Pożegnaniu PS4 i Xbox One nie towarzyszyło wzruszenie i sentyment. Raczej ulga, że to już koniec męczarni.
Pożegnaniu PS4 i Xbox One nie towarzyszyło wzruszenie i sentyment. Raczej ulga, że to już koniec męczarni.
Nowa generacja jest już z nami od prawie miesiąca. Ja mam to szczęście, że posiadam oba sprzęty. Radość potęguje to, że okres panowania PS4 i Xbox One szczerze uważam za bardzo słaby dla branży gier wideo. Poprzednia epoka, tj. czasy PS3 i Xbox 360, również miała słabe momenty, przede wszystkim maksymalnie przeciągnięta końcówka, w której konsole (zwłaszcza ta Microsoftu) miały już ogromne problemy technologiczne, ale trzeba było wspierać kontrolery ruchowe. Mimo wszystko cały tamten okres był pełen wspaniałych gier, innowacji i wielkich wydarzeń. Poprzednia generacja to z kolei rozczarowania, problemy, afery i niespełnione obietnice. Przesadzam? Tylko troszkę. To nie był dobry czas dla graczy.
Przez lata konsole wyznaczały trendy w technologii. 8. generacja jest za to pierwszą, w której sprzęty już w dniu premiery były przestarzałe. Czuć było, że Sony i Microsoft poszli po linii najmniejszego oporu i przygotowali sprzęty mało wydajne. Być może była to świadoma decyzja, ponieważ każdy wiedział że za kilka lat powstanie wersja Pro czy X. A może to było tylko ratowanie złej sytuacji? Trochę się udało, ale i tak do teraz trzeba ciągnąć za sobą ten balast. Część gier, również od Microsoftu i Sony, będzie się pojawiać na nowej i starej generacji. Oznacza to, że trzeba tworzyć nowe tytuły pod kątem nowoczesnych i wydajnych maszyn oraz zabytków z 2013 roku.
Najgorzej na tym wyszedł Microsoft. Jego Xbox One jest zdecydowanie najsłabszą konsolą generacji. Pierwsze lata opłynęły więc na kolejnych aferkach dotyczących tego, w jakiej rozdzielczości będziemy grać na sprzęcie giganta z Redmond, a na jakiej na PlayStation 4. Sony zawsze było w tej rywalizacji górą. Tym samym nagle na początku generacji kluczowy stał się nie gameplay, a 720p, 900p czy 1080p. W świat poszedł też sygnał, że generacja jest słaba technologicznie już na starcie. Xboksowi nie pomógł również ciągnięty za sobą Kinect, który okazał się jednym z największych niewypałów generacji. Nowy sensor nie wprowadzał odpowiednio dużego skoku technologicznego względem pierwszej wersji, a jedynie znacząco zwiększał cenę konsoli (aż o 100 dolarów w porównaniu do PS4) i pochłaniał część mocy obliczeniowej. To był jeden z głównych powodów porażki Microsoftu w ósmej generacji konsol.
Nie sądzę, aby kiedykolwiek wcześniej jakiejś generacji konsol towarzyszyła tak wielka liczba afer. Praktycznie co chwilę słyszeliśmy o czymś nowym. Od walki na rozdzielczość, po lootboksy, downgrade czy kasowanie projektów i zamykanie studiów. Ogromny zjazd formy (często połączony z licznymi kontrowersjami) zaliczyło również mnóstwo legendarnych studiów jak Blizzard, Bethesda czy przede wszystkim BioWare. Na znaczeniu strasznie też stracił Battlefield, Need For Speed, Metal Gears Solid, Halo czy całe Konami. W tym miejscu mógłbym długo wymieniać, ale lepiej będzie odesłać Was do tekstów, w którym wymieniłem największe afery 8. generacji konsol (1 część i 2 część).