Przemyślany skok w bok - recenzujemy Gears Tactics

Kamil Ostrowski
2020/04/27 15:30
2
0

Co może wyniknąć z romansu serii Gears of War z mechaniką najlepiej znaną z serii X-COM? Piekielnie dynamiczna gra turowa, jakkolwiek to by nie zabrzmiało.

Przemyślany skok w bok - recenzujemy Gears Tactics

Nie minęło tak wiele czasu od momentu pojawienia się na naszych sprzętach świetnie przyjętych Gearsów 5, a już mamy kolejną okazję, aby postrzelać do brzydko wyglądających obcych/mutantów rozmaitego rozmiaru i kształtu. Kultowa już marka Microsoftu, standardowo promująca ich konsole, na dobre jednak już zagościła również na pecetach. Skutkiem tego najnowszą część ograłem właśnie na komputerze. To tym mniej dziwne, że Gears Tactics jest strategią. Turową strategią. Może się to wydawać dziwacznym pomysłem, ale w praniu wychodzi lepiej, niż można by się spodziewać.

Przedstawiona historia jest prequelem w stosunku do wydarzeń mających miejsce w pierwszych Gears of War. Cofamy się więc daleko, daleko w czasie, aby najpierw z bliska obserwować efekty zniszczenia miast przy pomocy broni satelitarnych (w formie wielkich laserów) przez rząd światowy (tutaj: COG), a następnie ruszamy w pogoń za niejakim Ukkonem - naukowcem/dowódcą Szarańczy, która rzecz jasna stanowi śmiertelne zagrożenie dla ludzkości. Początkowo sądziłem, że mniejsza z historią, ale z czasem okazało się, że całkiem nienajgorszy zwrot akcji i parę w miarę ciekawych postaci sprawiło, że fabuła z pomijalnej stała się umiarkowanie ciekawą.

Rozgrywka jest podzielona na misje, pomiędzy którymi zajmujemy się rozwojem naszej coraz to większej i coraz weselszej gromadki. Awansujemy bohaterów i zwykłych żołdaków, którzy rozwijają swoje drzewka umiejętności w jednym z czterech kierunków (warto wspomnieć, że dostępne jest aż pięć podstawowych klas postaci), a także wyposażamy ich w zdobyczne ulepszenia do broni i części opancerzenia. Skutkiem tego z całkiem nieźle prezentującej się, ale niekoniecznie groźnej bandy, stajemy się pod koniec gry ekipą srogich zabijaków, którzy przedzierają się przez zastępy Szarańczy jak przez masło, uzupełniając nawzajem swoje umiejętności i wypełniając braki w możliwościach poszczególnych członków drużyny.

Podobało mi się natomiast, że Gears Tactics wdzięcznie wymuszał na mnie wymianę od czasu do czasu składu swojego zespołu, również poprzez rozmaite modyfikatory w danej misji (np. niemożliwość rzucania granatów) czy opcjonalne cele. Głównych bohaterów jest kilku, więc nudnym byłoby grać w koło Macieju tymi samymi. Z drugiej strony nasza ekipa, nawet licząc zwykłych żołdaków, nie była na tyle przeludniona, abym czuł się zagubiony we wszystkich konfiguracjach. Swoich ulubionych postaci miałem około dziesięciu, co w zupełności mi wystarczało.

GramTV przedstawia:

Co mi się podobało szczególnie, to te wyprawy, podczas których walczymy z czasem. A to musimy odbić naszych więźniów, zanim załatwią ich Szarańcze, a to musimy przeć do przodu, aby być zawsze o krok przed bombardowaniem, depczącym nam po piętach. Po pewnym czasie zaczęła mnie jednak męczyć powtarzalność misji pobocznych, które są jednak obowiązkowe. Dzielą się one na kilka rodzajów: ratowanie z kapsuł-tortur naszych przyszłych sojuszników, zbieranie skrzynek, albo kontrola nad punktami zaopatrzenia. W końcówce miałem już wrażenie niemalże bezcelowego grindowania zaopatrzenia, podczas gdy wolałbym już skupić się na misjach fabularnych. Tym bardziej, że zaczynają przewijać się znane już mapy.

