Recenzja F1 2020: Mistrzowie Kodu coraz bliżej perfekcji!

Michał "Muradin" Grabowski
2020/07/06 10:00
7
2

Tegoroczny sezon Formuły 1 jest szalony, a gracze po raz pierwszy mogą zagrać w nową grę F1 od Codemasters chwilę po oficjalnym rozpoczęciu sezonu.

Recenzja F1 2020: Mistrzowie Kodu coraz bliżej perfekcji!

W momencie, gdy czytacie tę recenzję, jesteśmy po pierwszej rundzie sezonu Formuły 1. Sytuacja dziwna, nietypowa i jeden z najdłuższych off-seasonów w historii tego sportu, ale udało się - kierowcy wreszcie ruszyli na tor. Po szalonym wyścigu na Red Bull Ringu zwyciężył Valtteri Bottas z Mercedesa, a za nim uplasowali się Charles Leclerc z Ferrari oraz Lando Norris z McLarena.

Gracze po raz pierwszy w historii będą mogli zagrać w najnowszą odsłonę serii F1 od Codemasters wraz ze startem sezonu. Można powiedzieć, że dzięki F1 2020 gracze otrzymują namiastkę tego, jak mógłby wyglądać tegoroczny sezon, gdyby wszystko poszło zgodnie z planem. To również okazja, aby sprawdzić dwa zupełnie nowe tory w kalendarzu mistrzostw i najważniejsze - sprawdzić, czy nowy, jedenasty zespół w Formule 1 miałby szansę na walkę o mistrzostwo już w pierwszym sezonie.

Spędziłem z F1 2020 dobrych kilka dni, przejechałem kilka tysięcy kilometrów. Z jednej strony cieszę się, że Mistrzowie Kodu nadal trzymają formę, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że mój apetyt po hucznych zapowiedziach był o wiele większy.

Świeżo malowane:

Jeśli na pierwszy rzut oka nie widzicie wielkich zmian względem ubiegłorocznej edycji serii F1 od Codemasters to możecie mieć w tym trochę racji. Wiele elementów jest tutaj bardzo podobnych do tych, które pojawiły się w F1 2019. Do tego stopnia, że nawet melodia w menusach jest wręcz identyczna z tą z ubiegłorocznej edycji. Dla tych, którzy nie lubią zbyt wielkich rewolucji to dobra wiadomość, bo właściwie przesiadka z F1 2019 na 2020 będzie formalnością.

Większe zmiany zaczynają się właściwie w momencie wejścia w tryb kariery czy My Team, które otrzymały pokaźną liczbę świeżych pomysłów, głównie związanych z zakulisową sferą Formuły 1. Wiele torów zostało dopracowanych, podobnie jak usprawnieniom uległ model jazdy samochodami oraz efekt zużycia opon w trakcie wyścigu.

Innymi słowy - na zewnątrz wygląda podobnie, ale wewnątrz jest sporo mniejszych lub większych zmian, które w jakimś stopniu popychają serię w kierunku perfekcji. Jest co prawda jeden, dość niepokojący element tej całej układanki… ale o nim wspomnę za chwilę.

Być jak Jack Brabham:

GramTV przedstawia:

F1 2019 fabularnie skupiała się na młodych wilkach z Formuły 2 stawiających pierwsze kroki w królowej motorsportu. W tym roku natomiast całość skupia się na zespołach, w których szefowie są również kierowcami wyścigowymi. W związku z tym Codemasters dość mocno położyło nacisk na promowanie trybu My Team w F1 2020, który krótko można podsumować w prosty sposób - tryb kariery, tylko bardziej.

Od tworzenia swojego kierowcy, malowania, emblematu zespołu po wybór konkretnego dostawcy silników, drugiego zawodnika oraz pierwszego sponsora drużyny. Przyznam, że jak na pierwsze kroki w tej materii jest naprawdę nieźle. Można zastanawiać się na ile statystyki przydzielone jednostkom napędowym czy kierowcom odzwierciedlają rzeczywisty stan w świecie Formuły 1, ale nie zmienia to faktu, że do całej zabawy dochodzi mały element strategiczny, którego brakowało w serii.

Codemasters doprecyzowało daty związane z wszelkimi ulepszeniami oraz wydarzeniami w świecie gry. Oznacza to, że wszelkie ulepszenia (samochodu oraz zespołu) oraz wydarzenia specjalne mają miejsce w czasie wolnym między wyścigami i ustalane są na konkretne dni w kalendarzu. Podobnie jest z wszelkimi umowami sponsorskimi, kontraktami kierowców oraz przydzielaniem konkretnych zadań w ramach naszego zespołu.

