“Cyberpunk 2077 to totalnie porzucona gra”
“CD Projekt powinien zakopać tego Cyberpunka”
“Tego już nie da się odbudować”
“Dodatek do Cyberpunka 2077 robi bardzo mały zespół”
Dla jednym będzie to zaskoczenie, dla innych wręcz przeciwnie. Cyberpunk 2077 jest w najlepszym momencie od swojego debiutu.
“Cyberpunk 2077 to totalnie porzucona gra”
“CD Projekt powinien zakopać tego Cyberpunka”
“Tego już nie da się odbudować”
“Dodatek do Cyberpunka 2077 robi bardzo mały zespół”
To tylko kilka złotych myśli na temat CD Projektu i Cyberpunka 2077 jakie usłyszałem w ostatnim czasie. Za sprawą niedawnej zapowiedzi DLC Phantom Liberty uaktywniło się wielu domorosłych specjalistów od branży gier wideo. Wielu z nich tworzy takie teorie dziwnej treści. Niektórzy nawet są mniej lub bardziej związani z growymi mediami. Tym bardziej dziwi mnie jak mocno można się minąć ze swoimi prognozami i opiniami. W końcu w wielu przypadkach są one pochodną przygotowania merytorycznego i znajomości faktów, często łatwo dostępnych. Te od dawna sugerowały, że Cyberpunk 2077 może się znaleźć tu gdzie jest - na szczytach list najpopularniejszych gier. Może nie wszystko było pewne, ale nie było żadną tajemnicą, że CD Projekt mocno pracuje na powrót do łask graczy.
Zacznijmy od kilku podstawowych faktów. Cyberpunk 2077 ponownie znajduje się wysoko na listach najchętniej kupowanych gier. Najlepiej widać to po Steamie. Dotychczas dziennie liczba jednocześnie grających graczy dobijała do poziomu około 20 tysięcy. Wzrost zaczął się 14 września. Od tego dnia codziennie udawało się ustanawiać nowe okresowe maksima. W niedzielnym szczycie było to 136 tysięcy osób. Dla porównania to wynik na poziomie GTA V, które żyje głównie dzięki trybowi online. Poprzedni skokowy wzrost liczby graczy obserwowaliśmy w momencie publikacji next gen patch (1.5) - wówczas było to maksymalnie 48 tysięcy graczy. Był to najlepszy wynik od stycznia 2021 roku. Obecne liczby robią więc ogromne wrażenie. Większe na Steamie mają tylko gry sieciowej - Lost Ark, Apex Legends, PUBG, Dota 2 i Counter-Strike. Według danych CD Projektu w zeszłym tygodniu codziennie w Cyberpunka 2077 na wszystkich platformach grało nawet milion graczy.
Wzrost popularności wiąże się oczywiście z lepszą sprzedażą. W ostatnich dniach Cyberpunk 2077 znajdował się w pierwszej piątce najchętniej kupowanych gier na Steamie. Momentami było to nawet pozycja lidera. Na pewno wspierała to obniżka ceny o połowę. Takiego rabatu CD Projekt udziela od dawna przy każdej okresowej przecenie. Mimo wszystko to nadal 100 złotych, a na rynkach zachodnich nawet 150 złotych. W momencie pisania tego tekstu cena wróciła do normy, co oczywiście spowodowało spowolnienie sprzedaży. Gra nadal jednak znajduje się w TOP 10, co deweloperowi zapewni spore przychody. Podobnie sytuacja wygląda na konsolach. Bardzo ładnie widać to na wykresie przygotowanym przez Zofię Gambetti, która na Twitterze regularnie analizuje wyniki sprzedaży polskich gier na Xboksie i PlayStation. Widać, że ostatnie dni przyniosły ogromny wzrost. Na PlayStation na najważniejszych rynkach udało się wskoczyć do TOP 10, a na Xboksie nawet do TOP 3.
#CDR_watch #RankingiZoski wszyscy śledzą pozycje i peak #Cyberpunk2077 na steamie ale jak we wrześniu prezentowała się sytuacja na konsolach 🧐? Z takimi tematami to jak w dym do Zośki! 👇 pozycje na topsellerach #PS5 / #Xbox na najważniejszych rynkach we wrześniu! Retweet plz. pic.twitter.com/R1ZOOOZ3dk
— Zofia Gambetti (@ZofiaGambetti) September 26, 2022
Co spowodowało aż tak duży wzrost? Tutaj, wbrew pozorom, nie mamy jednego, a dwa główne czynniki. Pierwszy to bardzo udana premiera anime Cyberpunk Edgerunners. Serial stworzony we współpracy CD Projektu, Netflixa oraz studia Trigger zebrał świetne opinie i pozwolił ponownie zakochać się w tym uniwersum. Ja z wypiekami na twarzy oglądałem każdy odcinek i bez zaskoczenia obserwowałem liczne zachwyty w mediach społecznościowych. Czy było w tym coś, co mogliśmy przewidzieć? Jak najbardziej. Anime nie powstało z przypadku i od początku było wiadomo, że ma pełnić taką rolę - rozszerzać uniwersum, ale też podtrzymywać zainteresowanie nim. To mechanizm, który zadziałał już przy pierwszym sezonie netflixowego Wiedźmina, który pozwolił osiągnąć najwyższy peak graczy w historii tej gry - 103 tysiące. Słowo klucz to transmedia. Branża od dawna wie jak to działa i CD Projekt nie jest tutaj wyjątkiem.