Może już nie tak swojsko, ale za to bardzo profesjonalnie i z planem na siebie – warto było wrócić na Pyrkon po kilku latach przerwy po to, aby zobaczyć ile się od tego czasu zmieniło!
Pyrkon 2025
Po ponad siedmiu latach przerwy udało się wreszcie znaleźć chwilę, aby wyruszyć do Poznania na Pyrkon. I tutaj na chwilę pisząc ten tekst się zatrzymałem, ponieważ z przyzwyczajenia chciałem napisać o nim głównie jak o festiwalu fatanstyki… a prawda jest taka, że już od dłuższego czasu jest to konwent łączący wszystko co geekowskie na większa skalę niż do tej pory.
Nadal co prawda czuć w tym tą nutkę konwentową jak za dawnych lat, ale poziom oraz ogrom samego wydarzenia to już zupełnie inna skala oraz jakość. Piszę o tym nie bez przyczyny, ponieważ pamiętam jak delikatnie mówiąc „narzekałem” na edycję z 2018 roku. Dziś czasy są inne – w dobrym i złym tego słowa znaczeniu, dlatego i jedno z największych spotkań tego typu również się zmienia.
Na szczęście mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że impreza sama w sobie zaskoczyła mnie na tyle pozytywnie, że rozważam pojawienie się na niej również w przyszłym roku.
Eksploracja dla wytrwałych, czyli ogrom atrakcji na każdym kroku
Pyrkon 2025
Przez te wszystkie lata na halach Międzynarodowych Targów Poznańskich byłem niezliczoną ilość razy i chyba po raz pierwszy widziałem, aby jedna impreza zajęła tyle powierzchni doliczając do tego również to, co miało miejsce na zewnątrz.
Dlatego też od samego rana do późnego popołudnia eksplorowanie Pyrkonu w poszukiwaniu przeróżnych atrakcji było dość ciekawym doświadczeniem. Głównie ze względu na fakt, iż z każdym kolejnym okrążeniem zwyczajnie udawało się znaleźć miejsce, w którym jeszcze nie byłem przypominając sobie chociażby… o hali będącej food courtem. Mimo wszystko jednak całość rozplanowana była na tyle przyjemnie, że te tłumy będące w sobotę na terenie festiwalu widać było głównie w kilku miejscach będących miejscami transferowymi między halami. Ewentualnie w miejscach, gdzie można było zrobić zakupy, choć i tak luzu było całkiem sporo.
Pyrkon 2025
Jedynym miejscem, do którego nie dotarłem (trochę świadomie) były miejsca spotkań z twórcami, aktorami oraz innymi znanymi osobistościami. Głównie ze względu na to, że i tak z relacji osób tam będących kolejki były spore (co zrozumiałe). Trudno jednak nie docenić faktu, iż organizatorzy z roku na rok poprzeczkę podwyższają jeśli chodzi o gości Pyrkonu oraz ofertę tematyczną prelekcji. Nawet, jeśli z mojego punktu widzenia kwestia tokenów jest nadal mocno kontrowersyjna biorąc pod uwagę ile kosztują same bilety na imprezę.
Zakładając jednak to, że na taki Pyrkon pojechałbym z grupą znajomych, miałbym w planie nie tylko chodzenie po halach, a jeszcze inne dodatkowe punkty programu… to ten cały koszt prawdopodobnie rozszedłby się po kościach na trzy dni zabawy. A być może nawet udałoby się złapać jakiś punkt programu, który by mnie interesował najbardziej i bez myśli, że np. jadę na Pyrkon głównie dla gamingu, ponieważ ten jest tu tylko jedną z części składowych całości – ekipa z Microsoftu (Awowed, możliwość sprawdzenia ASUS ROG Ally), Bethesdy (DOOM: The Dark Ages oraz The Elder Scrolls: Online) czy Bandai Namco (Elden Ring: Nightreign, Little Nightmares 3, Shadow Labirynth) stawiła się na miejscu zajmując całkiem spory kawałek hali. Podobnie Nintendo z Nintendo Switch 2 (jeśli dobrze orientuję się to chyba był pierwszy raz z Nintendo Switch 2), ale również można było sobie sprawdzić Tempest Rising czy pograć na retro sprzętach.