Dosyć dynamicznie wygląda wykonywanie przez naszych żołdaków komend, dzięki czemu gra jest dosyć żwawa, o ile można takiego sformułowania użyć w stosunku do gry turowej. Tak jednak jest, takie odnosi się wrażenie. Może to kwestia muzyki, może animacji, może zbliżeń podczas wykonywania niektórych czynności naszych bądź wroga. Do tego dochodzi fajny, chociaż dobrze już znany klimat gearsowej apokalipsy i całkiem niezłe walki z bossami. Z Gears Tactics czas płynie szybko.

Należy również wnieść uwagę, że gra jest dosyć długa. Pierwsze podejście to, nawet na niewysokim poziomie trudności, to około 20-30 godzin. Co miłe, zdarzają się odmiany w naszym otoczeniu: krajobraz miejski z czasem zastąpiony jest pustynnym, a pod koniec więcej czasu spędzamy w zamkniętych kompleksach. Wizualnie jest tam... nienajgorzej. Ciężko spodziewać się fajerwerków po turowej grze strategicznej, ale i tak momentami brakowało mi, żeby gra miejscami chociaż mnie zachwyciła. Nie chodzi tu nawet o techniczną stronę wizualiów, a raczej styl graficzny, który jest dosyć sztampowy i pozbawiony finezji. Docenić trzeba z kolei optymalizację - na swoim sprzęcie ze średniej półki grę bezproblemowo odpaliłem na wysokich ustawieniach. Z technicznych rzeczy trzeba wspomnieć jeszcze, że w grze zdarzają się bugi graficzne, ale nieuciążliwe. Raz musiałem też z powodu glitcha cofnąć się do punktu kontrolnego.

Uwagę zwraca niestety brak trybu dla wielu graczy. Chociaż jednorazowe przejście kampanii to zabawa na ponad dwadzieścia godzin (a ten wyczyn możemy powtórzyć na wyższych poziomach trudności, kiedy Gears Tactics staje się już prawdziwym wyzwaniem), tak dla serii, w której multik zawsze przyciągał przynajmniej na jakiś czas, mocno ten fakt razi. Tym bardziej, że tego typu produkcja aż prosi się o to, żeby można było zmierzyć się z żywym przeciwnikiem, chociażby mając do dyspozycji postaci na predefiniowanych ustawieniach.

Gears Tactics to pełnoprawna część serii, co do tego nie można mieć żadnych wątpliwości. Z pewnością nie najlepsza, ale bardzo miło mi się z nią spędziło czas, przy czym muszę przyznać, że do tej pory nie byłem wielkim fanem taktycznych gier turowych (ot, bez specjalnych zachwytów zapoznałem się z nowszymi częściami X-COM). Kilkadziesiąt godzin spędzonych na Serze zrobiło mi też smaka, na to żeby nadrobić ostatnią część Gearsów. Jak się okazuje, latanie z piła łańcuchową wśród zastępów obcych potrafi wciągnąć na dłużej.

8,0
Nie są to Gearsy do których przywykliśmy, ale to bardzo dobry spin-off, który oferuje solidnych kilkadziesiąt godzin zabawy.
Plusy
  • Dynamiczna rozgrywka, pomimo faktu, że jest to turówka
  • Większość misji jest naprawdę świetna
  • Satysfakcjonująca kampania
  • Dopracowana, ciekawa mechanika
  • Nienaganna optymalizacja
Minusy
  • Pewna powtarzalność wykonywanych zadań, uciążliwa szczególnie pod koniec
  • Brak trybu dla wielu graczy
  • Graficznie nie robi większego wrażenia
  • Drobne błędy techniczne
Komentarze
2
Blond Bamb
Gramowicz
27/04/2020 20:55

Co to gra turowa ? z USA ? Nie wierze !

 

Fang
Gramowicz
27/04/2020 19:10

"Galeria jest ukryta." - potrzeba Season Passa? ;)