Twórcy przy swojej strategicznej grze inspirowali się prawdziwymi klasykami gatunku.
Już w październiku studio Sarnayer oraz wydawca MicroProse wydadzą Dying Breed, grę, która wygląda jak zaginiona produkcja z połowy lat 90. Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że to alternatywna kontynuacja legendarnego Command & Conquer, jednak twórcy zadbali o własny charakter i sporą dawkę nieoczywistych inspiracji.
Dying Breed
Dying Breed – zbliża się premiera nowej strategii, będącej duchowym spadkobiercą kultowego Command & Conquer
Premiera Dying Breed odbędzie się 7 października wyłącznie naSteam. Tytuł wyróżnia się pixelową oprawą graficzną oraz stylistyką żywcem wyjętą z epoki, w której Westwood wyznaczało standardy gatunku. Produkcja przeniesie graczy do postapokaliptycznego świata podzielonego pomiędzy dwa zwaśnione stronnictwa. Z jednej strony stanie Sojusz Zachodniego Świata, a po przeciwnej stronie barykady znajdzie się Zakon Wschodzącego Imperium. Fabularna opowieść jasno wskaże, kto odgrywa rolę bohatera, a kto bezwzględnego najeźdźcy.
Twórcy przygotowali po 15 misji dla każdej z frakcji, a całość wzbogacono o klimatyczne filmiki FMV z udziałem prawdziwych aktorów. Oprócz wyraźnych inspiracji serią Command & Conquer gracze znajdą tu także echa Heroes of Might & Magic 3 i Commandos, co przełoży się na zróżnicowaną strukturę misji i nieco bardziej taktyczne podejście do rozgrywki.
GramTV przedstawia:
Rozgrywka nie ograniczy się do prostych potyczek piechoty. Na polu bitwy pojawią się czołgi, okręty i samoloty, a część walk poprowadzimy również pod ziemią. Nie zabraknie akcji w powietrzu i na wodzie, a także zadań wymagających umiejętnego korzystania ze szpiegów i psów tropiących. Produkcja stawia na szybkie tempo i wymaga planowania kolejnych ruchów. Gracze będą musieli gromadzić zasoby, dbać o rozwój bazy i stale reagować na ruchy przeciwnika. Co ciekawe, w budowie struktur pomogą gigantyczne owady, które błyskawicznie stawiają nowe obiekty.
Dying Breed oferuje nie tylko dynamiczną kampanię, lecz także unikalny klimat. Stylizowana oprawa wizualna, absurdalny humor, a także energetyczna ścieżka dźwiękowa mają sprawić, że rozgrywka stanie się nie tylko nostalgicznym powrotem do przeszłości, lecz również pełnoprawną propozycją dla współczesnych fanów RTS-ów. Twórcy obiecują również zróżnicowany wachlarz przeciwników, od żołnierzy po potwory rodem z koszmarów.