Nowa Supergirl nie będzie tak „super”, jak się wydaje. To wręcz atnybohaterka

Jakub Piwoński
2025/12/12 11:10
1
0

James Gunn zapowiedział, że jego Supergirl będzie wreszcie mogła być chaotyczna, tak jak męscy superbohaterowie. Co to oznacza?

James Gunn zapowiada zdecydowaną zmianę w podejściu do Supergirl. W nowej odsłonie DCU bohaterka przestaje być idealizowaną ikoną, a staje się szorstką, emocjonalnie niejednoznaczną postacią. To dobry czas, dla nowej wersji Supergirl?

Supergirl
Supergirl

James Gunn tłumaczy nowy pomysł na Supergirl podczas pokazu zwiastuna

Podczas pokazu pierwszego zwiastuna w Nowym Jorku Gunn podkreślił, że to celowa rewolucja w przedstawianiu kobiet w kinie superbohaterskim. “Tak często kobiety-superbohaterki są idealne. Ona wcale taka nie jest” – powiedział ze sceny, dodając z przekąsem: „Jakby mężczyźni-superbohaterowie mieli na to czas”.

W filmie Supergirl: Woman of Tomorrow Kara Zor-El zmienia się w bohaterkę z bagażem i chaotyczną energią, a nie kosmiczną patronkę dobroci. Milly Alcock, która wciela się w Supergirl, nie ukrywa, że taka interpretacja była dla niej zaskoczeniem, ale też wyzwoleniem. „Będzie się działo. Cholera” – powiedziała aktorka po pokazie zwiastuna, podkreślając, że jej bohaterka „nie jest tu po to, by być grzeczna”. Zwiastun pokazuje Karę jako kogoś, kto reaguje impulsywnie, działa z gniewu i zmaga się z samotnością, zamiast kopiować moralną czystość Supermana.

GramTV przedstawia:

Reżyser Craig Gillespie stawia sprawę jasno: to historia o antybohaterce. „Ma mnóstwo demonów, mnóstwo bagażu” – tłumaczył, wskazując, że ta Supergirl stoi moralnie i emocjonalnie w zupełnie innym miejscu niż jej legendarny kuzyn. Gunn podziela tę wizję i traktuje ją jako symbol szerszej zmiany w DCU – odejścia od wizerunku bohaterek budowanych z myślą o bezbłędności.

Nowa Supergirl ma więc być przełomem: bohaterką bardziej ludzką niż kiedykolwiek, z wadami, chaosem i gniewem, które napędzają jej decyzje. Jeśli film spełni zapowiedzi twórców, może oznaczać koniec ery „idealnych heroin” i początek znacznie odważniejszego portretowania kobiet w kinie superbohaterskim. Premiera już 26 czerwca.

Komentarze
1
dariuszp
Gramowicz
Dzisiaj 11:38

Na 100% nie zrobią z niej typowej antybohaterki. Będzie raczej szorstka i mniej grzeczna, co wynika z tego, że wychowała się na Kryptonie i była świadkiem zagłady planety.

To sprawia, że trudniej jej odnaleźć się wśród ludzi. Często nie rozumie ludzkich ograniczeń, a różnice kulturowe są źródłem frustracji. Superman tego nie ma, bo wychował się na Ziemi odkąd sięga pamięcią.

Przez to bywa bardziej impulsywna, brutalniejsza i mniej cierpliwa. Nie zawsze zwraca uwagę na szkody uboczne, jakie powoduje. W wielu animacjach i komiksach jest to wyraźnie pokazane, do tego stopnia, że Batman traktuje ją jako potencjalne zagrożenie wymagające kontroli.

Superman od zawsze starał się ukrywać, kontrolować swoje moce i minimalizować zniszczenia. Supergirl działa bardziej bezpośrednio, potrafi twardo wylądować niszcząc drogę, albo użyć znacznej siły wobec przestępców, powodując dodatkowe zniszczenia.

Będę zaskoczony, jeśli rzeczywiście pokażą ją jako antybohaterkę. Dla mnie to nie jest nic nowego, bo większość materiałów z nią związanych przedstawia ją właśnie jako bohaterkę z problemem kontroli, a nie problemem moralnym. W jednej z wersji Batman po którymś razie przekonuje Clarka, żeby wysłać ją na Temeskirę, by trenowała z Amazonkami.