Project Motor Racing rynku simracingowego nie podbije, choć z czasem może się stać świetną alternatywą dla fanów motorsportu.
Ciężko jest jednoznacznie ocenić Project Motor Racing. Produkcja Iana Bella jest bardzo nierówna pod wieloma względami, przez co przyjemność często przeplata się z frustracją, a to stawia grę nieco niżej względem świetnie wykonanych konkurentów jak choćby Assetto Corsa i Le Mans Ultimate. Nie wszystko jednak stracone, a sama produkcja ma wystarczający potencjał, aby stać się znacznie lepszą, ale trzeba będzie włożyć w nią jeszcze trochę pracy i serducha.
Project Motor Racing
Recenzujemy Project Motor Racing
Pierwszy raz miałem styczność z Project Motor Racing podczas tegorocznego Gamescomu, choć była to zaledwie krótka chwila. Podczas prezentacji dowiedzieliśmy się, że wyścigi od Straight4 Studios mają mieć silny nacisk na tryb kariery, który przyznaję na papierze wyglądał naprawdę bardzo dobrze, a także na szeroki przekrój lat w kwestii wyboru samochodów. Do tego twórcy zachwalali sztuczną inteligencję przeciwników, a także jakże by inaczej, model jazdy, który tworzony był we współpracy z profesjonalnymi kierowcami wyścigowymi. Przepis na sukces, prawda? Niestety, zabrakło kropki nad „i” i to w kilku obszarach.
W tej recenzji skupiam się wyłącznie na wersji PC, którą testowałem, ale wkrótce pojawi się także recenzja konsolowej wersji (PS5), którą napisze Muradin, a która o dziwo bardzo różni się od testowanej przeze mnie gry.
Project Motor Racing
Weekend wyścigowy, multiplayer i kariera – te trzy tryby przywitają nas po uruchomieniu gry. Pierwszy z nich to klasyczna, niezobowiązująca rozgrywka w której możemy wybierać spośród wszystkich dostępnych w grze opcji i po prostu dobrze się bawić. Multiplayer oprócz klasycznych wyścigów z innymi graczami, oferuje też bardzo fajny tryb wyzwań, okraszony systemem rankingowym. Fajna opcja, ale trzeba się nastawić na długie posiedzenie przed ekranem, bowiem często wyścigi mają 12 okrążeń w górę. Generalnie rzecz biorąc są to tak “oklepane” tryby, że dogłębniejsze ich przedstawienie nie ma sensu, bowiem to standard w praktycznie każdej dzisiejszej produkcji. Skupię się obszernie na trybie kariery, który pozytywnie zaskakuje, ale jednocześnie doprowadza do szału.
Project Motor Racing
Świetny pomysł na karierę
Tworzymy zawodnika, zakładamy zespół i wybieramy sponsora. Tu pierwsze miłe zaskoczenie, bowiem Project Motor Racing pozwala na wybór różnych modeli sponsoringu, jak na przykład stałej kwoty otrzymywanej za wyścig, bez względu na wyniki lub takiej uzależnionej od spełnienia konkretnych warunków i jeszcze kilka innych. Takie wybory dają piękną namiastkę realizmu, a niektóre podejście do sponsoringu dodatkowo motywuje do lepszej lub bardziej uważnej jazdy. Tutaj tylko napomnę, że kariera ma maksymalnie oddawać realia prawdziwego ścigania i trudów z tym związanych, co poniekąd się udało, o czym przeczytacie za moment. Na start mamy określoną gotówkę i na początku musimy poruszać się po dość wąskim wachlarzu samochodów, oczywiście tych o słabszych możliwościach. W trybie kariery fajne jest to, że nie ma tu żadnych sztucznych blokad, nie musimy osiągnąć jakiegoś poziomu lub wykonać jakiś akcji, aby odblokować kolejne auta. Tutaj ogranicza nas tylko i wyłącznie dostępny budżet.
Project Motor Racing
Gdy już kupimy samochód to rozpoczynamy pierwsze mistrzostwa i tutaj kolejne pozytywne zaskoczenie. Gra nie narzuca nam jednych konkretnych mistrzostw, ze z góry ustalonym kalendarzem ala F1 lub MotoGP, gdzie do znudzenia wałkujemy te same zawody, ale z czasem innymi pojazdami. Samochody mają przypisane klasy wyścigowe i to od nich zależy gdzie możemy startować. Przykładowo po zakupie samochodu klasy GT3, miałem do wyboru kilkanaście różnych turniejów. A to jeden oparty na torach w USA, inny na włoskich, brytyjskich, a czasem był to mix narodowych obiektów. Oczywiście ilość rund w sezonie jak i pula kasy do zdobycia również były elastyczna, więc twórcy zapewnili nam dość spory wachlarz możliwości doboru turniejów według naszych preferencji. Co więcej, aby wziąć udział w każdej kolejnej rundzie, należy uiścić wpisowe – zupełnie tak jak w realnym świecie. Jeśli w trakcie zawodów uszkodziliśmy samochód, musimy zapłacić za jego naprawę i nie, nie możemy wystartować złomem, ponieważ dyrekcja wyścigowa może nie dopuścić nas do jazdy jeśli pojazd nie spełni odpowiednich wymogów w zakresie bezpieczeństwa. Świetne i tak, na żywo też tak jest. Pojazd do wyścigów musi być sprawny, koniec kropka.
