Graliśmy w Recharge. Pusto i biednie, ale z małym potencjałem

Na fali dobrych wspomnień związanych za takimi tytułami jak Re-Volt i Stunt GP, postanowiłem spróbować Recharge we Wczesnym Dostępie. Jest poważniej, profesjonalniej, ale czy… fajniej?

Mamy rok 2025, a zabawa samochodami RC zdaje się rosnąć na popularności. Oczywiście, czasem słowo „zabawa” chowa się do kieszeni, gdy w grę wchodzą profesjonalne zawody, które raz miałem okazję obserwować na żywo. Uczestnicy zmieniają wówczas podejście i liczy się twarda walka o wyniki. Wygląda na to, że Recharge jest właśnie taką grą - bardziej poważną, nastawioną na profesjonalną jazdę. Twórcy zapewniają, że jest to simcade i faktycznie model jazdy trochę odbiega od radosnego i frywolnego ścigania ze wspomnianych przeze mnie tytułów. Problem polega na tym, że ta powaga i profesjonalizm zabija dobrą zabawę, ale tylko jeśli nie siedzi się w świecie samochodów RC. Podejrzewam, że osoby zaznajomione w temacie odnajdą się tutaj jak ryba w wodzie. Problem w tym, że ta woda jest w zasadzie bardzo małą kałużą.

Recharge
Recharge

Sprawdziliśmy Recharge we Wczesnym Dostępie

Jeśli tak jak ja, gdy myśleliście o wypróbowaniu Recharge, mieliście w głowie stare dobre Re-Volt i Stunt GP, to od razu podpowiadam – wyrzućcie te gry z pamięci podchodząc do tego tytułu. To jednak zupełnie inny model rozgrywki. Tory wyścigowe są po części prawdziwe, a w innym przypadku wymyślone na potrzeby gry, ale jako że często mieszczą się w halach czy też na innych pustkowiach, całość zdaje się być bardzo surowa i ponura. Jasne, znajdzie się tu jakaś plaża czy też wesołe miasteczko nocą, które są zdecydowanie najbarwniejszym punktem, ale generalnie nie nacieszycie tutaj oczu. Co ciekawe, wiele z torów jest bardzo szeroka, chyba nawet za szeroka, co nie do końca pokrywa się z tym co możemy obserwować na żywo. Wyprzedzanie nie było zatem żadnym wyzwaniem i można było tego dokonać bez większego wysiłku, nie mogąc się delektować bezpośrednią walką na torze.

Sprawdziliśmy Recharge we Wczesnym Dostępie, Graliśmy w Recharge. Pusto i biednie, ale z małym potencjałem

W kwestii modeli samochodów jest po prostu biednie. Twórcy na ten moment udostępnili tylko dwa podwozia, których praktycznie nie możemy modyfikować. Rozumiem, że to Wczesny Dostęp, który nawet nie jest zbyt drogi, ale czułem się jakbym lizał słodycze przez szybę w sklepie. W finalnej wersji ma być sporo opcji modyfikacji pojazdów, zarówno pod kątem technicznym jak i wizualnym, a nie ukrywam, ze tego mi w starych grach o wyścigach samochodów RC bardzo brakowało. Oczywiście lata temu dało się usprawnić kilka elementów w autkach, ale nie było opcji zmiany ich wyglądu. Tyle dobrze, że chociaż mogłem sobie pomalować swoje jedyne autko, choć i tak w bardzo skromny, ograniczony sposób. Póki co, zawartość Recharge nie jest powalająca i nie ma wyjścia, trzeba będzie po prosu poczekać na nowe aktualizacje. Uważam jednak, że to stanowczo za mało jak na Wczesny Dostęp, wszak oprócz jednego samochodu z którym praktycznie niewiele można zrobić, mamy także dostępny tylko jeden tryb zabawy czyli pojedynczy wyścig i “pełzanie” - reszta jest niedostępna. W tym drugi, jeździmy po nieco bardziej otwartym, piaszczystym terenie, ot taki tryb piaskownicy. Chociaż tyle dobrze, że jest kilka tras, aby się nie zanudzić na śmierć.

Myślę jednak, że w personalizacji drzemie potencjał. Jeśli twórcy dostarczą to co obiecywali, czyli modyfikacji niemal każdego elementu mechanicznego autek, a także rozbudowany warsztat do ich malowania, wówczas może to być jeden z kluczowych elementów całej gry, który zapewni sporo rozrywki. Patrząc jednak na tempo zmian, czuję jednak, że do tego momentu jeszcze długa droga.

