Tej produkcji jeszcze długo nie doczekamy się w kinach.
Dopiero co obchodziliśmy 13. rocznicę sprzedaży Lucasfilm Disneyowi, a fani Gwiezdnych wojen z niepokojem mogą patrzeć w przyszłość jednego z projektów, który został zapowiedziany już dwa lata temu. Chociaż powrót Daisy Ridley do roli Rey ogłoszono podczas Star Wars Celebration 2023, to widzowie nadal czekają na jakiejkolwiek szczegóły New Jedi Order. Okazuje się, że mogą jeszcze trochę poczekać, gdyż aktorka właśnie przyjęła rolę w kolejnym filmie, co może poważnie opóźnić jej występ jako potężnej Jedi w nowej produkcji Lucasfilmu.
Gwiezdne wojny
Daisy Ridley zapowiedziała występ w nowym filmie. Co z New Jedi Order?
Produkcja New Jedi Order zatrzymała się na etapie pisania scenariusza. W tym czasie studio zdążyło ukończyć inny film kinowy, The Mandalorian & Grogu w reżyserii Jona Favreau, oraz rozpocząć zdjęcia do Strafightera w Wielkiej Brytanii.
Według nieoficjalnych informacji przyszłość marki Star Wars w dużej mierze zależy właśnie od Rey. Wewnętrzne źródła miały określać bohaterkę jako „najważniejszy filmowy filar” całego uniwersum, a Ridley rzekomo ma pojawić się w kilku kolejnych projektach. Jednym z nich ma być tajemnicza trylogia Simona Kinberga, którą prezeska Lucasfilmu, Kathleen Kennedy, określa jako trzon nowej ery serii. Część fanów liczy także na występ aktorki w filmie Starfighter Shawna Levy’ego.
Niestety, te nadzieje mogą być bardzo odległe. Ridley potwierdziła swój udział w filmie Killer Bee w reżyserii Kentona Oxleya. Produkcja opowie prawdziwą historię Bryony Tyrell, pielęgniarki z oddziału intensywnej terapii, która została zawodniczką MMA.
Historia Bryony to opowieść o niezwykłej odwadze i wytrwałości. Jej emocjonalna i inspirująca droga głęboko mnie poruszyła. Nie mogę się doczekać, aż przeniosę jej ducha na ekran - powiedziała Ridley w oficjalnym oświadczeniu.
GramTV przedstawia:
Zdjęcia do Killer Bee mają ruszyć w drugim kwartale 2026 roku, czyli między kwietniem a czerwcem. Tymczasem Lucasfilm planuje rozpocząć produkcję kolejnego filmu z serii Star Wars w sierpniu, a studio dąży do wprowadzenia corocznego cyklu premier. Oznacza to, że Ridley może być zajęta na planie nowego projektu, gdy rozpocznie się produkcja filmowa w odległej galaktyce.
W efekcie prawdopodobieństwo, że Rey pojawi się w Starfighterze, czy kolejnych filmach z serii, wyraźnie maleją. Fani mogą co najwyżej liczyć na niewielkie cameo. Aktorka wydaje się jednak nie przejmować opóźnieniami. W lutowym wywiadzie dla The Hollywood Reporter Ridley przyznała, że czas działa na korzyść filmu.
Wiele osób mówiło, że to termin premiery często wpływa na tempo produkcji. Możliwość dopracowania scenariusza bez presji to coś wspaniałego. Fani z pewnością wolą, by film nie był zrobiony w pośpiechu. Warto poczekać. Wiem, nad czym pracują, i to świetny scenarzysta. Z niecierpliwością czekam na efekt – to wszystko ma sens.
Poprzednie filmy z cyklu, w tym Skywalker. Odrodzenie, powstawały w ogromnym pośpiechu, co odbiło się na ich jakości. Zarówno Ridley, jak i Lucasfilm, chcą uniknąć powtórki i zadbać o to, by New Jedi Order okazało się sukcesem.
No jeżeli Rey ma być filarem nowych Star Wars to znaczy że nie ma żadnego filaru i właśnie niebo wszystkim upadło na głowę i roztrzaskało franczyzę. To po pierwsze.
Gdyby rzeczywiście chcieli to coś nakręcić to jakiś podrzędny film o zawodniczce MMA nie stałby tu na żadnej przeszkodzie.
3rzyk
Gość
06/11/2025 11:47
To są akurat bardzo dobre wieści, a jeszcze lepsze by były gdyby projekt całkowicie skasowano
ZubenPL
Gramowicz
05/11/2025 11:56
Trylogia Simona Kinberga xD Zatrudnienie tej osoby je najlepszym dowodem na to że pani Kennedy już dawno opuściła naszą galaktykę. To człowiek który sabotował markę Xman a jak dostał pełną kontrolę zakończyło się to największym flopem w historii foxa. Jego trylogia gwiezdnych wojen zakończy się na pierwszym filmie który będzie gigantyczną porażką.