Pyrkon 2025
Taka mocno skondensowana piguła gamingowa, ale jak dobrze wiemy – od tego jest Poznań Game Arena w październiku. Dlatego też dobrze, że gaming jako taki w ogóle na Pyrkonie jest i ma się nawet stosunkowo dobrze na tyle, na ile jest możliwości oraz miejsca na takie atrakcje. Z drugiej strony z kolei jak ktoś trochę pochodził, to znalazł m.in. strefę z automatami oraz grami w stylu Dance Dance Revolution. Takich niespodzianek było na terenie MTP calkiem sporo, a wystarczyło trochę poszukać.
Ale jeszcze wracając do strefy sprzedażowej cieszy również fakt, iż coraz mniej jest na niej nielicencjonowanych, niskiej jakości produktów ze znanymi postaciami z gier, mangi czy anime. Dzięki temu więcej jest w tym wszystkim więcej miejsca na rękodzieło, planszówki czy wydawnictwa lub dużą strefę związaną z tatuażami.
A wieczorem „padał deszcz”…
Pyrkon 2025
GramTV przedstawia:
Kilka słów jeszcze na temat aktywności popołudniowych, ponieważ była również okazja wziąć udział w spotkaniu społeczności soulsowej, a wszystko to z powodu premiery Elden Ring Nightreign. Atmosfera w CK Zamek była, walki rycerskie także, jak również możliwość zgarnięcia hełmu Wyldera (czy po polsku Wilczana) lub kolekcjonerki Elden Ring: Nightreign w quizie. Nawet udało się trochę pokierować niektórymi w pierwszych przebiegach w Nightreign, także tutaj dzień można uznać za jak najbardziej udany. Nawet, jeśli granie po angielsku w dużym stopniu eliminuje z późniejszych prób wygrania w quizie (wink wink).
Dziękujemy Bandai Namco oraz Cenedze za zaproszenie!
A przy okazji to jest moment, w którym możemy wrzucić galerię zdjęć z Pyrkonu i nie tylko:
Celowo starałem się jak najmniej używać słowa „konwent” w podsumowaniu tego, co działo się na Pyrkonie w tym roku, ponieważ im dłużej nad tym wszystkim myślałem, to rzeczywiście tej konwentowej magii jest trochę mniej, a całość już mocniej przypomina festiwal z prawdziwego zdarzenia pod wieloma względami.
Tak, organizacja jest na bardzo wysokim poziomie. Atrakcji na halach MTP było aż ponad to, ludzi tym bardziej (prawie 67 000 osób rozsianych po całym terenie to był idealny pomysł, ponieważ mimo wszystko tego ścisku czuć nie było). To taki idealnie skrojony garnitur dla geeka, który spędzi wiele godzin na zabawie w przeróżnej formie, a i fakt, że cały Poznań żyje wręcz Pyrkonem również jest niesamowitym uczuciem. Takim jedynym w swoim rodzaju nawet, gdy w mieście odbywa się kilka podobnych wielkością wydarzeń.
Za tym profesjonalizmem w organizacji oraz całej masie przeróżnych atrakcji idzie natomiast to, ile trzeba na Pyrkon wydać. O ile jeszcze kilka lat temu sleeproom był normą, a ceny biletów w przeróżnych miejscówkach były w miarę przyzwoite, tak teraz wyjazd na to wydarzenie trzeba porządnie zaplanować w budżecie – bilety swoje kosztują, spanie również, a i na miejscu wypadałoby kupić coś fajnego, ewentualnie coś zjeść. Można byłoby tutaj narzekać na wszechobecną drożyznę czy inflację, ale mówiąc w potężnym skrócie… trochę w portfelu na taki wyjazd mieć trzeba. Czy przeszkadza to w biciu rekordów frekwencji? Wcale, co widać po tym ile osób się pojawiło w tym roku na miejscu, a podobne liczby robiły pre-pandemiczne edycje Poznań Game Arena, które organizowane wraz z innymi imprezami towarzyszącymi w ramach tzw. Rodzinnego Weekendu na Targach Poznańskich.
Pyrkon 2025
Jednak jak sobie pomyślę o tym wszystkim, to chyba właśnie ceny są tym największym minusem, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Niemniej jednak zdecydowanie na Pyrkon wybrać się warto, ponieważ cała masa atrakcji to jedno, a energia i niesamowita społeczność to drugie, co było widać dosłownie na każdym kroku oraz każdym zakamarku hal MTP. Ewentualnie konsekwencja w działaniu przez te lata oraz to, że miejsce, w którym odbywa się Pyrkon jest właściwie w idealnym miejscu – praktycznie centrum miasta.
Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nadal w tym wszystkim czuć sporą dozę autentyczności i to się ceni najbardziej.
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!