Azjatyckie firmy historycznie mało inwestowały w polskie studia. Ostatnio jednak nastąpił zwrot i niespodziewany wodospad pieniędzy z Korei Południowej.
Współpraca polsko-azjatycka w branży gier zawsze była egzotycznym tematem. Co więcej, przez lata jakikolwiek kapitał zagraniczny był mało widoczny w naszym kraju. Dopiero ostatni okres przyniósł zmiany, zaczynając od Chin. Wiele pieniędzy zainwestował NetEase, ale największym graczem okazał się Tencent, który dokonał drugiego największego przejęcia w Europie (pierwszym jest Mojang), kupując w 2023 roku pakiet większościowy w Techlandzie za 6 mld złotych. Obaj giganci byli wtedy w momencie, w którym co chwilę inwestowali w studia z Europy i Ameryki Północnej. To był globalny trend, który już przygasł. Teraz niespodziewanie wyjątkową aktywność zaczęły wykazywać firmy koreańskie. W krótkim czasie do krajowego gamedevu napłynęły grube dziesiątki milionów dolarów, w dodatku w środku branżowego kryzysu.
Jak do tego doszło i ile na tym zyska krajowa branża? O to zapytałem bezpośrednich zainteresowanych - nie tylko z Polski, ale też z Korei. Specjalnie dla Was o kulisach inwestycji w naszym kraju wypowiedział się co-CEO Neowiz, studia odpowiedzialnego za Lies of P, które w naszym ma kraju dwie bardzo duże inwestycje.
Jednym ze studiów, które pozyskało koreańskiego inwestora jest Virtual Alchemy, które podpisało umowę wydawniczą z NCsoft na grę Band of Crusaders. Kwota inwestycji nie została ujawniona. W rozmowie ze mną zarządzający studiem Dominik Sypnicki powiedział, że jednym z powodów dużej aktywności azjatyckich firm jest fakt, że z jednej strony są w dobrej kondycji finansowej (czego nie można powiedzieć o wielu gigantach), z drugiej na liście 50 największych spółek z branży aż 8 jest właśnie z Korei (źródło). To właśnie one inwestują obecnie w Polsce. Drugim po NCsoft ważnym graczem na rodzimym rynku jest Neowiz. Koreańczycy nabyli prawa wydawnicze do pierwszej gry nowego studia Zakazane za kwotę 8 mln dolarów, a do tego zainwestowali w BLANK game studios 17 mln dolarów.
Band of Crusaders
Dlaczego południowokoreański deweloper decyduje się na inwestycje w dwa nowe, polskie studia? Czy zespół doświadczonych deweloperów to główny czynnik? O to zapytałem prezesa Neowiz, Seungchul Kima.
Podczas poszukiwania nowych projektów patrzymy na międzynarodowy krajobraz. Biorąc pod uwagę bogatą historię Polski w zakresie tworzenia gier na PC i konsole, zawsze była ona dla nas kluczowym miejscem do eksplorowania potencjalnych możliwości. Aktywnie poszukujemy partnerstw ze studiami, które z pasją tworzą innowacyjne i wciągające gry, a nasze współprace z BLANK game studios i Zakazane są tego potwierdzeniem.
Naszym priorytetem w Neowiz jest tworzenie wciągających gier z mocnym naciskiem na narrację na PC i konsole. Założyciele obu tych studiów mają bogatą historię w branży i tworzą tytuły, które trafiają do globalnej publiczności. Ich dbałość o szczegóły i zamiłowanie do odważnej rozgrywki sprawiły, że idealnie wpisują się w naszą wizję.
GramTV przedstawia:
BLANK game studios powstało w 2023 roku i początkowo finansowało się z wkładu własnego założycieli. Od razu było jednak wiadomo, że do dalszego funkcjonowania potrzebny będzie stabilny partner. O tym dlaczego padło właśnie na Neowiz opowiedział mi Karol Zajączkowski, marketing manager w warszawskim studiu.
Gdy tylko nasz pomysł na grę nabrał kształtu z którego byliśmy zadowoleni, od razu zaczęliśmy nawiązywać kontakty z inwestorami z praktycznie całego świata. Jedne rozmowy szły lepiej, inne gorzej, ale jadąc na Gamescom 2023 mieliśmy już short listę podmiotów, z którymi chcemy wejść w głębsze rozmowy. Jedną z tych firm był Neowiz, z którymi w trakcie spotkania twarzą w twarz od razu złapaliśmy bardzo dobry kontakt, co w połączeniu z oferowanymi warunkami poskutkowało umową inwestycyjną.
Karol Zajączkowski wyjątkowo mocno podkreślał jak duże znaczenie miało zbudowanie dobrych relacji z przedstawicielami Neowiz. W naszej rozmowie pokusił się nawet o porównanie tego do związku z rozsądku oraz miłości - według niego długookresowo ta druga opcja będzie znacznie lepsza. Relacje personalne nie były jednak jedynym czynnikiem. BLANK game studios bardzo dobrze rozumie, że dopiero zaczyna swoją drogę, a debiut zdefiniuje dalsze losy studia. Deweloper nie chciał więc być jedną z wielu inwestycji dużego podmiotu. Neowiz dopiero wchodzi na europejski rynek i zależy mu na wyrazistych oraz jakościowych produkcjach, które pozwolą zbudować mocną pozycję na rynku. Nie bez znaczenia było też doświadczenie w produkcji własnych gier.
Zależało nam, aby nasz inwestor rozumiał perspektywę dewelopera. Często pieniądze pochodzą od firm, które nie mają nawet bazowej wiedzy na temat specyfiki tego rynku - po prostu usłyszeli, że na grach da się zarobić i chcą wskoczyć do tego pociągu. W takiej sytuacji jedyne co ich interesuje, to kiedy dostaną zwrot ze swojej inwestycji. Jest to uczciwym układem w wielu sytuacjach, ale my szukaliśmy czegoś innego. Neowiz, który sam ma na koncie różne tytuły, doskonale rozumie z jakimi tematami trzeba się borykać w czasie produkcji, co stwarza zupełnie inną płaszczyznę do wspólnych rozmów. Dodatkowo, jako że Lies of P było niemałym sukcesem, daje nam to okazję do pozyskania dodatkowego know-how o tym jak robić i wydawać gry w obecnych, niełatwych czasach.
Redaktor z ponad dziesięcioletnim stażem na Gram.pl. Zajmuję się głównie recenzjami i publicystyką. Od kilkunastu lat moją specjalizacją jest polski gamedev.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!