To science fiction Netfliksa spisano na straty. Teraz wraca jako prequel – w zaskakującej formie

Jakub Piwoński
2025/07/16 10:40
3
1

Zack Snyder nie odpuszcza i kontunuuje projekt Rebel Moon. Tym razem w formie komiksu.

Fatalne recenzje najwyraźniej nie są twórcy straszne. Świat Rebel Moon autorstwa Zacka Snydera wciąż się rozrasta. Po premierze dwóch części filmu (Dziecko Ognia w grudniu 2023 i Zadając rany w kwietniu 2024) przyszła pora na kolejną odsłonę tego kosmicznego uniwersum. Tym razem fani mogą zobaczyć zwiastun prequela ale… w formie komiksu. Zerknijcie na Rebel Moon: Nemesis.

Rebel Moon
Rebel Moon

Rebel Moon wraca w komiksowym prequelu

Nowa seria wydawnictwa Titan Comics to opowieść o przeszłości Nemesis – bohaterki granej przez Doonę Bae. Komiks, którego scenariusz napisała Gail Simone, a rysunki stworzył Federico Bertoni, ukazuje się na podstawie opowiadania samego Zacka Snydera. W centrum historii znajdziemy pełną akcji opowieść o zemście, osadzoną w brutalnym świecie rządzonym przez Imperium. Morderstwo rodziny Nemesis staje się punktem zwrotnym, prowadzącym ją ku przemianie w wojowniczkę, którą znamy z filmów.

Oglądaliśmy Rebel Moon z rodziną i od razu skupiłam się na postaci Nemesis” – mówi Simone. – „Byłam nią totalnie zauroczona. Kiedy później zaproponowano mi stworzenie tej historii, nie mogłam odmówić. To potężna postać, która wręcz wyskakuje z kart komiksu.

To opowieść osadzona przed wydarzeniami z filmów, eksplorująca osobiste motywacje Nemesis i nadająca jej głębi. Komiks będzie dostępny zarówno w wersji fizycznej, jak i cyfrowej. W sieci opublikowano pierwsze plansze autorstwa Bertoniego – fani mogą rzucić okiem na styl graficzny i ton opowieści, który zapowiada się mroczniej i bardziej osobisty niż filmowe odsłony serii. Zagraniczna premiera Rebel Moon: Nemesis #1 zaplanowana jest na środę, 16 lipca. Nie jest pewne, czy komiks trafi także na polski rynek wydawniczy.

GramTV przedstawia:

Tymczasem los Rebel Moon 3 wciąż stoi pod znakiem zapytania. W maju współscenarzysta Kurt Johnstad ujawnił w podcaście I Minutemen, że choć Snyder miał ambitne plany rozbudowy świata do sześciu filmów, to po chłodnym przyjęciu dwóch pierwszych części kontynuacja wymagałaby – jak to ujął – „akcji Boga”. Pocieszeniem jest właśnie wspomniany komiks oraz zapowiedziana gra wideo Rebel Moon: Blood Line, tworzona z myślą o abonentach Netflixa.

Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis
Rebel Moon: Nemesis

Komentarze
3
MoonMatrix
Gramowicz
16/07/2025 12:52

Wizualnie prezentuje się super.Ciekawe, czy trafi i na nasz rynek, a jeśli tak, to gdzie będzie można go kupić?Bo wygląda intrygująco i interesująco.

dariuszp
Gramowicz
16/07/2025 11:18

Eh, dla mnie Snyder zawsze był kolesiem który kręcił reklamy i teledyski i który zaczął robić pełnometrażowe reklamy i teledyski. 

Wybił się dzięki 300 ale 300 to taki film dla nastolatków. Dzisiaj to tylko internetowy mem.

Watchmen przenosił panele z komiksu na ekran ale widać było że Snyder kompletnie nie zrozumiał komiksu i potraktował go bardzo powierzchownie. 

Sucker Punch to był w zasadzie zlepek krótkich filmików. Jak dziecko które miało kilka pomysłów, zrobiło parę filmików i powiązało je grubymi nićmi. 

Man of Steal czyli "Jesus Superman" był chwalony bo Henry Cavill miał odpowiedni wygląd ale mało komu podobało się zakończenie. Cały film wg mnie był średni. I chyba to był najbardziej udany film Snydera z ostatnich lat. Pozytyw z tego filmu - pokazali zniszczenia jakich może dokonać walka Supermana z kimś kto jest równie silny co on. 

Batman v Superman - podobnie jak w Watchmen Snyder przeniósł parę historii i paneli z komiksów i kompletnie nic nie zrozumiał. Skopał Batmana, skopał konflikt Batmana i Supermana co jest ciekawe bo ta historia tak naprawdę to wydmuszka Return of the Dark Knight i tamten komiks/film animowany był zrealizowany 10x lepiej. W zasadzie jedyne co mi się w tym filmie podobało to fakt że Batman działał z ukrycia na początku. 

Justice League - kompletnie ssał ale przynajmniej nie w całości z jego powodu.

No i Rebel Moon. Rebel Moon to oryginalna historia Snydera... ale nie do końca. Bo generalnie Snyder chciał zrobić trylogię Star Wars i próbował sprzedać tę historię Lucasfilm. Pomysł został odrzucony. Dlatego ludzie śmiali się że ta historia to taki "we have Star Wars at home". Bo to dosłownie miał być Star Wars. Ale że projekt odrzucono, Snyder postanowił go przepisać by usunąć ślady Star Wars z projektu i zrealizować jako oryginalną historie. 

I teraz już Snyder wie że tak jak nie jest w stanie realizować dobrych cudzych historii (jak Return of the Dark Knight) tak też nie potrafi tworzyć oryginalnych historii. Potrafi robić reklamy i teledyski. I wg mnie tego powinien się trzymać. 

Bo w poprzednich twórczościach albo film używał fragmenty z istniejących twórczości (jak właśnie Return of the Dark Knight czy Watchmen) albo były to ogólnie historie napisane przez kogoś innego i realizowane przez Snydera. Tutaj Snyder zarówno pisał jak i realizował całość i to pokazuje jak kiepski jest. Bo tu już cięzko szukać wymówek. To było jego dziecko. 

 

wolff01
Gramowicz
16/07/2025 10:47

Zobaczyłem że autorką "scenopisu" jest Gail Simone to śmiechłem xD

Powiem tak: OMIJAĆ!




Trwa Wczytywanie