Zgodnie z przewidywaniami drugi sezon Wiedźmina podbił Netflixa, stając się jedną z najchętniej oglądanych oryginalnych produkcji na platformie. Od momentu premiery serial jest jednak mocno krytykowany przez część widzów. Showrunnerka Lauren S. Hissrich postanowiła wyjaśnić kilka kwestii, ale również chętnie opowiada o planach na trzecią serię. W wywiadzie dla portalu Digital Spy Hissrich opowiedziała o rozwinięciu tematu seksualności Ciri, a także pojawieniu się kolejnych postaci reprezentujących środowiska LGBTQ+ w kolejnych odcinkach.
Zdecydowanie. Myślę, że to naprawdę będzie świetne w trzecim sezonie, który opiera się na książce Czas pogardy, którego scenariusz właśnie piszemy. Więc nie będę zbyt wiele spoilerować. To sezon, w którym zaczniemy bardziej zagłębiać się w relacje i przedstawiać je w zróżnicowany sposób. Mamy Fillippę, która jest najbardziej znana… Powiedziałabym, że jest queerową ikoną dla czytelników książek. Zagłębiamy się w jej postać. To nie jest coś, czego będziemy unikać.
W trzecim sezonie twórcy zamierzają również poświęcić osobny wątek na rozwinięcie seksualności Ciri. Andrzej Sapkowski w swoim cyklu nie skupił się na tym aspekcie, a zmienić to zamierza serial od Netflixa.
Myślę, że w przypadku Ciri jej seksualność została tylko zasugerowana w książkach, ale tak naprawdę nigdy nie zostało to rozwinięcie, dlatego my zamierzamy się w to bardziej zagłębić. Wszystko to pojawia się na horyzoncie i jest fajne. Cieszę się, że jedną z rzeczy, która jest moim zadaniem, jest postaranie się, aby zrobić Wiedźmina z przekonaniem, że fantasy jest dla wszystkich i reprezentuje każdego. Biorąc pod uwagę przeszłość, najczęściej fantastykę pisali mężczyźni, dla mężczyzn. Było to interesujące, wejść w ten świat jako kobieta i powiedzieć: „Ok, mamy te niesamowite książki, które zawierają naprawdę silne postacie kobiecie lub queerowe”. Możemy upewnić się, że takie postacie również pojawią się na ekranie, a coraz więcej osób może oglądać i powiedzieć: „Hej, to jest również dla mnie”.