Recenzja serialu Dark. Ile się trzeba nagłowić, ten tylko się dowie…

Kamil Ostrowski
2019/06/28 09:40
4
0

Gdybyście szukali solidnej zagwozdki do rozwikłania, to niemiecki serial Netflixa rozrusza Wasze szare komórki. Szkoda tylko, że w tak nieprzystępny sposób.

Recenzja serialu Dark. Ile się trzeba nagłowić, ten tylko się dowie…

Netflix pędzi niczym rozpędzona lokomotywa i ani myśli się zatrzymać. Włodarze największego na świecie serwisu streamingującego filmy i seriale w pewnym momencie musieli podjąć decyzję o popuszczeniu cugli, jeżeli chodzi o tworzenie własnych produkcji. Stąd praktycznie każdy większy kraj, mający ku temu możliwości, a w którym firma dostrzeże chociażby ślad potencjału, ma okazję stworzyć coś we współpracy z amerykańskim gigantem. Hiszpanie mają Dom z Papieru, Polacy mają 1983, Duńczycy mają The Rain (niestety). a Niemcy mają Dark. Kto z Was miał styczność z niemieckim kinem, ten wie, że można spodziewać się dosyć ciężkiego materiału.

Scenarzyści rzucają nas do małego miasteczka Winden, gdzieś na głębokiej niemieckiej prowincji. Głównym żywicielem i pracodawcą w całej okolicy jest elektrownia atomowa, poza którą jak okiem sięgnąć, niewiele można znaleźć. Mieszkańcami wstrząsa zaginięcie małego chłopca, które otwiera nowy, mroczny rozdział w historii miasta. Co z początku wydaje się być zagadką kryminalną, szybko staje się plątaniną science-fictionowych zagadek rozłożonych w czasie na różne okresy. O ile jeszcze w pierwszym sezonie podróże w czasie są do pewnego momentu raczej wyjątkiem, bądź pozostają w sferze domysłów, tak w drugim bohaterowie i bohaterki bezproblemowo mkną po liniach czasowych, niczym dostawy rosyjskiego gazu po ukończeniu Nord Stream II.

Trzeba oddać scenarzystom, że wykonali kawał ciężkiej, skomplikowanej roboty, budując relacje poszczególnych linii czasowych względem siebie. Wprowadzone na scenę postaci wielokrotnie okazują się być kimś kogo już znamy, ale po odbyciu szeregu podróży w czasie, zablokowanymi w innej linii czasowej, a nierzadko tworzone pętle zdają się nie mieć racji bytu w oderwaniu od sytuacji zastanych w wyniku tego galimatiasu. Słowem, dzieje się tutaj wszystko, o czym marzą miłośnicy podróży w czasie. Paradoksy, zamknięte cykle, samospełniające się przepowiednie. Częściowo się to widzowi tłumaczy, ale wiele z kwestii pozostaje do samodzielnego rozgryzienia. Trzeba docenić fakt, że Dark się z widzem nie cacka i daje wiarę w jego inteligencję.

GramTV przedstawia:

Problem w tym, że jakkolwiek serial dobrze pełni rolę ćwiczenia myślowego, gdzieś z pogranicza fizyki i logiki, tak niezbyt dobrze sprawdza się jako rozrywka. Pewnie nadepnę wielu osobom na odcisk pisząc to, ale Dark jest zwyczajnie nudny. Twórcom nie udało się stworzyć na tyle wyrazistych, interesujących postaci (z drobnymi wyjątkami), żeby zainteresować mnie ich losami. Owszem, dzieją się różnego rodzaju dramaty, ale szczerze mówiąc po dwóch odcinkach zapominam co kogo boli, dlaczego postać X jest smutna i komu zaginął ojciec/brat/pies/córka chomika ze strony przyszywanej ciotki. Jeżeli na scenę wprowadza się kilkanaście postaci, w dodatku wiele z nich występuje w paru różnych “wersjach” w zależności od linii czasowej z której przybywają, to koniecznie trzeba je jakoś wyraźnie zarysować. Tego zabrakło. I nawet nie ma co zwalać winy na aktorstwo, bo jest ono raczej średnie, ale bez tragedii. W wielu przypadkach zabrakło po prostu dobrego pisarstwa, jeżeli chodzi o kreowanie postaci.

Do scenariusza można mieć więcej zastrzeżeń. Całościowo jest on bardzo, bardzo dobry, przynajmniej na płaszczyźnie skomplikowania, a zarazem koherentności. Natomiast pojawiają się zupełnie niepotrzebne wątki, które zdarzają się prowadzić w ślepe uliczki (jak np. mikrowątek nieufności/puszczalstwa jednej z postaci). Tworząc i tak już zagmatwaną strukturę nie powinno się odwracać uwagi widza od tego, co najważniejsze.

Ogólnie rzecz biorąc Dark to niezły serial, chociaż niedoskonały pod względem wykończenia. Przyznam szczerze, że trochę zmuszałem się do jego oglądania, nawet jeżeli po seansie czułem pewnego rodzaju satysfakcję. Jednocześnie trzeba docenić, że Niemcy przygotowują tę produkcję ewidentnie pod widza oczekującego wysiłku umysłowego. W dobie rozrywki prostej, a często wręcz prostackiej, należy to podwójnie docenić. Niemniej, nie czujcie się zobligowali oglądać Dark, bo nie jest to żadne arcydzieło.

Komu spodoba się Dark? Wszystkim z Was, którzy lubią tematy podróży w czasie, paradoksów z tym związanych, jak i miłośnikom niemieckiego, trudnego kina.

Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
29/06/2019 22:49

Uwaga AUTOR tej recenzji to ameba intelektualna, to nie jest nawet obiektywna opinia tylko wyrażenie swojej niechęci do tego że ma problem zapamietać więcej niż 3 wydarzenia naraz, wróć się do szkoły lepiej albo obejrzyj sobie coś łatwiejszego może Ci głowa nie spuchnie

Usunięty
Usunięty
29/06/2019 14:03

Dla gimbusów wychowanych w kulcie afirmacji tępoty, dla których naukowcy to lewacy i kłamcy  a źródłem wiedzy wszelakiej są internetowe trole, to rzeczywiście... dla takich ludzi ten serial może okazać się zbyt dużym wysiłkiem intelektualnym

Fang
Gramowicz
28/06/2019 22:07

Drugi sezon podobał mi się bardziej od pierwszego aż doszedłem do ostatniego odcinka który zepsuł wszystko co było misternie budowane.

<SPOILER>

Elisabeth Doppler - jest jednocześnie córką Charlotte Doppler i jej matką...

Inne wymiary - teraz moża już dodać wszystko i wyjaśnić wszystko w każdy dowolny sposób. Czekam na kosmitów w trzecim sezonie...

</SPOILER>




Trwa Wczytywanie