Project Motor Racing
Pieniądze w karierze są naprawdę kluczowe i jeśli zapytacie czy można sobie taką karierę zepsuć to… tak! Specjalnie założyłem nową i robiłem wszystko absolutnie źle. Project Motor Racing robi to naprawdę świetnie i realistycznie, ponieważ możemy zbankrutować i tak naprawdę zakończyć swoją przygodę z motorsportem. Myślę, że przy normalnej, ale słabej jeździe raczej będzie to trudne do zrealizowania, ale faktycznie jak się przyłożyłem to szybko pozbyłem się środków do jazdy. Świetna sprawa. Nie masz kasy na wpisowe? Nie pojedziesz. Twój samochód się nie nadaje? Nie pojedziesz. O jej, kupiłeś piękne Porsche 911, ale rozbiłeś je w pierwszym wyścigu i nie stać Cię na naprawdę? Przykro nam, musisz sprzedać pozostałość samochodu, kupić coś gorszego i zdegradować się do zawodów niższej rangi. Naprawdę, kariera jaką zafundowało Project Motor Racing bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Brak możliwości cofania czasu po ewentualnych błędach dodatkowo podkręca doznania (teoretycznie bardzo dobrze, że nie ma takiej opcji), a jednocześnie wymusza na graczu większą uwagę, skupienie i rozważne podejście do ścigania, aby nie narobić sobie niepotrzebnych wydatków. Byłoby idealnie gdyby nie jeden, jakże drobny szczegół, a mianowicie… sztuczna inteligencja przeciwników. Mało brakowało, a posiadłbym tę słynną umiejętność wyjścia z siebie i stanięcia obok. SI w Project Motor Racing jest fatalnie wykonane, ale to dość skomplikowany temat. Jeśli chodzi o tempo, tu nie mam zastrzeżeń, a nawet pochwalę. Rywale jeżdżą szybko, są wymagającymi konkurentami, a czasy uzyskiwane przez nich w kwalifikacjach mniej więcej odpowiadają tym, które osiągają w wyścigu, z czym wiele gier często ma problem. Super. Jeśli jednak chodzi o walkę i ich zachowanie, to tutaj jest bardzo nierówno, ale z naciskiem w tę negatywną stronę.
Project Motor Racing
Fatalne SI!
Miewałem wyścigi w których walka z komputerowymi przeciwnikami była bardzo satysfakcjonująca, ostra, ale w granicach fair play. Niestety, zdecydowanie częściej spotykałem się z fatalnym zachowaniem SI, gdzie boty jakby nie widziały mojego samochodu na swojej drodze i nawet nie zliczę ile razy zarobiłem w tył przy różnych okazjach. Bardzo często byłem taranowany, a czasem nawet spychany. Dodatkowo samochody przeciwników zachowują się jakby były zrobione z giga mocnego stalowego bloku. Mój pojazd się od nich odbijał w miarę naturalnie, natomiast gdy też chciałem spróbować się przepchnąć, wówczas przeciwnicy byli przyczepieni jak tramwaj do szyn. Jakbym obijał się o ścianę. Czasami boty nie chciały odpuścić po ładnym, czysto wykonanym manewrze, tylko w taki bardzo nienaturalny sposób. Ja wyprzedzałem, a one za wszelką cenę chciały utrzymać swoją linię przejazdu, która nie uwzględniała mojego wozu. Wiele wyścigów zakończyłem na poboczu przez takie akcje i w pewnym momencie miałem obawy kiedy wykonywać jakiś manewr, żeby ponownie nie zostać zgruzowanym. Teraz najlepsze. Zaliczyłem kilka wyścigów w których kilkunastu zawodników postanowiło nie wystartować spod świateł, a w pierwszym zakręcie po prostu zatrzymali się na jego środki i tak stali czekając nie wiadomo na co. Później w magiczny sposób znikali i pojawiali się w alei serwisowej, tkwiąc tam do końca wyścigu. Dramat.
