Pod tym względem ta dobrze znana platforma nie ma sobie równych.
Jak trafnie zauważa serwis ScreenRant, trwająca od lat wojna streamingowa wkroczyła w nową fazę. Choć wydawało się, że to Netflix jest niekwestionowanym zwycięzcą, na horyzoncie pojawił się potężny gracz, który po tym konkretnym względem przebija wszystkich. Mowa o YouTube.
Pod tym względem YouTube wygrywa nawet z Netflix
Jeszcze do niedawna o prym walczyły takie platformy jak Netflix, HBO Max, Apple TV+ czy Disney+. I w dużej mierze główni gracze pozostali na swoich stanowiskach.Ich bronią były oryginalne produkcje dostępne wyłącznie w ramach płatnych subskrypcji. Hulu, popularne w Stanach Zjednoczonych, również należało do tej rywalizacji — do czasu. Niedawno Disney ogłosił, że platforma Hulu zostanie zamknięta, a jej treści trafią bezpośrednio do Disney+. Dla polskich widzów nie ma to większego znaczenia, bo w naszym kraju i tak korzystamy właśnie z Disney+.
O ile pierwszą fazę wojny streamingowej faktycznie wygrał Netflix, dziś kryteria sukcesu się zmieniły. Nie liczy się już tylko liczba subskrybentów, ale także czas, jaki użytkownicy spędzają na oglądaniu treści. A tutaj pojawia się nieoczekiwany zwycięzca.
GramTV przedstawia:
Z danych Nielsena z września 2025 roku wynika, że Amerykanie spędzają średnio 12,6% swojego czasu oglądania telewizji na YouTube, podczas gdy Netflix odpowiada za 8,3%, a Disney+ za 4,5%. To ogromna przewaga — szczególnie że YouTube nie opiera się na drogich produkcjach filmowych, lecz na treściach tworzonych przez użytkowników.
Co więcej, przeciętny Amerykanin poświęca dziś więcej czasu na streaming niż na tradycyjną telewizję naziemną i kablową razem wzięte. Można więc mówić, że wojna streamingowa trwa nadal — ale na zupełnie nowych zasadach.
Netflix i Disney+ będą musiały nauczyć się wykorzystywać potęgę YouTube’a, zamiast z nim walczyć. Obie platformy prowadzą już swoje oficjalne kanały, starając się zdobyć część ruchu generowanego przez gigantyczną społeczność YouTube’a. Ale patrząc na obecne wyniki, trudno oprzeć się wrażeniu, że to Google — i jego serwis wideo — stał się nie do pokonania.
Jak trzeba być naiwnym, żeby płacić YouTube'owi pieniądze za coś, co nie jest ich własną pracą? Lepiej już używać AdBlocka, a ulubionych twórców wspierać bezpośrednio przez wpłaty, niż wykupywać ten pseudoabonament.
Rozumiem subskrypcje Netflixa, HBO czy Apple TV – ich produkcje mają milionowe budżety. Ale płacić za YouTube'a? Serwis, który żeruje na twórcach, sam zgarnia krocie z reklam, a polskim youtuberom płaci ochłapy.
dariuszp
Gramowicz
12/11/2025 21:20
Albo mogą wykorzystać to co mają i zrobić konkurenta YouTube. Jeżeli platforma nie będzie bezsensownie zniszczona przez algorytmy i dadzą sensowny udział w rynku z reklam mogą spokojnie podkopać YouTube.
Realia są takie że będzie jak z kick. Pierwsze lata ludzie będą działać tutaj i tutaj bo wrzucenie filmu w dwa miejsca po prostu zwiększa przychód.
A YouTube będzie musiał zacząć konkurować zamiast dokręcać śrubę.