W taki sposób twórcy Diablo chcą walczyć o lepsze płace i swoje prawa

Jakub Piwoński
2025/08/29 09:30
2
0

Twórcy utworzyli związek zawodowy. To nie pierwszy taki przypadek w Blizzardzie i nie pierwszy w całym Microsoft.

W Blizzard Entertainment powstał kolejny potężny związek zawodowy. Tym razem do organizacji przystąpili twórcy z Team 3, czyli zespołu odpowiedzialnego za serię Diablo. Według danych podanych przez Communication Workers of America (CWA), ponad 450 deweloperów zdecydowaną większością głosów poparło wniosek o utworzenie związku zawodowego. To jedna z największych organizacji zrzeszających twórców w ramach marki Diablo w ostatnich latach.

Diablo 4
Diablo 4

Blizzard coraz bardziej uzwiązkowiony

Historia związków zawodowych w Activision Blizzard rozpoczęła się w 2022 roku, kiedy to zespół ds. zapewnienia jakości w Raven Software założył Game Workers Alliance – pierwszą tego typu organizację w firmie. Od tamtej pory powstało kilka innych związków, m.in. w zespołach Warcraft i Overwatch.

Teraz do grona dołącza także Diablo, co ma szczególne znaczenie w kontekście serii zwolnień w Microsoft, do którego Blizzard należy od zeszłego roku. Tylko w 2025 roku firma zredukowała zatrudnienie o około 15 tysięcy osób, a cięcia dotknęły również twórców gier. Według CWA, nowy związek ma zapewnić deweloperom Diablo większą ochronę, możliwość walki o lepsze płace, świadczenia i prawa pracownicze.

Diablo 4
Diablo 4

Jeden z największych związków w Microsoft

Co warto podkreślić, nowa organizacja w Blizzard jest jednym z największych związków zawodowych w całym Microsoft. Ustępuje jedynie grupie liczącej około 500 pracowników World of Warcraft, która powstała jako pierwsza w lipcu 2024 roku. Do tej pory w ramach CWA zrzeszonych jest już ponad 3500 osób pracujących w Microsoft, z czego spora część to zespoły deweloperskie w Blizzardzie.

GramTV przedstawia:

Sierpień okazał się wyjątkowo intensywny dla ruchu związkowego w studiu. 13 sierpnia własny związek zawodowy powołał także zespół ds. rozwoju fabuły i serii gier Blizzard, zrzeszający animatorów, specjalistów filmowych i scenarzystów. Organizacja ta była pierwszym tego typu związkiem w Ameryce Północnej, co stanowi istotny precedens dla całej branży.nMasowe zwolnienia i rosnąca presja związana z rozwojem generatywnej sztucznej inteligencji (AI) sprawiają, że deweloperzy coraz chętniej organizują się w związki zawodowe, by wzmocnić swoją pozycję w dynamicznie zmieniającej się branży gier.

Komentarze
2
wolff01
Gramowicz
29/08/2025 10:40
dariuszp napisał:

Kiedyś było tak że w tych firmach pracowałeś jak dziki poświęcając wszystko ale później jak przychodziło do wypłaty to potężne bonusy ustawiały Cię na lata. Właśnie w ten sposób wielu ludzi poszło potem na swoje zakładając studia indie. Mieli spore oszczędności które mogli zaryzykować by być na swoim.

Ale coraz częściej jest tak że studia na około pracują żeby bonusy ani nie były wysokie, ani częste itp ale za to szefostwo dostaje rekordowe wynagrodzenie, często nie bezpośrednio w pieniężnej formie po to by zamazać różnicę. 

To się nazywa kapitalizm :D Gamedev ma dużo kasy to zaczęły się machloje...

Zresztą lata temu było że Kotick wypłacił sobie setki milionów jednocześnie zwalniając kilkaset osób. 

I tak kiedy sytuacja nie jest już korzystna to prościej założyć związek. Zwłaszcza że wiele tych firm aktywnie ze związkami walczy.

No tylko czy te związki faktycznie coś wywalczyły? Warto by prześledzić ile np. ugrał ten związek zawodowy testerów w Blizzardzie. Niestety też to jaki poziom reprezentują ostatnio gry Blizzarda nie wpłynie pozytywnie na poparcie tych devów "wsród ludu". Ktoś powie "tworzycie taki chłam i jeszcze wam mało?". Niestety tak to działa, nawet jeśli wina nie leży całkiem po ich stronie. USA to też wogóle dziki kraj i tam pracownicy nie mają zwykle żadnych praw więc związki zawodowe to pierwszy krok żeby wogóle mieć jakiekolwiek prawa. Takowe związki też nie raz robią więcej szkody niż pożytku - strajk scenarzystów spektakularnie zaorał rynek scenarzystów filmowych - fajnie, dostali więcej kasy... ci co utrzymali stanowiska, bo reszta poszła out. Dali się zrobić w konia producentom filmowym. Związki zawodowe w Hollywood znane są też z tego że, przez ich regulacje i wymagania, są też jednym z powodów dlaczego horrendalnie wzrosły koszta produkcji filmów (każdy chce kawałek tortu).

dariuszp
Gramowicz
29/08/2025 09:34

Kiedyś było tak że w tych firmach pracowałeś jak dziki poświęcając wszystko ale później jak przychodziło do wypłaty to potężne bonusy ustawiały Cię na lata. Właśnie w ten sposób wielu ludzi poszło potem na swoje zakładając studia indie. Mieli spore oszczędności które mogli zaryzykować by być na swoim. 

Ale coraz częściej jest tak że studia na około pracują żeby bonusy ani nie były wysokie, ani częste itp ale za to szefostwo dostaje rekordowe wynagrodzenie, często nie bezpośrednio w pieniężnej formie po to by zamazać różnicę. 

Zresztą lata temu było że Kotick wypłacił sobie setki milionów jednocześnie zwalniając kilkaset osób. 

I tak kiedy sytuacja nie jest już korzystna to prościej założyć związek. Zwłaszcza że wiele tych firm aktywnie ze związkami walczy.