Wracamy do Gorky 17 – zaskakująco grywalny potworek

Jakub Smolak
2023/03/02 09:00
8
1

Podchodziłem do tego 24-letniego klasyka bez większych oczekiwań, ale pozytywnie się zaskoczyłem.

Produkcja autorstwa polskiego Metropolis Software – założonego przez Adriana Chmielarza i Grzegorza Miechowskiego – zadebiutowała na rynku w 1999 roku i urzekła rodzimych graczy. Swój pierwszy kontakt z Gorky 17 pamiętam jak przez mgłę. Gra jawiła mi się jako coś innowacyjnego i oryginalnego, ale wysoki poziom trudności sprawił, że nie dane mi było przeżyć przygód trójki żołnierzy. Jak mawia stare porzekadło, co się odwlecze to nie uciecze. Po ponad 20 latach wróciłem do Gorky, by sprawdź, czy ta swojska turówka może jeszcze bawić.

Wracamy do Gorky 17 – zaskakująco grywalny potworek

Gdzieś w Polsce

Fabuła gry przenosi nas do tytułowego ośrodka Gorky. W początkowej fazie misji przejmujemy kontrolę nad 3 żołnierzami specjalnych sił NATO. W skład zespołu wchodzą Cole Sullivan, Jarek Owicz oraz Thiery Trantigne. Chyba nikogo nie powinno dziwić, że to właśnie polski wojak był moim ulubionym członkiem drużyny. Przydzielona nam misja powinna być dość prostym zadaniem, ale gdy docieramy na miejsce okazuje się, że sprawy nieco się pokomplikowały.

Mroczne miasto znajduje się pod kontrolą żądnych krwi mutantów, na co nasza ekipa nie została odpowiednio przygotowana. Dowódca nie zmierza się jednak poddawać i robi wszystko, by wykonać rozkazy. Wraz z postępem fabuły poznajemy tajemnice skrywane przez ośrodek Gorky 17, a całość okazuje się dużo bardziej złożoną intrygą niż moglibyśmy początkowo przypuszczać.

Muszę przyznać, ze fabuła Gorky 17 zestarzała się raczej kiepsko. O ile sama historia skrywa w sobie potencjał, tak jej prezentacja pozostawia wiele do życzenia. Dialogi, opisy oraz cutscenki po latach wypadają blado, a miejscami ciężko powstrzymać się od śmiechu. Swoje trzy grosze do tej groteskowej opowieści dokłada polski dubbing, który dziś może przyprawiać o zgrzyt zębów. Pamiętam jednak, że te naście lat temu rodzime głosy w grach zawsze cieszyły. Mimo wszystko charakterystyczny, mroczny i swojski klimat broni się pomimo upływu lat. Chętnie przyjąłbym kilka współczesnych produkcji w podobnym settingu.

Gdzieś w Polsce, Wracamy do Gorky 17 – zaskakująco grywalny potworek

Jeśli nie fabuła, to co trzymało mnie przy Gorky 17?

Jeszcze dochodzę do siebie po szoku, którego doznałem, gdy okazało się, że Gorky 17 jest ciągle grywalne. Po pierwszych kilku pojedynkach nie byłem jednak aż tak pozytywnie nastawiony. Dałem się przekonać dopiero, gdy zrobiło się nieco trudniej. Trzeba jednak pamiętać o tym, że taktyczne turówki to gatunek, który starzeje się bardzo dobrze.

W pewnym momencie w mojej głowie zrodziła się nawet myśl, że Gorky 17 to jest takie polskie Final Fantasy. Tak, jest mi za to wstyd. Wszystko za sprawą sposobu, w jaki eksplorujemy świat gry. Poruszamy się po nim całą drużyną. Odwiedzając kolejne lokacje, szukamy cennego wyposażenia i przedmiotów fabularnych. W kluczowym momentach, kiedy jesteśmy atakowani, gra przenosi nas na pole walki. Porównać to można również do rozwiązań znanych ze starszych odsłon serii Pokemon.

Jeśli nie fabuła, to co trzymało mnie przy Gorky 17?, Wracamy do Gorky 17 – zaskakująco grywalny potworek

Prawie jak survival horror

Walki opierają się na prostych założeniach. Każda jednostka ma punkty ruchu oraz punkty akcji. Te drugie możemy wykorzystać na takie aktywności jak atak, przekazanie przedmiotu, leczenie lub użycie przedmiotu jednorazowego. Największą atrakcją potyczek jest jednak to, że przeciwnicy biją dość mocno, a my mamy bardzo ograniczone zasoby. Naboje czy apteczki bywają tutaj na wagę złota i jeśli zbyt szybko wyzbędziemy się ekwipunku, to w dalszej części gry możemy mieć spore kłopoty. Do każdej walki trzeba podchodzić z pełnym zaangażowaniem, a sama wygrana nie jest tutaj gwarantem sukcesu.

Metropolis Software przygotowało dość pokaźny arsenał różnorakich broni. Mamy sprzęt do walki wręcz, standardowe pistolety i karabiny, ale też wymyślną broń energetyczną. Dużą rolę odgrywają wszelkiej maści granaty czy koktajle Mołotowa. Nałożenie na przeciwników efektów w postaci ogłuszenia, podpalenia czy zatrucia daje sporą przewagę.

Prawie jak survival horror, Wracamy do Gorky 17 – zaskakująco grywalny potworek

GramTV przedstawia:

Komentarze
8
Jakub Smolak
Redaktor
Autor
03/03/2023 12:40
Xeoo napisał:

Pytanie do autora: Były jakieś problemy z działanie od nowymi Windowsami? Pamiętam że był czas kiedy grę dało sie uruchmić tylko na radeonach ale to było wieki temu :)

Hej, swoją kopię kupiłem na GOG i nie miałem żadnych problemów z uruchomieniem gry:)

Xeoo
Gramowicz
03/03/2023 09:51

Pytanie do autora: Były jakieś problemy z działanie od nowymi Windowsami? Pamiętam że był czas kiedy grę dało sie uruchmić tylko na radeonach ale to było wieki temu :)

jakubcjusz
Gramowicz
03/03/2023 08:50

Gdzieś jeszcze mam płytkę z KŚGry... Grałem w to, ale niewiele pamiętam, poza świetnym klimatem i że ktoś mi odszedł zabierając ze sobą cały sprzęt :D




Trwa Wczytywanie