GramTV przedstawia:
Takie sytuacje, a zwłaszcza to wjeżdżanie w bagażnik, całkowicie zrujnowały moje doświadczenie z trybem kariery. Jej zamysł jest świetny i mega klimatyczny, ale co z tego jeśli co rundę musiałem dokonywać napraw czasem nawet za kilkanaście tysięcy, nie z mojej winy, które bardzo utrudniały wzbogacanie się. Bywało, że za wygraną dostawałem 13 tysięcy, a za naprawę spowodowaną ślepotą AI, płaciłem 11. Teraz wyobraźcie sobie w taki sposób zarobić sto tysięcy na jakąś szybką furę… moja frustracja sięgała zenitu. Przypominając sobie słowa jednego z twórców z Gamscomu, o tym jak SI ma być realistyczne w swoim zachowaniu, oznajmiam – nie, nikt tak po torze nie jeździ, chyba że w Hollywoodzkich filmach akcji. Najdziwniejsze jest to, że boty jakby raz działały w miarę dobrze, a raz właśnie fatalnie jak przedstawiłem to powyżej, jakby parametry zachowania SI nie były takie same dla ogółu tylko dla różnych kategorii lub samochodów osobno. W multiplayerze niestety nie miałem okazji się pościgać, nie trafiłem na żadną żywą duszyczkę w momentach w których próbowałem, więc nie jest mi dane wypowiedzieć się jak sprawdza się ten tryb. Nie pozostaje mi więc nic innego jak przejść do serca każdej gry wyścigowej czyli do modelu jazdy, który… też jest dość nierówny.
Project Motor Racing
Niezła jazda, choć znów jest nierówno
Grałem zarówno na padzie jak i na kierownicy. Grając na padzie (DualSense od PS5), Project Motor Racing zaoferowało mi o dziwo całkiem przyjemny model jazdy, aczkolwiek z pewnym mankamentem – samochodom dość często uciekał tył w zakrętach. Można było to skorygować ustawieniami auta (choć nie eliminowało to problemu do końca), ale jeśli ktoś nie jest w stanie zagłębić się w zabawę setupem i chciałby zwyczajnie pojeździć samochodem w domyślnej konfiguracji to może się nieco zdziwić ilością wizyt w żwirze. Spokojnie, pomimo tego nadal da się z powodzeniem jeździć i nawet wygrywać, wszak można też nad tym zapanować samym, dobrym wyczuciem lewego analoga, ale nie jest to w mojej ocenie w pełni komfortowa jazda, a ciągła walka z samochodem nie tam gdzie trzeba.
O dziwo powyższy problem prawie nie istnieje na kierownicy, a sama gra bardzo wiele zyskuje po jej podłączeniu. Tym razem grałem na Logitechu RS50, który został przez grę bez problemu wykryty w ustawieniach, za co spory plus. Musiałem jednak podbić nieco Force Feedback w ustawieniach gry, ponieważ domyślnie był on nieco zbyt łagodny (dla porównania, Assetto Corsa od razu wykorzystuje pełny potencjał kierownicy). Czucie asfaltu, tarek i zawieszenia sporo zyskuje na kierownicy, a sama jazda staje się bardziej przyjemna, a także pewniejsza. Tył nadal potrafi uciec, ale jest to już raczej wynik przesadzenia z gazem w zakręcie lub kątem skrętu, aniżeli magicznego “bo tak”. Poczułem, że twórcy ze swoimi aspiracjami przede wszystkim skupili się na dopracowaniu modelu jazdy pod kierownice, co po prostu bardzo mocno dało się odczuć.
Project Motor Racing
Jazda choć przyjemna, nadal nieco odstaje od tuzów gatunku czyli AC i LMU. Zwłaszcza w momencie gdy samochód jest na swoim limicie, na przykład w środku zakrętu na granicy przyczepności. W takich sytuacjach pojazd bywa trudny do opanowania i potrafi zachowywać się w dość nieprzewidywalny sposób, co utrudnia jego kontrolę. Problem jest także z samymi samochodami. Niektóre zdają się być bardzo grywalne i dopracowane na tyle, że będziecie w stanie odpowiednio reagować na ich zachowania tak jak na żywo, z kolei niektóre modele zdają się żyć nieco własnym życiem i niekoniecznie odpowiednio reagują na ruchy gracza. Na tym polu jest jeszcze nad czym pracować. Za to całkiem nieźle czuć uszkodzenia samochodu, zwłaszcza za pomocą Force Feedback.