Przykładowo - jeśli któraś z aktualizacji nie przejdzie testów, to jest szansa na to, że uda się wznowić prace i zdążyć przed kolejnym weekendem wyścigowym. Zawsze można również skrócić czas przeznaczony na wytworzenie części, ale to również obarczone jest o wiele większym ryzykiem, które można zminimalizować ulepszeniami w poszczególnych zespołach… a to jak łatwo się domyślić kosztuje i to całkiem spore pieniądze. Podobnie jak możliwość wykupienia zawodnika z innego zespołu w stawce, a w dodatku trzeba mieć nadal baczenie na to, że trzeba mieć odpowiednie fundusze na opłacenie kontraktu.

Dodatkowo wszelkie punkty rozwoju zdobywane w trakcie kampanii zdobywane są przez obydwu kierowców. Oznacza to również, że jeśli w My Team lub tradycyjnej kampanii zawodnik spisuje się znacznie gorzej od nas, to tracimy również szansę na szybszy rozwój.

To wszystko sprawia, że My Team to raczej zabawa na długi dystans. To dobra alternatywa dla tych, którzy chcieliby z trybu kariery wyciągnąć o wiele więcej i świetny pomysł na dalszy rozwój serii. Właściwie to brakuje w tym wszystkim tylko trybu menedżerskiego, w którym jesteśmy tylko i wyłącznie szefami zespołów, kontrolujemy sytuację w wyścigu i przeglądamy telemetrię w poszukiwaniu kolejnych sekund… może w przyszłym sezonie?

Może również rozczarowywać fakt braku prawdziwych sponsorów czy też możliwości wykorzystania oznaczeń związanych z dostawcą jednostki napędowej, ale zakładam, że w dużej mierze związane jest to z ograniczeniami sponsorskimi z innymi zespołami. Z drugiej strony podoba mi się to, że Codemasters wykorzystuje w swoich grach sponsorów z “uniwersum gier Codemasters”. Jest Avax, jest Slingshot – jest zabawa.

Komentarze
7
Muradin_07
The King of Iron Fist
19/07/2020 21:55

Nie wiem czy ktoś do tego moment wejdzie w komentarze, ale wolę zaznaczyć - dodałem kilka linijek na temat Podium Pass oraz tego, jak wygląda temat mikropłatności w F1 2020 :) 

Muradin_07
The King of Iron Fist
08/07/2020 14:21
Gregario napisał:

Z uwagą przejrzałem recenzję, bo byłem ciekawy, ile zostało z naszej poprzedniej rozmowy. Powiem tak, jak na tekst o grze z samochodami wyścigowymi, sporo tu odniesień astronomicznych ;)

Ty to musiałeś... co?

A na serio - czekałem aż to napiszesz, bo o ile starałem się wstrzymywać... to i tak wsadziłem więcej niż ostatnio :D

Gregario
Gramowicz
08/07/2020 04:28

Z uwagą przejrzałem recenzję, bo byłem ciekawy, ile zostało z naszej poprzedniej rozmowy. Powiem tak, jak na tekst o grze z samochodami wyścigowymi, sporo tu odniesień astronomicznych ;)

Muradin_07
The King of Iron Fist
07/07/2020 12:26
Melchah napisał:

Ja tak trochę ironicznie z tą perfekcją, bo generalnie kolejne odsłony są do siebie bardzo podobne i właściwie tylko maniak [...]

Dlatego też mimo wszystko starałem się napisać jak najbardziej "po swojemu" rozbierając temat na czynniki pierwsze. I tak dojdzie jeszcze kilka zdań podsumowania w temacie Podium Pass (dzisiaj powinno zostać odblokowane).

Dla niektórych zmiany będą dość kosmetyczne, a inni będą zwracać na najdrobniejsze szczegóły. Ja jestem akurat z tego drugiego odłamu i doceniam nawet to, jak ładnie mieni się asfalt przy jeździe rano (efekt jest nieco lepszy niż w 2019). Ale ogólnie łatwo zauważyć również zmiany na wielu torach czy to, że samochody spisują się o wiele lepiej w zakrętach. Świetne jest to, że nawet przy włączonych wszystkich asystach samochód i tak potrafi zrobić uślizg przy wyjściu z zakrętu. Niewielki, ale jednak.

