Recenzja Diablo IV - w Sanktuarium dziś nie zaśnie nikt...

Długo przyszło nam czekać na Diablo IV, ale doczekaliśmy się – Blizzard Entertainment wraca do wielkiej formy sprzed lat i to z wielkim rozmachem.

Recenzja Diablo IV - w Sanktuarium dziś nie zaśnie nikt...

Stosunkowo niedawno Diablo III obchodziło swoje jedenaste urodziny i jakoś zawsze miałem wrażenie, że mimo wielu lat oczekiwania na premierę nigdy „trójka” do tego kultowego statusu, jaką wykazywały się poprzednie odsłony serii nigdy nie dorosła. I niekoniecznie przez fakt, że pod względem graficznym daleka była od zimnego i surowego, gotyckiego klimatu znanego z jedynki i dwójki. To nadal była świetnie skrojona pod wieloma względami gra hack & slash, ale gdzieś ten duch serii Diablo zaginął. Wtedy zainteresowanie było zdecydowanie większe niż dziś, bo jednak stworzyć sequel gry, która dla wielu graczy była ideałem w gatunku jest niezwykle trudno. Zwłaszcza, że w międzyczasie powstało kilka naprawdę mocnych kandydatów, którzy w bezpośrednim starciu z Diablo II wcale nie byli na przegranej pozycji.

W przypadku Diablo IV mam wrażenie, że oczekiwania są zdecydowanie mniejsze. Być może nawet hype wśród graczy nie ten sam, który był wiele lat temu. Głównie dlatego, że przez ostatnie lata sam Blizzard mocno się zmienił, a legendarne wcześniej marki również wpadły do pewnego limbo. Nie dziwi więc fakt, że wielu fanów starego, dobrego Blizza (do których sam należę) podchodzi do Diablo IV z dużymi pokładami rezerwy.

GramTV przedstawia:

Przez ostatnich kilkanaście dni miałem przyjemność ogrywać Diablo IV przedpremierowo i trudno było utrzymać język za zębami. Głównie dlatego, że najchętniej chciałoby się wszystkim mówić dookoła jedno – nie lękajcie się, ponieważ Diaboł powraca i to w naprawdę świetnej formie przypominającej tą, która była znakiem jakości Blizzarda w dawnych czasach z elementami nowoczesności. Najlepszym podsumowaniem jednak może być fakt, iż mimo skasowania postaci, którymi graliśmy przez te wszystkie dni nie mogę doczekać się premiery i powrotu do grindu od zera i to na spokojnie. Wszystko po to, aby ten świat chłonąć tak długo, jak tylko mogę.

Komentarze
12
MisticGohan_MODED
Gramowicz
01/06/2023 20:23

Zagrać, przejść i zapomnieć jak najszybciej nie licząc na nic więcej. Proste.

beetleman1234 napisał:

Najgorsza jest właśnie ta niepewność. Nie ma to jak grać w grę i zastanawiać się "ciekawe jak długo będzie taka dobra?" Oczywiście nastawianie się od razu na nieciekawą przyszłość jest złe, ale Blizzard ma zwyczajnie złą opinię.

Dlatego też w dużej mierze skupiłem się na czymś innym - jeśli miałbym grać w kampanię różnymi klasami tak jak za dawnych lat i bawić się w endgame bez tej otoczki sezonowej, to i tak bym grał podobnie jak grałem dużo w Diablo II. 

Oczywiście zawsze z tyłu głowy mam to, że Blizzard potrafi aktualizacjami zaskakiwać wszystkich, ale koniec końców staram się po prostu być dobrej myśli.

beetleman1234
Gramowicz
31/05/2023 09:00

Najgorsza jest właśnie ta niepewność. Nie ma to jak grać w grę i zastanawiać się "ciekawe jak długo będzie taka dobra?" Oczywiście nastawianie się od razu na nieciekawą przyszłość jest złe, ale Blizzard ma zwyczajnie złą opinię.




Trwa Wczytywanie