GramTV przedstawia:

No to może jeździ się fajnie? Otóż… nie do końca. Samochodziki są oczywiście responsywne, czuć ich lekkość podczas wyskoków, a pokonywanie zakrętów bywa całkiem fajne. Niestety od gry, która mianuje się simcade’em, oczekiwałbym jakiejś wyraźnej różnicy między jazdą na różnego rodzaju nawierzchniach. Piasek, szorstki asfalt i śliski parkiet to zupełnie inna bajka, a samochodziki zachowują się na nich dokładnie tak samo. Teraz ciekawostka: wspomniałem wcześniej o trybie piaskownicy. Wyobraźcie sobie teraz, że to samo autko na piaszczystej powierzchni w trakcie wyścigu zachowuje się zupełnie inaczej niż na piaszczystym terenie w trybie swobodnej jazdy... Nie rozumiem tego braku konsekwencji w kwestii modelu jazdy. Poziom trudności też nie jest wygórowany. O dziwo AI potrafi normalnie wyprzedzać i nie pcha się na nasze autko, ale żeby do tego doszło to musimy popełnić naprawdę sporo błędów. Na ogół kończy się to szybkim odjechaniem od rywali, nawet na wysokim poziomie trudności. Inną sprawą jest fakt, że czasem AI po prostu się psuje i okazuje się, że jadą

Kwestii technicznych nie ma chyba co omawiać. Gra działa poprawnie na komputerze Actina, który jest wyposażony w procesor czternastej generacji Intel Core i5-14600KF 3.5 – 5.3 GHz, kartę graficzną RTX 4070 TI Super 16 GB i 64 GB pamięci RAM DDR5, w rozdzielczości 2K i 120Hz, ale tu nie ma co sprawić, aby gra działała źle. Nie jest zbyt urodziwa, nie ma żadnych wodotrysków. To totalnie przeciętna gierka po kątem grafiki i dźwięków. Ciekawostką jest jednak fakt, że w przyszłości podobno będzie można podłączyć prawdziwy odbiornik do samochodów RC i grać na nim zamiast korzystać z gamingowego kontrolera, więc jeśli twórcy się na to zdecydują, to dla maniaków RC powinno być to naprawdę świetną opcją. Recharge posiada polski język, ale wykłada się na polskich znakach, więc i na tym polu trzeba trochę popracować.

Na ten moment Recharge wygląda tak nijako i biednie, że te 60 złotych, które kosztuje obecnie na Steamie, warto np. przejeść... Zdaję sobie sprawę z tego, że to Wczesny Dostęp, ale nawet jak na to, zawartość jest znikoma i po pół godziny gry poznacie już wszystko co oferuje. Zdecydowanie warto poczekać na rozwój sytuacji i być może w przyszłości wyjdzie z tego coś bardzo fajnego, zwłaszcza że „na papierze” sama personalizacja ma spory potencjał. Niestety jeśli gameplay się nie poprawi, może to być stanowczo za mało. Wydaje mi się też, że to będzie jedna z tych gier, którą mogą pokochać fani RC, ale cała reszta graczy szybko odbije się od tego tytułu.

Komentarze
1
Gość
Gość
07/09/2025 10:18

Słyszałem o tym tytule, i od samego początku muszę powiedzieć że nie - Nie ma tu potencjału. Jest po prostu gra, która w praktycznie każdym aspekcie poza grafiką odstaje od nawet Re-Volta. A jeśli autor chce personalizacji to zalecam zapoznać się z RVGL - To dokładnie ten sam Re-Volt co sprzed lat, ale lepszy i bardziej nowoczesny, bo ma nowy silnik do grafiki, a mianowicie OpenGL oraz do samochodów można tworzyć i dodawać nowe skórki, tylko trzeba wiedzieć gdzie ich szukać albo jak je tworzyć, ale poza tym jest na prawdę świetnie a cały projekt jest darmowy i nie trzeba posiadać Re-Volt na Steam ani mieć żadnej legalnej starej kopii z płyty aby móc po prostu pobrać i grać. RVGL to także twór społeczności Re-Volt która to zajmuje się projektem za darmo bo po prostu chcą tą grę dalej rozwijać bardziej i lepiej niż oficjalny wydawca na Steam.