Podobnie by było, gdyby F1 2020 byłoby gorsze od 2019. W przypadku ostatniej edycji WWE nie przebierałem w słowach - to była najgorsza odsłona serii od lat i aż dziw bierze, że tak łatwo udało się 2K zepsuć wypracowany przez lata progress :D 

Melchah
Gramowicz
07/07/2020 08:11
Muradin_07 napisał:

Dokładnie, ale to nadal nie jest perfekcja. Do tej zawsze czegoś brakuje i nadal nie mogę z czystym sumieniem przeskoczyć na 9/10, bo zawsze jest coś. W tym roku jest to Podium Pass i wrażenie, że zmieniło się dość niewiele względem edycji 2019.

Ale co jak co - przeskoczyć z 2018 na 2020, a potem ewentualnie czekać do 2022... to jest jakiś plan. Obawiam się, że przez homologację części z 2020 roku również w grze pojawią się pewne zmiany albo inaczej - nie będzie ich zbyt wiele. Nadal czekam na tryb menedżerski z prawdziwego zdarzenia dla kanapowych szefów ekip i możliwość wystawiania drużyn online. Może się doczekam wreszcie ;)

Melchah napisał:

Coraz bliżej perfekcji to oni są co roku :).

Ja tak trochę ironicznie z tą perfekcją, bo generalnie kolejne odsłony są do siebie bardzo podobne i właściwie tylko maniak, który musi mieć zespoły, tory i malowania zawsze aktualne, na pewno wyciąga kasę z portfela co roku. Zawsze coś będzie do zrobienia, bo F1 ciągle się zmienia, a Codemasters nie rewolucjonizują swojej serii, tylko idą drogą ewolucji. Raczej niezbyt dużymi krokami. Tak więc perfekcja nieosiągalna, ale najważniejsze, że dążą, nie stoją w miejscu :).

Mam F1 2015, 2017, 2018, grałem w demo 2016, 2019 i jak wyjdzie demo 2020, też pewne zagram. Za małe te zmiany, żeby co roku kupować i, w moim przypadku, nawet dobrze się nacieszyć, bo lubię pograć w różne gry wyścigowe i rajdowe, więc trochę brak czasu na ciągłe siedzenie przy jednej. Najlepiej te przeskoki co do zawartości, modelu jazdy czy oprawy widać właśnie w dłuższej perpektywnie 3-4 lat.

Z drugiej strony mają rok na przygotowanie kolejnej odsłony, bo licencja zobowiązuje. To też jest jednak pętla na szyi, trzeba zdążyć.

Tak, że teraz przyjąłem, że nową odsłonę kupię dopiero dla nowych bolidów i zasad.

Byłoby fajnie, gdyby nie trzymali się tak kurczowo danego sezonu, ale z gry na grę zostawiali tory nie biorące już udziału w F1 na dany rok. Bo kupować F1 2020 dla Wietnamu i Holandii? A tak byłoby jak znalazł za 2 lata. Już nawet kupiłbym takie tory w formie niedrogiego DLC :).

Jeśli idzie o radość jazdy open wheel, to F1 od Codemasters jest dla mnie najlepszą grą. Zręcznościowo-symulacyjnie, naprawdę świetnie się jeździ. Fajne czucie auta i bardzo dobra oprawa, patrząc całościowo, nie tylko graficznie.

Muradin_07
The King of Iron Fist
07/07/2020 07:33
Melchah napisał:

Coraz bliżej perfekcji to oni są co roku :).

Dokładnie, ale to nadal nie jest perfekcja. Do tej zawsze czegoś brakuje i nadal nie mogę z czystym sumieniem przeskoczyć na 9/10, bo zawsze jest coś. W tym roku jest to Podium Pass i wrażenie, że zmieniło się dość niewiele względem edycji 2019.

Ale co jak co - przeskoczyć z 2018 na 2020, a potem ewentualnie czekać do 2022... to jest jakiś plan. Obawiam się, że przez homologację części z 2020 roku również w grze pojawią się pewne zmiany albo inaczej - nie będzie ich zbyt wiele. Nadal czekam na tryb menedżerski z prawdziwego zdarzenia dla kanapowych szefów ekip i możliwość wystawiania drużyn online. Może się doczekam wreszcie ;)

Melchah
Gramowicz
07/07/2020 06:49

Coraz bliżej perfekcji to oni są co roku :).

Nie kupię, ale cieszą zmiany. Kupię dopiero gdy do gry (tej prawdziwej F1) wejdą zapowiadane nowe bolidy, czyli 2022 jak się nie mylę, po tych przesuwach związanych z pandemią.

Wciąż mam F1 2018 i na razie wystarczy. To dobra gra.

Fajna recenzja.