Roadcraft to prawdopodobnie najlepszy możliwy start dla wszystkich tych, którzy bali się trudniejszych simów od Sabera – utopicie w tej grze zdecydowanie dużo godzin!
Recenzja Roadcraft
Roadcraft to gra, która w dużym stopniu ma spełnić marzenia graczy o tym, co kiedyś wyprawiali w piaskownicy na podwórkach. Trudno bowiem znaleźć kogoś, kto nie miał w swoim arsenale do zabawy małej wywrotki do przewożenia piachu z jednego końca „kuwety” na drugi.
Z drugiej strony natomiast temat budowy dróg jest o tyle żywy w narodzie, że wszelakie przebudowy oraz naprawy w przestrzeni publicznej frustrują całą masę kierowców… a jak również dobrze wiemy dziura za pewien czas powróci, znowu będzie trzeba ją załatać i cykl życia drogi wróci do punktu wyjścia.
Wracając jednak do gier, to nowa gra Saber Interactive ma nadal nawiązywać do Snowrunnera czy stosunkowo niedawno wydanego Expeditions. Różnica jest jednak taka, że mimo pozornego skomplikowania wieloma nowymi elementami zabawy okazuje się, iż jest to najbardziej przystępna symulacja z portfolio twórców. Być może również ten tytuł, którego celem jest zachęcić graczy do spróbowania swoich sił z innymi produkcjami w przyszłości.
I nawet, jeśli nie jest idealnie, to nadal jest na tyle świetnie, aby móc powiedzieć z pełną odpowiedzialnością – nigdy nie myślałem, że wylewanie asfaltu będzie sprawiało tyle przyjemności oraz spokoju.
„Plany budowy dróg, powtarzam – budowy dróg”
Recenzja Roadcraft
Sytuacja w przypadku Roadcraft jest tak naprawdę prosta – zadaniem gracza jest pomoc przy odbudowie różnych miejsc na świecie dotkniętych klęskami żywiołowymi. Każda z ośmiu map ma jakiś swój motyw przewodni (np. zerwane linie komunikacyjne, maszty radiowe i inne) i zaczynając od podstawowego zwiadu badamy co musimy wykonać.
O ile na samym początku zabawy można powiedzieć „e, łatwizna!”, tak każda kolejna mapa to coraz to trudniejsze wyzwania wymagające czegoś więcej niż tylko odklepania dobrze znanej formułki. Jest bowiem szansa, że będziemy musieli w trakcie zabawy postawić na inwencję twórczą oraz poszukiwanie dodatkowych skrótów. Ewentualnie sami możemy je tworzyć, gdy w nasze ręce zostaną oddane narzędzia do karczowania lasów, a nasza spycharka w prosty sposób wyrówna kawałek ziemi pod dalszą pracę.
Jak już jesteśmy przy budowie dróg oraz całej infrastruktury niezbędnej do przywrócenia porządku w danej lokacji warto powiedzieć o jednej, dość ważnej rzeczy – to, że Roadcraft jest pod pewnymi względami grą uproszczoną w stosunku do Snowrunnera wcale nie oznacza, iż jest to gra łatwa. Jest bowiem spora szansa, że podchodząc do sprawy rutynowo zaliczycie przewrotkę wioząc coś ciężkiego lub utkniecie po pas w błocie i trzeba będzie wrócić do garażu. Podobnie jest z wszelkimi uszkodzeniami naszych pojazdów, które zwyczajnie w Roadcraft nie występują. Dlatego też tych eksperymentów związanych z przewożeniem różnych przedmiotów, których gabaryt oraz ciężar mocno przewyższają możliwości naszych samochodów może być jeszcze więcej.
Recenzja Roadcraft
Inną kwestią jest to, że granie solo w Roadcraft jest na swój sposób wymagające biorąc pod uwagę to, że większość akcji w grze musimy wykonać sami. Celowo mówię większość, ponieważ w przypadku tworzenia dróg możemy polegać na wydawaniu komend w odpowiedniej kolejności, aby były one tworzone automatycznie lub też sami wysypywać piach, wyrównywać ścieżkę, wylewać asfalt i przejechać go walcem. Warto się tego drugiego wariantu nauczyć, ponieważ tych momentów, w których będziemy mogli sami coś pokombinować i wyrównać drogę chociażby dla zaplanowanego przez nas transportu pojawi się wiele. A jednak pojazdy sterowane przez AI wedle wytyczonej przez nas ścieżki potrafią zatrzymać się na głupiej nierówności czy też przewróconym śmietniku.
