Druga gra z serii o mechanicznym ptaku oferuje zupełnie inne doświadczenie, ale cel wciąż jest ten sam - dostać się na koniec planszy.
Druga gra z serii o mechanicznym ptaku oferuje zupełnie inne doświadczenie, ale cel wciąż jest ten sam - dostać się na koniec planszy.
Podczas rozgrywki w Green Game: TimeSwapper na ekranie ponownie obserwujemy mechanicznego ptaka, który musi dostać się od punktu A do punktu B. Tym razem jednak nie mamy nad nim bezpośredniej kontroli, a ponadto nasz bohater nie dostarcza już poczty. Nie wiemy, jakie jest jego zadanie poza tym, że musi znaleźć się na końcu planszy. Pomagamy mu w tym korzystając z zupełnie nowej umiejętności manipulowania czasem, dzięki której aktywujemy rozmaite obiekty na mapie i zmieniamy tor lotu mechanicznego ptaka w taki sposób, by ominął pułapki i dotarł do celu. Nie obejdzie się oczywiście bez zbierania zębatek, ale ich kolekcjonowanie nie jest konieczne - to propozycja dla tych, którzy chcą ukończyć grę na sto procent.
Wspólnym mianownikiem Green Game: TimeSwapper i Red Game Without A Great Name jest nie tylko obecność mechanicznego ptaka, ale i stosunkowo wysoki poziom trudności. Napisałem stosunkowo, bo zaryzykuję stwierdzenie, że to nie "zielona gra" jest wymagająca, ale inne współcześnie wydawane gry logiczne są po prostu za łatwe i nie stawiają przed graczem żadnego wyzwania. iFun4all skonstruowało swoje dzieło tak, by każdy, kto wykaże się cierpliwością, mógł dotrzeć do napisów końcowych. Zwłaszcza, że poziom skomplikowania rozgrywki stopniowo rośnie - kilkanaście pierwszych etapów można ukończyć raptem w pół godziny, ale później zdarzają się i takie, których przejście jest możliwe dopiero po nauczeniu się układu pułapek na pamięć.
Sterowanie w grze Green Game: TimeSwapper jest bardzo intuicyjne. Manipulować czasem możemy na dwa sposoby: albo przy użyciu myszy, albo też za pomocą przycisków A i D na klawiaturze. Który wariant jest lepszy? Tak naprawdę oba, bo w niektórych sytuacjach, gdy musimy wykazać się niemal chirurgiczną precyzją, korzystanie z myszy pozwala na przesuwanie zielonej poświaty małymi kroczkami. Niekiedy jednak trzeba bardzo szybko reagować i szybko zmieniać jej położenie - wtedy klawiatura okazuje się niezbędna.
Pod względem grafiki w Green Game: TimeSwapper mamy do czynienia z tą samą wysoką jakością wykonania, co w poprzedniej grze z serii. Zgodnie z nazwą recenzowanej produkcji na ekranie przeważa zielony w różnych odcieniach, ale mnóstwo tu również czarnego, a gdzieniegdzie napotkamy także inne barwy, w tym między innymi różową (choć kobiety z pewnością znają bardziej fachowe określenie tego koloru).
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!