jest także obsesja w postaci strachu o zdrowie, powodująca konieczność badania jakości powietrza, którym oddycha dyktatorka. Nie brakuje przepychu ponad miarę i absurdalnych decyzji oraz przedziwnych ludzi awansowanych do rangi niezwykle ważnych urzędników od niczego. Nie zabrakło nawet przeszklonej trumny, skrywającej zwłoki zmarłego rodziciela pani kanclerz, która jest bez wątpienia nawiązaniem do mauzoleum Lenina. I za to wszystko należy się im wielki szacunek, bo obraz jest doskonałą, kompletną karykaturą, doskonale skomponowaną drwiną, ale też gorzką prawdą na temat porządku panującego na świecie, którego włodarze tolerują takie wybryki w imię racji stanu.

GramTV przedstawia:

Reżim dostał świetny scenariusz z pełnokrwistymi postaciami i znakomitymi dialogami, a reżyserzy stworzyli przestrzeń, w której aktorzy mogli je zagrać. Aktorsko jest równie dobrze, chwalona już Kate Winslet, ale także pozostali członkowie obsady dali z siebie wszystko.

I na koniec wracamy do pytania z pierwszych zdań recenzji. Dlaczego ten serial nie porwał publiczności? Moim skromnym zdaniem temat może być za świeży i zbyt realny. W końcu mamy w Europie pełnowymiarową wojnę, rozpętaną przez dyktatora, który niewątpliwie był inspiracją dla scenarzystów. Może w nieco innych czasach, kiedy można sobie pozwolić na większy dystans, ale czy takowe nadejdą?

Jednak jeśli jesteście w stanie wznieść się nad takie dylematy to sześć odcinków, z których składa się Reżim to doskonała rozrywka i warto wkroczyć do świata nieco szalonej dyktatorki.

9,0
Reżim to doskonała rozrywka i warto wkroczyć do świata nieco szalonej dyktatorki. Popisowa rola Kate Winslet
Plusy
  • Znakomity scenariusz
  • Świetne dialogi
  • Kate Winslet w doskonałej formie
  • Bardzo dobra gra aktorska i wyraźne role drugoplanowe
  • Brawurowa karykatura dyktatorów
  • Oprawa muzyczna
  • Scenografia
  • Kostiumy
  • Humor najwyższej próby
Minusy
  • Być może nie najlepszy czas na publikację takiego widowiska
Komentarze
1
bartheze
Gramowicz
26/03/2024 09:49

dlaczego nie porwał tłumów? bo jest wizją jak Zachód widział Europę Środkowo-wschodnią ale w latach 90 czy nawet 80.

Jakbym oglądał Piękna i Borys Bestia, ten sam vibe.