Recenzja Roadcraft
Niemniej jednak w tym wszystkim nie ma chaosu, który potrafił się pojawiać w przypadku chociażby Snowrunnera. W nim bowiem czasami warto było pomyśleć jaka kolejność wykonywania zadań będzie najbardziej optymalna. W Expeditions z kolei wszystko było skupione na kolejnych zadaniach i jedyną przeszkodą było to, czy rzeczywiście mamy możliwości, aby daną misję wykonać pod względem ulepszeń oraz ekipy.
Roadcraft natomiast krok po kroku serwuje nam to, co jest niezbędne dzieląc wszystko na misje główne oraz poboczne. Tak naprawdę dopóki nie ruszymy zadań, w których w nasze ręce oddana zostaje nasza maszyna, to właściwie również nie otrzymujemy zadań z nimi związanymi np. takich, która wymaga zbudowania przez nas mostu lub stworzenia przeprawy przez zalany teren. Podobnie jest również miejscami, których zadaniem jest recykling oraz tworzenie konkretnych zasobów – zanim zostaną one odbudowane musimy przejść szereg misji, które to umożliwią od przewiezienia odpowiedniej maszyny po kładzenie kabla od transformatora do miejsca docelowego.
Recenzja Roadcraft
Również specjalny samochód pozwalający na szybkie przerzucanie maszyn z jednego punktu do drugiego sprawia, że cała rozgrywka staje się o wiele przyjemniejsza poprzez brak konieczności przejazdu każdą maszyną osobno. Jest jednak w tym mały haczyk w postaci punktów paliwa wymaganych do wykonania akcji. Na szczęście tych podczas wykonywania różnych misji jest całkiem sporo, a i garaże rozsiane po mapie są w dość rozsądnych miejscach umiejscowione, jeśli byłaby potrzeba przerzucania pojazdów.
Zgubić się tutaj w tym wszystkim trudno, a odpowiednie maszyny w formie nadgryzionej zębem czasu zawsze otrzymamy na starcie. Później zostaje tylko inwestować w nowe zabawki, których możliwości są zdecydowanie większe, a i nasze firmowe barwy dumnie będą reprezentowane w trakcie pracy.
GramTV przedstawia:
Natomiast najwięcej zabawy myślę, że w przypadku Roadcraft będą mieli ci, którzy zdecydują się grać w niego w kooperacji. Głównie dlatego, że rozdzielenie zadań wśród znajomych oraz czyszczenie mapy ze znaczników mogą tutaj dać dużo radości. A przy okazji również przyspieszyć postępy w rozgrywce. Możemy mieć tylko nadzieję, że wszystko będzie działało bez większych problemów w tym aspekcie.
Roadcraft cieszy oko – bez względu czy deszcz, czy piach
Recenzja Roadcraft
To, co jednak bardzo pozytywnie zaskakuje to fakt, że w trybie jakościowym Roadcraft prezentuje się niesamowicie i nie przeszkadza temu wszystkiemu fakt działania w 30 FPSach na PlayStation 5. Dla tych kilku dodatkowych efektów wizualnych podczas przeróżnych zmian pogody warto go włączyć tym bardziej, że tryb wydajności w przypadku takiego tytułu nie jest aż tak potrzebny. Inna sprawa to fakt, iż była to pierwsza gra, w której często przełączałem widok na ten z kabiny kierowcy.
Co do płynności rozgrywki również większych problemów nie zauważyłem, chociaż jak w przypadku gier od Sabera pewne drobiazgi potrafią lekko irytować. Tutaj pojawi się problem z dźwiękiem, tutaj drewniane drzwi postanowią dziwnie się zachowywać i wariować. Ewentualnie automatyczne budowanie dróg postanowi spłatać figla w trakcie jej tworzenia… aby magicznie wszystko wyrównać jakby nigdy nic. Na szczęście żadna z tych rzeczy realnie nie wpływa na postępy w rozgrywce – ot trzeba mieć się czasami na baczności, może raz na jakiś czas przeładować grę, aby problem zniknął.
Recenzja Roadcraft
A muzyka to również klasyczne dźwięki, które słyszeliśmy wielokrotnie w poprzednich grach. Wpisujące się w klimat idealnie, a i odgłosy w czasie różnych pogodowych efektów również pozwalają wczuć się w klimat pracy.
Spełnienie marzeń z dzieciństwa w idealnej formie
Recenzja Roadcraft
Podsumowując Roadcraft to gra, która spełnia swoje zadanie na wielu różnych frontach i trudno się do niej przyczepić w kwestiach fundamentalnych jeśli rozmawiamy o tym, co w niej najważniejsze, czyli rozgrywce.
