Curious Expedition 2 - recenzja. Pij whisky i jedz czekoladę, by nie zwariować!

Adam "Harpen" Berlik
2021/01/29 15:00
1
1

Tytuł z pewnością intrygujący, tak samo jak cała gra. Ale to nie click-bait, bo w Curious Expedition 2 po prostu trzeba zagrać.

O co tu chodzi?

Curious Expedition 2 to kontynuacja wydanego w 2016 roku „indyczka” od niezależnego studia Maschinen-Mensch, która wczoraj wyszła z fazy Wczesnego Dostępu na Steamie, a jeszcze w tym roku zadebiutuje na konsolach Xbox One, PlayStation 4 i Switch. Nie jest to z pewnością głośny tytuł, ale już jego pierwsza część charakteryzowała się dopracowaną, wciągającą rozgrywką i może pochwalić się bardzo pozytywnymi opiniami na Steamie. W naszej recenzji przyznaliśmy jej 8,5 oczka w 10-punktowej skali, więc jeśli nie graliście, to… Zwykle napisałbym, że warto nadrobić zaległości. Tym razem jednak powiem, że lepiej od razu sięgnąć po Curious Expedition 2, które umiejętnie rozwija ideę pierwowzoru, robiąc wszystko lepiej. Może nie o niebo lepiej, ale jednak. To wyśmienity sequel pod każdym względem.

Curious Expedition 2 - recenzja. Pij whisky i jedz czekoladę, by nie zwariować!

W związku z powyższym ogólne założenia w rozgrywce pozostały niezmienione, ale dopracowane (niemal) w najdrobniejszych szczegółach. Nadal bierzemy udział w rozmaitych wyprawach celem zdobycia określonych skarbów. Eksplorujemy rozmaite lokacje, gdzie przeprowadzamy dialogi z napotkanymi postaciami, a także rozwijamy swoich bohaterów i walczymy z przeciwnikami (starcia ponownie odbywają się w systemie turowym). Odwiedzając regularnie Paryż, o którym więcej za chwilę, opowiadamy się po stronie jednej z kilku frakcji, dla których pracujemy, rekrutujemy nowych podopiecznych i nie tylko. Jest tego dość sporo, ale…

Najpierw tutorial!

Jeśli zdecydowalibyśmy się zagrać w Curious Expedition 2 bez samouczka, to pewnie czulibyśmy się jak ten dzieciaczek z memów, który trzyma otwartą puszkę z napojem gazowanym do góry nogami. Na szczęście jednak autorzy ze studia Maschinen-Mensch przygotowali całkiem rozbudowany i – przede wszystkim – treściwy tutorial, dzięki któremu zaledwie dłuższą chwilę zajmie nam zapoznanie się ze wszystkimi mechanikami rozgrywki. Początkowo wydaje się, że jest tu sporo rzeczy do ogarnięcia, bo to w sumie prawda, ale za sprawą wspomnianego wstępu ani przez chwilę nie czułem się przytłoczony tym, co oferuje recenzowana produkcja. Bez problemu odnajdą się w niej również ci, którzy nie mieli do czynienia z pierwszą odsłoną Curious Expedition z 2016 roku.

GramTV przedstawia:

Warto również zaznaczyć, że chociaż mamy tutaj do czynienia z rogue-like’em, a poszczególne lokacje są generowane w systemie losowym, to porażka nie musi być aż tak bolesna, gdyż Curious Expedition 2 zawiera trzy poziomy trudności. Weterani, rzecz jasna, zdecydują się na ten najwyższy, natomiast początkujący nie będą musieli się stresować, bo w najgorszym razie powrócą do Paryża, czyli centralnej lokacji w świecie gry, tak jakby nic się nie wydarzyło. Nie bójcie się więc zacząć, bo gwarantuję, że jeśli lubicie tego typu „indyczki”, to Curious Expedition 2 wchłonie was bez reszty.

Liczy się zdrowy rozsądek

A więc znana z pierwszej odsłony cyklu mechanika „sanity”, czyli liczba punktów określająca, jak długą podróż możemy odbyć. Oczywiście regenerujemy je odpoczywając lub też korzystając z rozmaitych przedmiotów (jak wymienione w tytule whisky lub czekolada), lecz i tak trzeba nieustannie monitorować wskaźnik obecny w prawym górnym rogu ekranu. Jeśli spadnie on do zera, to będziemy mogli zaryzykować i iść dalej, ale nie jest to rekomendowane. Trzeba się bowiem liczyć z poważnymi konsekwencjami, w tym również śmiercią poszczególnych członków naszej załogi.

Wciąga!

Wyobraźcie sobie grę planszową, której obszar jest częściowo zasłonięty, a wy poprzez korzystanie z punktów „sanity” możecie sukcesywnie odkrywać heksagonalną mapę, na której pojawiają się intrygujące znaczniki. A to pytajnik, a to jakaś wioska, rzeźba i tym podobne. Brzmi zachęcająco, prawda? Dlatego też w Curious Expedition 2 nieustannie towarzyszył mi syndrom jeszcze jednego, nie wiem, kliknięcia? W każdym razie chciałem zobaczyć, jakie tajemnice skrywa dany obszar. Kogo spotkam, co uda mi się zdobyć, kto być może zginie w walce z trudnym przeciwnikiem, a komu uda się przetrwać. To bardzo zajmująca, angażująca produkcja.

Komentarze
1
dzelada
Gramowicz
29/01/2021 17:54

yhm :]