Super Meat Boy Forever - recenzja gry. Więcej zgonów!

Adam "Harpen" Berlik
2020/12/27 16:50
0
0

Jeśli spodziewaliście się wyłącznie nowych poziomów, to będziecie albo zachwyceni, albo rozczarowani…

W końcu jest!

Co prawda od momentu zapowiedzi Super Meat Boy Forever do premiery gry, która miała miejsce 23 grudnia tego roku, nie minęła cała wieczność, ale kontynuacja hitu z 2010 roku powstawała naprawdę długo (choć nie tyle, co będący ostatnio na ustach wszystkich Cyberpunk 2077). Autorzy recenzowanej produkcji ze studia Team Meat nie poszli jednak po linii najmniejszego oporu, bo Super Meat Boy Forever jest czymś znacznie więcej niż pakietem nowych map. Czy to dobrze? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie w dwóch słowach, ale spróbuję: to zależy!

Super Meat Boy Forever - recenzja gry. Więcej zgonów! Na pierwszy rzut oka Super Meat Boy Forever jest dokładnie tą samą grą, co jego poprzednik, bowiem ponownie mamy do czynienia z platformówką charakteryzującą się wysokim poziomem trudności i dwuwymiarową oprawą graficzną. Wystarczy jednak przejść fragment pierwszego etapu, by zauważyć diametralną różnicę względem pierwowzoru. Nie kontrolujemy Meat Boya bezpośrednio, gdyż Team Meat stworzyło grę typu auto-runner. Oznacza to, że nasz bohater porusza się automatycznie, natomiast my musimy reagować na to, co dzieje się na ekranie w odpowiednich momentach.

Jest jakby łatwiej… Ale czy na pewno?

Super Meat Boy Forever to gra, w której sterujemy jedynie dwoma przyciskami. Jeden z nich pozwala nam na skakanie i wykonywanie szarży, natomiast drugim kucamy lub atakujemy napotkanych przeciwników. Zabawa skupia się więc dokładnie na tym samym, co dekadę temu, a więc pokonywaniu rozmaitych przeszkód, unikaniu pułapek oraz eliminowaniu wrogów. Standardowo poza szeregowymi niemilcami na naszej drodze staną także potężni bossowie.

GramTV przedstawia:

Brak możliwości zmiany kierunku biegu z początku jest naprawdę irytujący. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że w Super Meat Boy Forever zginiemy nawet, gdy po prostu odbijemy się od ściany i dobiegniemy do lewej strony ekranu bez kontaktu z jakąkolwiek przeszkodą. Z czasem jednak można się do tego przyzwyczaić, bo pomimo wspomnianych mankamentów, Team Meat przygotowało grę typu „easy to learn, hard to master”. Jak grać? Odpowiedź na to pytanie znamy po kilkudziesięciu sekundach rozgrywki, chociaż z czasem zostaje ona wzbogacona o różne ciekawe dodatki. Ale jak przejść wszystkie poziomy… Cóż, to nie lada sztuka, bo gra nie wydaje się łatwiejsza od pierwowzoru. Choć na pewno jest bardziej przystępna.

Wspomniałem już o sterowaniu za pomocą dwóch przycisków i o tym, że Meat Boy tym razem porusza się automatycznie. W pierwszej odsłonie cyklu śmierć oznaczała konieczność powtarzania całego poziomu od samego początku. Tutaj natomiast zaimplementowano system punktów kontrolnych (nie ma ekranów ładowania, po zgonie natychmiast wracamy do ostatniego checkpointu), więc w razie pomyłki musimy przejść niewielką część danej lokacji, co wielu graczy skutecznie zachęci do spróbowania swoich sił. Trzeba jednak pamiętać, że Super Meat Boy Forever niezmiennie wymaga zarówno małpiej zręczności, jak i ogromnej cierpliwości.

Super Meat Boy Forever to trochę taki taniec wokół pułapek i wrogów. Odpowiednie wyczucie czasu stanowi klucz do sukcesu. Trzeba idealnie się zgrać z otoczeniem, by przejść dalej. Początkowo, rzecz jasna, każda porażka ogromnie frustruje, ale pokonanie danego fragmentu sprawia, że czujemy nie tylko ulgę, ale i wielką satysfakcję. Wynika to ze świetnie wyważonego poziomu trudności. Cały czas czuć, że wyzwanie jest w naszym zasięgu.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!