Z jednej strony jest to coś nowego od Saber Interactive – usprawniony silnik, kilka nowych możliwości oraz zadania, które nie ograniczają się tylko i wyłącznie do przejechania z punktu A do punktu B sprawiają, że rozgrywka jest zdecydowanie bardziej urozmaicona. O wiele trudniej się w tym wszystkim pogubić, a ewentualne planowanie dalszych prac między zadaniami głównymi, pobocznymi oraz kwestiami związanymi z infrastrukturą staje się przyjemnością.
Z drugiej strony mimo wielu różnym uproszczeniom rozgrywki jak chociażby zlikwidowaniem kwestii obrażeń pojazdu czy koniecznością sprawdzania stanu paliwa zabawa różnymi typami maszyn daje zdecydowanie więcej frajdy oraz chęci do eksperymentowania. Tym bardziej, że możemy w tym wszystkim wychodzić poza pewne ramy zadaniowe tworząc swoje własne drogi czy też szukając skrótów pozwalających na sprawniejsze wykonywanie działań związanych z łańcuchami dostaw. Nie mówiąc już o tym, że kwestie surowców można rozwiązywać na kilka sposobów szukając ich na mapie, kupując je za pieniądze czy też sprzedając nadwyżki w magazynach. Innymi słowy weterani będą mieli trochę relaksu, a nowi gracze mogą na spokojnie spróbować swych sił w czymś, co formułą przypomina kultowego Snowrunnera czy Mudrunnera.
Recenzja Roadcraft
Z trzeciej z kolei od strony graficznej jest to prawdopodobnie najładniejsza gra Sabera od czasów nextgenowej wersji Snowrunnera i zdecydowanie lepiej jest sobie odpuścić ustawienia wydajnościowe dla ładnych widoków. Tym bardziej, że jest to gra, w której takowych nie brakuje nawet, jeśli jesteśmy ubabrani po pas w błocie.
Czy jest to jednak gra bez wad? Nie, ani trochę, choć w przypadku Saber Interactive trochę do tego się przyzwyczailiśmy, że niektóre delikatne bugi będą eliminowane z czasem, a część elementów takich jak chociażby Photo Mode zapewne również będą zaplanowane na dłuższym dystansie. Być może chciałbym zobaczyć o wiele więcej pojazdów w różnych kategoriach, ale na ten moment roster jest wystarczający, gdy skacze się między pojazdami częściej niż dotychczas to było faktycznie potrzebne. Chętnie bym zobaczył w tym obrazku również pojazdy na licencjach znanych marek typu Caterpillar, JCB czy Komatsu… ale również mogłoby się to wiązać z jeszcze wyższą ceną docelową gry.
Po raz kolejny również pozytywnym aspektem jest cena – Roadcraft jest w bowiem dość przyzwoitej cenie bez względu na to, czy będziecie chcieli w niego zagrać w wersji pudełkowej czy pełni cyfrowej. A przeliczając potencjalną liczbę godzin w podstawce (ponownie nawet do 100 godzin zabawy) oraz ewentualnych DLC… to jest co robić. Tym razem jednak w o wiele przyjemniejszej formie.
Recenzja Roadcraft
Dlatego też eksperyment się udał i mam nadzieję, że Saber Interactive na tym nie poprzestanie. Jest bowiem szansa, że właśnie w ten sposób udało się im otworzyć wrota graczom, którzy zawsze „bali się zagadać” i omijali ich gry symulacyjne słysząc wszelkie plotki o legendarnym poziomie trudności Snowrunnerów, a i Expeditions dla niektórych mogło zwyczajnie nie przypaść do gustu swoją formą zabawy.
Nie bójcie się więc, spróbujcie zagrać w Roadcraft. Jest bowiem spora szansa, że wciągnięcie się w ten świat na dłużej, a pewne wspomnienia z dzieciństwa powrócą.
9,0
Przyjemnie i odrobiną wyzwania - jedna z lepszych i najbardziej otwartych na nowych graczy gier ze stajni Sabera
Plusy
Roadcraft to coś nowego, choć nadal mocno trzymającego się głównych założeń gier od Saber Interactive.
Zadaniowość oraz sposób dodawania kolejnych zadań, aby się graczy nie zgubił.
Różnorodność w kwestii pojazdów, aby nie skupiać się tylko na jednym.
Otwartość, czyli uproszczenie pewnych kwestii po to, aby każdy mógł spróbować swych sił bez względu na stopień wtajemniczenia...
... a zarazem nadal gra daje odpowiednie wyzwanie w tym całym morzu spokoju.
Nowy silnik nie tylko wygląda dobrze, ale również daje nowe możliwości (karczowanie lasów, równanie dróg, rwanie asfaltu).
Dobra zabawa w singlu, a jeszcze lepsza (na papierze) w kooperacji.
Bardzo dobra cena i sporo godzin, których można utopić w grze.
Minusy
Drobne błędy, które nie wpływają znacząco na rozgrywkę.
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.