Jak już wspomniałem, Project Motor Racing jest nierównie w kilku aspektach, dlatego też miewałem problemy ze zużyciem opon. Generalnie działało to całkiem poprawnie, ale zdarzały mi się wyścigi, w których pomimo dość ostrej jazdy, stan ogumienia prawie w ogóle nie ulegał degradacji, co mogło być wynikiem błędu. Za to fajnie działał system temperatury opon, który realnie wpływał na przyczepność, ale też odpowiednio zmieniał stopień nagrzania gumy w zależności od mojej jazdy. Dodatkowym atutem jest nagumowanie toru z resztek opon, co zauważyłem, że jak na żywo, daje odrobinę dodatkowej przyczepności. Ciekawe jest to, że w wersji na PlayStation 5 (grałem na PC), którą testował Muradin, temperatury opon wariowały, ale to o tyle ciekawe, że różnic między tymi wersjami gry jest odrobinę więcej, ale to już osobny temat – tutaj skupiamy się na wersji pecetowej. W trakcie wyścigów występował jeszcze jeden dość irytujący problem, a mianowicie podczas gdy ja musiałem grzać opony przez pierwsze dwa okrążenia, żeby móc jechać szybko, tak przeciwnicy AI od startu mieli super tempo. Ich rozgrzewanie opon nie dotyczyło, w efekcie czego niemal każdy wyścig był na początku bardzo trudny i często kończył się gonitwą po łatwej stracie kilku miejsc, wynikającej z braku odpowiedniej przyczepności po starcie.
Project Motor Racing
Solidny produkt, ale wymaga dopracowania
Na plus z pewnością można zaliczyć udźwiękowienie. Silniki brzmią bardzo dobrze, a wszelkie smaczki w postaci pisków zimnych klocków na hamowaniu tylko potęgują wrażenia – zwłaszcza na słuchawkach. Całość brzmi naprawdę bardzo dobrze. Grafika? Jest w porządku, ot dzisiejszy, wyścigowy standard, choć czasem pojawiały mi się drobne problemy z animacjami jak na przykład przelatujące kawałki samochodów przez kokpit. Możliwe jednak, że twórcy nieco zepsuli działanie DLSS. Gdy całość detali mam na ultra (używam RTX 4070 TI Super 16 GB i rozdzielczości 2K) i włączone DLSS, wówczas gra potrafi mi się co jakiś czas przyciąć, ale gdy tylko wyłączę DLSS, to 60 klatek na sekundę nie stanowi żadnego problemu. Poza tym, Project Motor Racing sprawowało się na mojej konfiguracji sprzętowej bardzo dobrze.
No cóż, wszelkie zapowiedzi i wzniosłe wypowiedzi twórców przed premierą gry zwiastowały nadejście mesjasza wśród symulatorów. Finalnie wyszła poprawna gra, w której da się dobrze pościgać, ale również w której wiele pomniejszych mankamentów potrafi nieco pogorszyć odbiór gry. Z pewnością na początku warto skupić się na samotnej jeździe lub online, bowiem AI przyniesie wam jedynie złość. Mimo wszystko Project Motor Racing ma potencjał do bycia dobrą, a nawet bardzo dobrą produkcją wyścigową, ale to wymaga dodatkowej pracy i czasu. Jestem przekonany, że jeśli twórcy nie odpuszczą i będą w stałym kontakcie ze społecznością, to za jakiś czas PMR będzie świetną alternatywą dla symulatorów o ugruntowanej już pozycji na rynku.
6,0
SI wymaga kategorycznej poprawy, ale sama gra ma wystarczający potencjał, aby zadowolić niejednego fana wyścigów.
Plusy
Świetny pomysł na karierę
Udźwiękowienie
Bogaty wachlarz samochodów
Niezłe poczucie jazdy na padzie i świetne na kierownicy (choć nieco zależne od samochodu)
Praca temperatur i zużycie opon w wersji na PC
Sporo możliwości doboru ustawień samochodu, jak na sim przystało
Wymagające SI...
Minusy
... o ile działa poprawnie. Często fatalne w swoich zachowaniach, zabija cały zamysł kariery
Tył samochodów ma tendencję do uciekania, zwłaszcza na padzie
Nierówne prowadzenie poszczególnych modeli samochodów
Rywali nie obowiązuje rozgrzewanie opon. Od razu są szybcy i przyczepni
Szkoda z tym AI. To jest istotny element w karierze SP w tego typu grach. Niestety często kiepsko realizowany. Gdzieś widziałem, że zamierzają to poprawić łatką.
Tym bardziej, że mechanika z zarządzeniem budżetem wydaje się interesujące. Wydatki na auto, jego utrzymanie i ulepszanie są nieodłączną częścią motorsportu, więc dobrze, że ta warstwa pojawia się w symulatorach. Kwota wpisowa też jest dobrym pomysłem.Ostatnio nawet myślałem, że powinni zaimplementować taki system w AC Evo, w szczególności do aut drogowych. Przegrzejesz silnik - wymiana oleju, przegrzejesz układ hamulcowy albo powyginasz tarcze, lub zużyjesz klocki - wymiana części, zużyjesz opony - płacisz za nowe.